Pożyczanie pieniędzy

Cześć! Wkurza mnie to że ludzie nie potrafią sami siebie utrzymywać i stale pożyczają od kogoś albo pożyczali ode mnie pieniądze. Jeden pożyczył u mnie 490 zł i udawał mojego najlepszego przyjaciela ale okazało się że to była tylko przyjaźń za pieniądze, chciał żebym mu wyłożył jeszcze 40 zł to mu powiedziałem że ja nie mam kasy to wiecie co zrobił? Obraził się na mnie! I teraz nie chce mi oddać pieniędzy!!! Pisałem do niego SMSy i dzwonię ale chuj nie odbiera a moje SMSy ma w dupie… poza tym, napożyczałem też innym ludziom z tej samej pracy w której zbijaliśmy kokosy (już tam nie robię, zwolnili mnie…) a oni zaś że nie mają pieniędzy i żebym im pożyczył a Ja se myślę tak: „No ludzie, przecież robimy w tej samej firmie, Ja nie jestem bankomatem!!!” ale że byłem dobrym (frajerem) człowiekiem to pożyczyłem i teraz muszę czekać na wpłaty od nich!!!! Do tego (byłego już) przyjaciela nie idzie się dodzwonić (durś zajęty), na SMSy nie odpowiada to niech mi odda hajs i niech się pałuje!!! Bo ja nie będę wszystkich utrzymywać, obraził się na mnie, mówił mi w środę tydzień temu że jego dziewczyna mi wpłaciła i że wpłata przyjdzie w ten poniedziałek ale tak samo gadał 2 tygodnie temu… to Ja nie wiem gdzie on ma ten bank że pieniądze mi tak długo idą, co on ma bank w Zimbabwe czy co??? Ja już nikomu nie pożyczę hajsu, chyba że coś dla mnie zrobi ale tak to ograniczam (już i tak ograniczone) wogóle zaufanie do ludzi i do życia… także jeśli to czytasz to oddawaj mi hajs były „przyjacielu” i się żegnamy!!! Opierdoliłem go SMSami i postraszyłem że przyjadę do niego z dwoma kumplami jak będzie dalej zwlekać z oddaniem hajsu! Mam dla was cenną radę, nie pożyczajcie piniendzy obcym! Znam go od Lipca tego roku, zaczepił mnie na ulicy o papierosa, dałem mu i zaczęliśmy gadać i gadał że ma ciężko, że nie ma roboty, Ja mu na to że mu robotę ogarnę a on spoko i zaczął pożyczać jeden raz, drugi, trzeci… i pożyczył ode mnie do teraz dokładnie 490 zł (dokładnie to obliczyłem bo już raz się dałem wydymać) i robotę ogarnął, dzwonił do mnie później zapłakany że jego dziewczyna go chce z domu wyrzucić bo poszła kłótnia o co? O hajs… a jakżeby inaczej…. to przyjechałem do niego go pocieszyć i mu pomóc a jak ja teraz sam potrzebuję pomocy to on ma to gdzieś!!!! Tak więc, pozdrawiam wszystkim chujowiczów serdecznie, nie pożyczajcie pieniędzy ludziom których nawet nie znacie bo możecie się najeść nerwów tak jak ja się nażarłem! Trzymajcie się i powodzenia w życiu zawodowym jak i prywatnym…. śrut!

6
0