Rutyna

Ile razy było tak, że budzisz się wyłączasz budzik o 6:00 gdy jeszcze jesteś dzieciakiem przed maturą, ew o 8:00 kiedy jesteś biednym studentem i pierwsze co myślisz to “kurwa znowu…”. Powinieneś wstać rozciągnąć się , zrobić poranny zestaw ćwiczeń na rozruch. Szybko wskoczyć pod prysznic, kawka/herbatka odżywcze śniadanie i jazda na ten piękny dzień.. Nowe przygody w szkole/ na uczelni, mnóstwo spotkań umówionych na ten dzień cały zmęczony wracasz i kładziesz się bo jutro nowy INNY dzień. Podkreślam słowo inny bo każdy kolejny się różni.
N I G D Y się nie powtórzy ten dzień, to tylko 24 godziny czasu.
Nigdy nie będziesz tak młody jak w momencie czytania tych słów.
Nigdy nie zjesz tego śniadania, nie wypijesz tej samej kawy. Nigdy nie będziesz mógł do niej zagadać w tamtym tramwaju. Nigdy nie odpowiesz komuś czegoś innego bo to już było.
A jak jest naprawdę? Życie jest jak ciastko – słodkie ale czasami kruche… I co z tego że idąc na ten głupi tramwaj może Cię auto pierdolnąć, ty robisz to co zwykle a pijany kierowca raz sobie zaszalał. Kto jest winny w takiej sytuacji? Ty bo chodzisz codziennie rano na ten sam tramwaj o 9:14. Rutyna zabija. Opisany przypadek jest skrajny bo kto pije w środku tygodnia w takim stopniu że jest pijany o takiej porze i stać go na własne auto… Chodzi o sprawy bardziej przyziemne, nie okłamujmy się kogo dzień wygląda jak na początku tej części? Znasz kogoś takiego? Ja nie.
Rutyna zależy od osoby.
Dla mnie jest to (wstawanie, uczelnia, nauka, sen) razy 4 bo zajęcia mam od poniedziałku do czwartku a potem 3 dni weekendu który też wygląda zawsze tak samo. Umawiam się ze znajomymi idziemy się spotkać porozmawiać i do domu busem o 01:00. Jest to całkiem okrojony plan ale można powiedzieć że tak mniej więcej wygląda.
Dla pseudo szczęśliwego chłopaka, wygląda trochę inaczej. Też chodzi na uczelnie, też się uczy, śpi robi wszystko to co ja tyle, że z jedną różnicą. Częścią jego rutyny jest spotykanie się, raz może dwa na tydzień, z dziewczyną, którą kocha. Idą razem na zakupy albo coś ugotować wspólnie jakiś obiad albo ciasto wiesz o co chodzi. Kończy się na tym że idą do niej albo niego i się pierdolą, taka o rutyna. No i czas tak mija, dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. Rok za rokiem już niekoniecznie bo aż tyle jeszcze nie są…
Dla Wojtka rutyną jest co innego. Chodzi do szkoły bo jeszcze musi, wraca to się uczy bo mu średnio idzie. Co drugi dzień się wymieniają korki z wizytami u psychologa. W piątki wychodzi z dziewczynami i się bawi. Potem wraca i znów nauka bo musi zaliczyć rok i zdać maturkę. Wojtek nie ma czasu dla siebie. Chyba że w wakacje, wtedy to już traci poczucie czasu i zapewne własnej wartości, jeżeli mama mu nie każe to wstaje o 12 bo wolne, prokrastynuje do wieczora wychodzi z kumplami na browar i wraca pograć do 2. Repeat. Przez dwa miesiące non-stop. Tak to wyglądało do teraz, po maturze są cztery miesiące o ile Wojtkowi uda się dostać na uczelnie wyższą. W przeciwnym razie ma wakacje do końca życia i musi szukać robo z papierkiem zdanej matury która nie daje mu za wiele. Weźmy tę bardziej optymistyczną wersję, studia od października więc trzeba zaszaleć w te S U P E R długie wakacje. Wojtek chce wyjechać z ekipa na wakacje, najlepiej za granicę. Mama nie da hajsu bo wszystko poszło w jego korepetycje, więc trzeba szukać pracy. Udało mu się znaleźć robotę, pewnie jako jakiś magazynier albo kelner. Jak zmienia się jego rutyna? Zamiast szkoły jest robo korków nie ma, psycholog dalej się gdzieś tam przewija. W piątki dalej spotyka się ze znajomymi tyle, że mówić “kurwa te korki zjebane muszę się uczyć do matury” mówi “jaka ta robo jest męcząca nie mam na nic czasu fajne wakacje kurwa jutro na 8:00”. Widzisz o co mi chodzi ? Ludzie sami sobie wyznaczają granice i sami się pakują w tę rutynę. Nikt nie kazał Wojtusiowi iść do pracy, on sam tego chce, i narzeka na to w co sam się wpakował. Przykro mi Wojtek ale sam się kurwa w to wpakowałeś to teraz nie pierdol jak jest ciężko.

1
2

Komentarze do "Rutyna"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. O rzesz ty chuju zajebany!

    0

    0
    Odpowiedz