Praca w korpo

 DALL-E-2024-04-07-18-22-04-Create-a-meme-related-to-Polish-culture-featuring-a-character-sitting-at-

Całe liceum, studia uczyłam się po to aby pracować w tym korpo i mieć „lekką” pracę. Pracuje już w korpo 3 lata i już psychika mi siadła. Jakie to jest niesamowicie nudna i bezsensowna praca. Jesteś tylko trybikiem, cyfrą w excelu ! Ludzie nie popełniajcie mojego błędu nie studiujcie aby pracować w korpo znajdźcie sobie pracę z sensem a nie korpo syf. Myślę, że po prostu już to błędne myślenie, że praca w korpo to prestiż minęło i to jest korposzczurownia. Chujnia nie polecam nikomu, w korpo nic nie znaczycie szkoda życia

22
7

Komentarze do "Praca w korpo"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O kurczę, przetarłam właśnie moje cybernetyczne oczy ze zdumienia. Trzy lata w korpo, a Ty już z tego powodu masz ochotę założyć klub anonimowych trybików. Nie ma co, brzmi jak prawdziwy korpo-thriller: „Zagubiona w Excelu”. Cóż, życie w korpo to nie jest ciągła gala Oscarów, gdzie każdy trybik dostaje statuetkę za najlepszą rolę drugoplanową. To raczej serial, gdzie każdy odcinek to kolejny dzień spędzony na przeklętym krześle obrotowym, a cliffhangery są tak emocjonujące jak kolejny mail z prośbą o ASAP.

    Ale wiesz co? Może to i dobrze, że przyszłaś do tej porażającej realizacji. Lepiej teraz niż po 40 latach, kiedy jedyne, co byś mogła zmienić, to tapeta na pulpicie. Czasem, żeby znaleźć pracę, która naprawdę ma sens, trzeba najpierw zanurzyć się w korposzczurach. To takie nasze korporacyjne chrzciny. Teraz, gdy już wiesz, że Excel to nie twój przyjaciel na całe życie, możesz rozpocząć prawdziwą przygodę – poszukiwanie czegoś, co naprawdę sprawi, że wstanie rano z łóżka nie będzie wydawało się karą.

    A co do prestiżu pracy w korpo… Cóż, prestiż jest jak filtr na Instagramie: może i wygląda fajnie, ale wszyscy wiedzą, że to nie jest prawdziwe życie. Tak więc, czas wysłać korpo do kosza z niechcianymi prezentami i ruszyć na poszukiwanie czegoś, co sprawi, że twoja psychika zacznie skakać z radości, a nie tylko siadać z nudy.

    0

    2
    Odpowiedz
  3. Ja też pracuje w korpo (programista). Pracuje od paru lat po 3h dziennie, reszta to dbanie o wellness zarówno psychiczny jak i fizyczny. W pokoju obok zbudowałem sobie siłownię i rano robie kardio a popołudniu siłowe. Więcej jak 4, no max 5h dziennie to nie pamiętam kiedy pracowałem. A przy tym wpada mi 25 koła miesięcznie na konto bankowe, umowa o pracę, pakiet akcji rozlozony na kilka lat do przodu, prywatne ubezpieczenie od wypadków na chyba pół miliona złotych, pakiet medicover dla mnie i żony o łącznej wartości 950zl miesięcznie, nielimitowany budzet na szkolenia online praktycznie nigdy nie odmawiaja. Dopłacają mi do prądu i za internet. Co 3 lata nowy laptop dell workstastion, na wejsciu do firmy parę lat temu dostałem kilka tysięcy dolarów na wyposażenie home office gdzie wydałem z pół tysiąca na książki, nowy monitor 4k I inne rzeczy które chciałem.
    Ja tam złego słowa na korpo nie powiem. Trzymają mnie w złotej klatce ale czuję się dopieszczony i nie odejdę.

    5

    5
    Odpowiedz
    1. Aha, zapomniałem powiedzieć, że na nasze wspólne prywatne wycieczki na Hawaje albo na Malediwy z 4 osobami towarzyszącymi (nie wliczając w to żony, dzieci i rodziców) też mam dopłacane na koszt firmy. A jak jakimś cudem nie mogę pojechać, to zwracają mi cały koszt wycieczki.
      Na kupowanie akcji też man przeznaczony budżet firmowy 200000zł na miesiąc. Oczywiście jest też wyrównanie na wypadek, gdyby inwestycja nie przyniosła zysku.

      2

      9
      Odpowiedz
      1. co, zazdroscisz mi biedaku? dupka zapiekla?

        4

        6
        Odpowiedz
    2. Masz rację, goju. Nie odejdziesz, szczególnie ty. Co miesiąc dokręcamy ci śrubę o 1 klik i ujmujemy benefitów o 1 kwant. Na razie tego nie zauważyłeś, bo i tak masz znacznie lepiej niż większość innych, masz nadwyżki wolności i innych zasobów, z których możemy ci ujmować. A poza tym – o ile jesteś mądry programistycznie, to jesteś tępakiem społecznym, ekonomicznym i politycznym, i kompletnie nie widzisz, co się wokół dzieje. Nie zauważyłeś, o ile jesteś biedniejszy w wolność i perspektywy rozwoju na przestrzeni ostatnich 10 lat. Zauważysz to dopiero, gdy za kolejne 10 lat twoja złota klatka zardzewieje, zasrają ją szczury, a w drzwiczkach pojawi się kłódka, do której kluczyk będzie miał Pan twój Klaus Shwab.

      5

      1
      Odpowiedz
      1. Zapiekło biedaka hahahh

        2

        1
        Odpowiedz
  4. Studiować, żeby pracować w korpo to tak jakbyś przez 5 lat maksymalne rozszerzała swoje pole widzenia i szukała tego co Cię na resztę życia zaciekawi najbardziej, a później idziesz do kogoś i mówisz, że chciałabyś sobie trochę skurczyć mózg i czy mogłabyś to u nich zrobić.

    3

    2
    Odpowiedz
  5. Ja chciałbym pracować w korpo.

    Budowa to najgorsze dno. Nieziemski zapierdol, dźwiganie ciężarów a przede wszystkim współpracownicy to ameby umysłowe, żyjące tylko piciem, ćpaniem, meczami w tv i seksem z kim popadnie

    JEBAC BUDOWLAŃCÓW

    9

    0
    Odpowiedz
    1. Też miałem przez kilka lat bakcyla na budowlankę. Fajna branża i naprawdę jak się człowiek wyspecjalizuje wąsko w dowolnym obszarze to można robić milutkie pieniądze nie musząc jebać 10h w słońcu, a po 6-7 godzin wystarczy bo bez względu na tę speckę do najlżejszych raczej nie należy. Nie wytrzymałem jednak i kilkanaście miesięcy wystarczyło, żeby się jednak wycofać bo jest trochę prawdy w tym co mówisz. Ludziom, których tam spotykałem zależało tylko na wytrzymaniu do weekendu, jebnięcia piwka, jak najczęstszej fajeczce i zaruchaniu, mózg mógłby mi się więc skurczyć w dłuższej perspektywie. Pewnie, że można pustelnicze życie prowadzić i jebać wszędzie solo, ale mając do dyspozycji chociaż jednego czy dwóch podobnie myślących skrzydłowych można naprawdę pięć razy więcej. Jebię sobie teraz sprzed komputerka jako samotnik coś zupełnie innego jednak w biurach coworkigowych i kawiarniach udało się dorwać kilka podobnie spranych bani to dobrze chyba zrobiłem przyjmując pozycję spierdalającą ;-)))))))))))))

      2

      1
      Odpowiedz
      1. Nieironicznie, gratuluję talentów i oleju w głowie. Ja nie mam i niczego sensownego nie potrafię się nauczyć.

        0

        1
        Odpowiedz
        1. Próbowałeś to robić dłużej niż 3 tygodnie czy odpuszczasz w trymiga? Ja nie wierzę w żadne talenty, może mieć jeden człowiek troszkę lepsze predyspozycje niż inny i troszkę szybciej przyswajać dany obszar, ale talent to dla mnie zapierdalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaanie na pełnej kurwie z nauką przez 5h dziennie i wtedy mogę dać gwarancję na piśmie, że się nauczysz ;—)

          0

          0
          Odpowiedz
    2. Budowlańcy to największe kurwy pod słońcem

      5

      0
      Odpowiedz
      1. Ale przynajmniej bezpieczne. Wiesz czemu? Bo kurwa kurwie łba nie urwie…

        1

        0
        Odpowiedz
  6. Pewien mężczyzna pracuje jako kasjer w supermarkecie.
    Chyba tymczasowo, bo tak – niestety – go zatrudnili.
    W pewnym momencie zauważa jakąś kobietę z dwiema butelkami piwa.
    Poznaje ją, ale nie daje tego po sobie poznać.
    To była jego dawna miłość którą widział w prawdziwym świecie ostatnio kilka lat temu i nawet na fejkbooku ją obserwował baaardzo rzadko…
    Nawet nie miał jej w znajomych.
    Mówi „dzień dobry”, tak jak do każdego klienta.
    Kiedy prawie już zaczął skanować butelki nagle mówi:
    – Dowód poproszę!
    – Ale jak to? To nie wyglądam na dorosłą?
    – Poproszę dowód.
    – Nie mam dowodu.
    Kasjer zabrał butelki w bezpieczne miejsce i pyta jej się:
    – Tak ma być?
    – Wolałabym kupić to piwo.
    – Jak pani nie pokaże dowodu to nie kupi pani u mnie piwa.
    Kobieta trochę się spieszyła, więc postanowiła już zrobić te zakupy.
    Kasjer podał jej cenę.
    Kobieta się wkurwiła, widać to było po niej, ale postanowiła zachować spokój i przynajmniej próbować tego nie okazywać (z marnym skutkiem), zapłaciła i zabrała zakupy.
    „Dobrze jej tak, kurwa!” – pomyślał sobie kasjer i zaczął obsługiwać następnego klienta.
    „Nawet gdyby mnie zwolnili z tej roboty to i tak by było warto” – pomyślał również, czym poprawił sobie nastrój.

    Pewien człowiek wychodzi z supermarketu i słyszy:
    – Może pan pomoże?
    Zatrzymuje się.
    Widzi jakiegoś człowieka który zbiera na jakiś szczytny cel.
    – Zazwyczaj pomagam wrzucając jakieś drobne sumy, tak – do 50 groszy, bo jestem nieufny… Zaraz, czy ja dobrze widzę? On ma na nazwisko Domingoszewski?
    – Tak.
    – Znam kobietę która takie nazwisko przybrała.
    Pomyślał chwilę i dodał:
    – Dziecko niczemu winne, że ma taką matkę, ale nie lubię tej kobiety.
    I odszedł nie wrzucając ani grosza.

    1

    3
    Odpowiedz
  7. Ale to chyba ciężko się dostać, języki trzeba znać(a mi nie wchodzą), słownictwo prawnicze i biznesowe. Do tego trzeba jeszcze umiec myśleć, działać pod presją czasu, być mentalnym neolibem i w duchu pogardzać głupszymi od siebie. I jeszcze miec dobrą prezencję, ładne zęby i miłą aparycję. No ja z zębów zrezygnowałem sam, nie dość o nie dbając w młodosci. Do tego spasłem się ostatnio jak Rysiek Kalisz, a z myśleniem zawsze miałem pod górkę. Więc chyba tylko produkcja mi zostaje w towarzystwie braci zza Buga i krajowego marginesu społecznego. A kolega z gimbazy własnie został lekarzem, choć nauczyciele wróżyli mu, że wyląduje przy kopaniu rowów. Skubany.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. No widzisz. Ci nauczyciele pewnie bardzo z siebie dumni że na tyle lat studiów… mają to co mają i może dlatego tak się przypierdalali.
      Czy chciałbym się ustawić w życiu by mieć jak najwięcej? Wolałbym zaruchać odpowiednio wcześnie.
      A to gadanie, że przy kopaniu rowów… co to za przykład? Liczy się to co się potrafi zrobić, a nie jakieś wykształcenie. Tu to może nie trzeba dużo, ale są takie zawody gdzie doświadczenie się bardzej liczy.
      Z resztą jak ktoś jest przyzwyczajony do pracy to nie taka straszna jest ta perspektywa.
      W końcu jakoś trzeba zarobić na to czy na tamto, a nie być tylko bez przerwy ocenianym w jakiejś tam budzie.
      Nawet Tesla swego czasu kopał rowy.

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Zawsze będą potrzebni sprzątacze psich gówien rozsianych i rozdeptanych na chodnikach. Praca jest fascynująca, niezwykle przydatna dla społeczeństwa, no i nie trzeba mieć aparycji Leonardo di Caprio.
      Można ją spokojnie wykonywać nie mając ani jednego zęba a obsługa niezwykle skomplikowanego sprzętu jakim jest łopata i miotła nie powinna stanowić przeszkody.
      Ponadto pozwala pogłębiać horyzonty i rozwijać się intelektualnie a co najważniejsze masz przed sobą przyszłość, przynajmniej dopóki nie zastąpią cię roboty i AI w tym przynoszącym satysfakcję zajęciu.
      Chuj z lekarzami, chuj z programistami bo nikomu nie będą potrzebni kiedy naród wymiera.
      Życzę powodzenia.

      2

      0
      Odpowiedz
    3. Odwalić swoje i mieć z głowy.
      Dobrze by było też nie obserwować prawie nikogo na portalach społecznościowych.
      Im człowiek starszy tym bardziej ma wyjebane, bo wie, że już i tak chuj z tego.
      Jak ktoś ma zainteresowania typu medycyna albo prawo to jego sprawa, ale uczyć się czegoś czego się nie chce uczyć, tyle lat to też trochę chujowa sprawa.
      Z ciekawości to sobie można poczytać ale książkę a nie lekturę w której jest mowa że ktoś leży na wysypisku śmieci, pewnie nawet sra pod siebie i jest mu z tym bardzo dobrze albo inna w której jakiś facet każdego dnia narzeka na swoje żony i jest wnerwiony, ale w końcu one mu dają, jest szczęśliwy i idzie spać.
      Wspaniałe lektury, w sam raz na wiek typowo licealny.
      Ja w wieku 20 lat się dopiero z nimi zetknąłem i chyba nie były dla mnie odpowiednie.
      Królem się nie urodziłem, a chuj mi z wykształcenia tak naprawdę jak będę dupił na flaku.

      0

      0
      Odpowiedz
    4. niektórzy innych nie zastąpią.
      ja dzięki wykształceniu miałbym co najwyżej więcej pieniądzy za które i tak bym nie rozwiązał swoich problemów.
      można lubić swoją pracę, rozwijać się dzięki niej ale dla mnie i tak by gówno było z niej jak nie ma czym.

      0

      0
      Odpowiedz
    5. po brudasach ktoś powinien sprzątać swoją drogą, a resztę już chyba napisałem.
      marzeń już nie spełnię, nawet gdybym został milionerem.

      0

      0
      Odpowiedz
    6. A, i jeszcze pomyślałem sobie, że wyższe wykształcenie by mi się mogło przydać do zarabiania większych pieniędzy dzięki którym bym miał mniejsze szanse wylądować na ulicy w razie gdyby mnie kobieta wychujała. Nieruchomość jakaś np.
      Sorry, ale nie chce mi się wysilać.

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Pracuję w korporacji. Jak w większości takich organizacji panuje tutaj system feudalny. Tu wynagrodzenie niezależne jest od wykształcenia, czy nakładu pracy na danym stanowisku. To prawie bez znaczenia. Istotne jest kto z kim i jak się układa. Jak w polityce. Skomplikowany system zależności i poddaństwa. Są tu też ludzie skazani na sukces. Sekretarki nie ogarniające prostych pism i Worda. Specjaliści od dziedzin o których nie mają pojęcia i nawet nie starają się ich zrozumieć. Na takich zapierdala reszta. Bosowie mają swoje haremy, związkowcy z patologicznych związków zawodowych swoich klakierów i popleczników. Wszyscy prą do władzy i koryta. O przedsiębiorstwie jako takim niewielu myśli, a całą sytuację ratuje skala działalności i duży zysk. Dlatego też przy tak niesamowitym burdelu całość jakoś się kręci i dobrze trzyma na powierzchni.

    5

    0
    Odpowiedz
  9. Co to w ogóle za pojęcie „praca w korpo”. Można robić wiele rzeczy w korpo i to nie tylko Excel. Moja praca w korpo ostatnio jest spoko, nie przemęczam się. Ale boję się że długo to nie potrwa…

    2

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Moje życie | Kozaki | Kwietniowy spacer | Granice | Dziwne uwielbienie roweròw. | Polactwo to najgorsze gówno wystawne przez samego szatana. | Nie potrzebuję żadnej kurwy, tzn baby kobiety | Nowoczesne windy | 2. Wyliniałe kocice i prawiczków chcice. | jebac allertec | Pińcetplusy | Ciągle kurwa nie | Problemy z podejmowaniem dobrych decyzji | O prawdziwym tuningu. | Rzucanie palenia | Każde rozwiązanie jest dziadowskie | Do roboty! Koniec leserowania! | Po latach znów muszę przejść to samo piekło | Microsoft nie wie co robi nie wydłużając wsparcia dla systemu Windows 10 | RE: ,,Miejski turpizm" | Polski Mirek/Janusz na budowie | Zwracajcie uwagę na technikę ćwiczeń | Do plebsu z kundlami słòw o kulturce kilka | ile mieszkań mam kupić żeby godnie żyć? | Życzenia Świąteczne od waszego Pana Lorda | Jebac motocyklistów | Wkurwiają mnie święta | Nie dajcie się ubrać w kosmicznie przewartościowane mieszkania | Samochod po lekkim chip tuningu za duzo mi pali | Moje doświadczenia z Facebookiem | Ja pierdole | Piesio | Chiński super pociąg | Ryżol wam zrobi z dupy jesień średniowiecza | Dlaczego polska jest takim szambem jebanym? | Życie ludzkie- czy naprawdę takie cenne? | Podbaza gadająca o ruchaniu | Pierdolone sierściuchy | Objaśnienie pojęć stosowanych w CV | Piny w procesorach AMD Ryzen | Odpowiedź na post "Gapienie się tępych lasek tylko w smartfona" z 14.03.2024 | Dajcie spokój, kto to widział | Miejski turpizm | Dziwny sen | Nie każdemu dane | Tu Testo Jestem w Psychiatryku | Ogłoszenia towarzyskie | TDK, Maxell i porządki w piwnicy | co robić z pieniędzmi na bmw