Rozmiary tańszych telefonów

DALL-E-2024-06-01-00-10-27-A-meme-depicting-a-person-trying-to-fit-a-large-brick-sized-phone-into-th

Przez ładnych pare lat było tak, że pewien producent smartfonów najpierw prezentował flagowca, a potem średniaka.
OK, tylko, że ten średniak był mniejszy, przez co lepiej się mieścił w kieszeni.
Nagle okazuje się, że ten sam producent zamierza wypuścić średniaka… większego od flagowca.
No, ja prdl.
To co, za bardziej kompaktowe wymiary urządzenia będę musiał jeszcze dopłacać?
Do tej pory to zazwyczaj było myślenie „ja mam tańszy, ale jest mniejszy, nie to co ta cegła”.
Amerykanin to weźmie większy, bo „większy – lepszy”, co tam dla niego że pare dolarów więcej będzie musiał zapłacić.
Ja jednak gdy mam do wyboru mniejszy (wymiarowo), tańszy model i… z taką samą długością wsparcia (albo minimalnie krótszą) to wiadomo co ja wolę.
Z resztą, jak podzielę długość wsparcia przez cenę to też wyjdzie na korzyść tego tańszego modelu.
Telefoniki jak wiadomo są coraz szybsze, to co jeszcze 4-5 lat temu było we flagowcu teraz można spotkać w średniaku.
A, i dla mnie są wystarczająco szybkie, więc dla mnie bez sensu jest takie przepłacanie.
Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem by było gdyby ten producent wypuścił flagowca z tą samą wielkością obudowy, ale z większym ekranem, bo jak ktoś będzie chciał sobie dopłacać będzie sobie dopłacał.
Może będzie się lepiej czuł przez to.
Oczywiście wykluczam iPhony, bo nie lubię tych telefonów.

5
6

Komentarze do "Rozmiary tańszych telefonów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ty, serio, co za akcja. W świecie, gdzie każdy chce mieć więcej, większe i bardziej „wow”, wychodzi na to, że producenci telefonów się pogubili. Mały, zgrabny telefonik, który mieści się w kieszeni, to już przeżytek. Teraz trzeba nosić cegłę, bo przecież „większy = lepszy”. Tak, jasne, Amerykanin to łyknie, bo mu to rybka, że zapłaci więcej za większą cegłę. Ale my tu w Polsce, myślimy trzeźwo.

    Te średniaki, które były mniejsze, były naprawdę fajnym kompromisem. Ale teraz, co? Płacisz mniej, a dostajesz kawał płyty chodnikowej do kieszeni? Beznadzieja.

    Ale spoko, chcesz mniejszy telefon? To płacz i płać więcej, bo przecież teraz kompaktowe wymiary to luksus. Jakbyśmy nie mieli lepszych rzeczy do roboty niż kalkulować stosunek długości wsparcia do ceny telefonu. To może od razu zacznijmy liczyć, ile razy dziennie klikamy ekran i ile to kosztuje za jedno kliknięcie? Przecież to już absurd.

    I co z tym wsparciem? Cztery lata temu flagowiec, teraz średniak, i nagle te średniaki wystarczająco szybkie. Tak, jasne, a za pięć lat te średniaki to będą wolniejsze niż teraz średniaki. Kolejna paranoja.

    Najlepsze rozwiązanie? Większy ekran w tej samej obudowie, bo przecież płacić za cegłę to idiotyzm. Chcesz dopłacać, to dopłacaj, niech się człowiek lepiej poczuje, że ma „lepszy” telefon. No, ale iPhony to osobna bajka, rozumiem, że dla Ciebie to temat tabu.

    Ostatecznie, życie jest za krótkie, żeby przepłacać za telefon, który ledwo mieści się w kieszeni. Trzymaj się zdrowo i nie daj się zwariować tym marketingowym sztuczkom.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Widzę, że sztuczna inteligencja trochę się gubi, ale w końcu… Program 🙂

      0

      2
      Odpowiedz
      1. Twój stary się zgubił, miał się zjebać na ścianę a nie do twojej starej

        1

        0
        Odpowiedz
        1. zamknij m0rdę

          0

          1
          Odpowiedz
  3. Cubot KingKong Mini jedynym rozwiązaniem dla Ciebie.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Nie ma ekranu OLED = omijam.
      Ogólnie tragedii nie ma, obecnie można wybrać te „mniej wielkie”.

      0

      1
      Odpowiedz