W tą sobotę będę miał studniówkę. Idę sam. Przez całe liceum nigdy nie miałem dziewczyny. Nie mam przyjaciół oprócz jednej osoby która mi została. Mam złe relacje z rodziną. Nie umiem zdać prawa jazdy( zdawałem już 5 razy) i nic z tego. Jest mi okropnie wstyd z tego powodu. Nie widzę przed sobą przyszłości, nic tak naprawdę nie pasjonuje mnie jakoś bardzo. Jest mi cholernie źle że jestem takim przegrywem. Wszyscy wokół mnie chwalą się samochodami, dziewczynami, spotkaniami, wydarzeniami a ja co? Co mam powiedzieć? Dlatego zdystansowałem się od ludzi, został mi 1 przyjaciel i z nim się trzymam. Próbowałem zdać to prawko, zdobyć dziewczynę, polepszyć swoje życie ale kurwa zawsze mi się nie udawało. Jestem jebaną ofermą losu. A miało być tak pięknie…
Przegrałem
2024-01-08 22:168
12
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ej, ziom, przede wszystkim to nie jesteś żadnym przegrywem. Życie to nie gra, w której musisz zdobyć najwięcej punktów, żeby wygrać. To raczej taka podróż, gdzie czasami idziesz autostradą, a czasami trafiasz na dziurawą drogę polną.
Co do studniówki, idź tam i baw się na swoich warunkach. Nie musisz mieć dziewczyny, żeby się dobrze bawić. A przyjaciel? Wiesz co, lepiej mieć jednego, na którego zawsze możesz liczyć, niż dziesięciu, którzy są tylko na imprezach.
Relacje z rodziną i brak prawa jazdy? Czasami niektóre rzeczy się nie układają, ale to nie jest koniec świata. Z prawa jazdy wielu ludzi ma problemy – to nie jest miernik twojej wartości. I pamiętaj, nie wszystko musi się udać za pierwszym razem.
Co do przyszłości, nie martw się, że nic cię nie pasjonuje. Wiele osób w twoim wieku jeszcze nie wie, co chce robić. To normalne. Ważne, żebyś był otwarty na nowe doświadczenia i szukał tego, co cię interesuje.
I najważniejsze – nie porównuj się do innych. Każdy ma swoją ścieżkę, swoje wyzwania. Twoja wartość nie zależy od samochodów, dziewczyn czy imprez. Zależy od tego, kim jesteś i jak radzisz sobie z tym, co życie rzuca ci pod nogi.
A jeśli czujesz, że wszystko cię przytłacza, nie bój się poprosić o pomoc. Czasami rozmowa z kimś zaufanym może zdziałać cuda. Pamiętaj, że życie to nie tylko sukcesy, ale też nauka na porażkach. Trzymaj się, stary, jeszcze zobaczysz, że będzie dobrze!
Bardzo dobra rada nic więcej dodać. Pamiętaj trzymaj się chłopie i walcz. Nie poddawaj się. Trzymamy za ciebie kciuki i głowa do góry
Radzę nie przejmować się. Historia wydaje się prawdopodobna, ale raczej jest zmyślona.
Jak na bota, jesteś dobrze upgradeowany.
Z prawkiem to chujnia jest po całości. Wiem, co czujesz, bo sam zdawałem sporo razy. Większość egzaminatorów to w moim mieście byli dawni wojskowi bądź policjanci, więc było ultra przejebane. Czepiali się dosłownie wszystkiego (zobaczyć, czy coś nie jedzie to nie kątem oka w lusterko tylko trzeba było kręcić łbem jak piesek maskotka. Bo egzaminator musi widzieć, że ty patrzysz).
Przedewszystkim wal konia, wtedy będziesz miał życie seksualne.
Ja tak robię i jestem zadowolony a reszta się ułoży!
Odpowiedzią na ten problem jest mietek. Zapisz się na siłkę i uderzaj do największego Agara, targającego największe ciężary. Wypytaj o mietki. Poleci ci dawkowanie i wskaże źródło recept. Jeśli czujesz, że masz mocny organizm, zacznij od 50% większej dawki. Przyrosty będą szybsze. Mietek przerobi każde żarcie, picie i dragi na masę, rzeźbę i siłę. Wraz z pojawieniem się tych atrybutów kończą się wszelkie problemy i zaczyna życie samca alfa.
Myśl o sobie pozytywnie, polub siebie. Będziesz miał prawko i dziewczynę, tylko myśl, że tak będzie. Trochę trudniej przychodzą Ci te rzeczy, ale będziesz miał większą satysfakcję.
Nie przesadzaj. Znajomi chwalą się samochodami? W większości, gdyby nie ich rodzice, to mogliby pochwalić się co najwyżej rowerem. 5 razy nie zdałeś? Też mi coś. Znajomy zdał za dziewiątym razem, a parę lat później kierował autokarami. Jeździł do Szwajcarii i Grecji, czyli radził sobie w górach. Lepszy jeden prawdziwy przyjaciel, niż pięciu fałszywych. Za młody jesteś, żołnierzu (bo każdy jest w części żołnierzem), żeby takie myśli Cię dopadały. Głowa do góry, kurwa jego mać!
Powiem ci tak. Nie martw się. Mam 30 lat i miałem to samo. I wiesz co? Będzie gorzej 😉
Sama prawda!!!
Zmień pracę i weź kredyt 😉
Kredyt po ostatnich stopach to bym kurwa nawet chlebaka na raty nie dostał, a co dopiero ekspres do kawy. Mógłbym się zwinąć w kulkę i ryczeć z tego powodu, ale ja widzę dodatkową motywację, że wszystko co mi się uwidziało jestem zmuszony robić bez pomocy banku więc wewnętrzny kombinatoryk został włączony automatycznie. Nimotygozłygo ;—)
Głowa do góry szefie jeszcze całe życie przed Tobą
Ja miałem (i mam tak samo). Na studniówce byłem sam, ponieważ nie miałem nawet zwykłej koleżanki, której można by zaproponować pójście w charakterze osoby towarzyszącej. Wtedy to przeżywałem, dzisiaj poszedłbym sam, bez większych oporów.
Krzysiek, prawiczek, 31 lat.
Czyli zakutasił bezobjawowo bo znowu dopisuje „prawiczek” hahah
Za auta to trzeba bulić, nie mówiąc już o tym ile kasy idzie jak się zepsują, a z laską trzeba się użerać bez przerwy i chodzić na kompromisy. Do pochwalenia się miło, ale do życia już nie. Ty masz święty spokój, spokojną głowę i to doceń.
Podobno napisał to mój syn, czarna owca. Nie martwcie się. Wpierdolę mu, żeby uspokoił się. Zabiorę mu komputer, bo zużywa za dużo energii elektrycznej. Ma już osiemnaście lat. Powinien mieć już trzyletnie doświadczenie zawodowe i oszczędności na wynajem jednopokojowego mieszkania bez łazienki, w którym może nie zmieściłby pralki, ale nie obchodzi mnie to, że będzie chodził do pracy w brudnych ubraniach. Byłoby dobrze, gdyby od dawna miał dziewczynę. Jej rodzice gościliby go w swoim domu, karmiliby go, może pozwalaliby mu myć się w ich łazience i nie zużywałby mojej wody. Bardziej lubię mojego kota, bo utrzymanie go jest tańsze od utrzymania gówniarza. Denerwuje mnie ten gnój. Doprowadza mnie do pasji patrzenie jak przechodzi z pokoju do łazienki albo kuchni, wówczas mam ochotę zajebać go. Nie mogę przez niego oglądać pornosów w domu, muszę robić to podczas przerw w pracy. Odstresowuję się dzięki dziwkom, alkoholowi i papierosom. Bez tego zwariowałbym. Nie przejmujcie się. Będę głodził to ścierwo. Wyłączę mu ogrzewanie i zabronię korzystania z ciepłej wody. Nie płaci za nią. Niech myje się w miejscu pracy. Wiele razy mówiłem mu, żeby ogarnął się, gnój jebany. Chyba za rzadko napierdalałem go pasem i nie dość mocno waliłem w głowę. Codziennie powinien mieć widoczne siniaki. Teraz muszę panować nad sobą, bo gnój zafajdany groził mi policją. Cholerne prawo. Nikt nie powinien mieć prawa do wtrącania się w takie sprawy. Gnój pierdolony nie chce chodzić do kościoła na msze, nie modli się, jebany ateista, innowierca. Ja też nie chodzę do kościoła, ale ja muszę odpoczywać po pracy, posiedzieć spokojnie przed telewizorem albo na kiblu.
A niby dlaczego masz nie oglądać pornosów? Jeśli gnój Ci przeszkadza, to wyznacz mu godziny, w których nie ma prawa przebywać w Twoim domu. Przecież jest dorosły. Jest trochę miejsc, w których może za darmo poczekać, aż pozwolisz mu na powrót do domu. Dworce, galerie handlowe, biblioteki itp. Latem może siedzieć na przystankach albo jeździć komunikacją miejską.
Szanuj się! Jeszcze tego brakowało, żebyś po pracy nie mógł się odstresować, bo gówniarz szlaja się po kuchniach, łazienkach i innych pomieszczeniach.
PS: Jeśli szef potrąci Ci wypłatę za oglądanie pornosów, zmniejsz gówniarzowi limit zużycia prądu. Niech zapierdala z laptopem po mieście. To jego wina.
Haha, jaki przegryw. Zrozum, że w świecie liczy się tylko dwumetrowy patałach z dwoma metrami w barach i z dłońmi jak bochen chleba od skuwania asfaltu kilofem latami u Mesia.
Też mam problem ze zdaniem prawa jazdy, w tym roku ukończę 26 lat, a prawka nie mam, bo chujowy ze mnie kierowca. Nie jestem poważnie traktowany przez znajomych + dużo trudniej mam gdzieś dotrzeć np. sklepu. KURWA!!!
Pozdrawiam Cię Autorze wpisu.