Jem często obiady w restauracjach, gdyż ostatnio brak czasu na gotowanie w domu plus postanowiłem zasmakować czegoś nowego niż ciągle te same dania, które robiono na chacie. Na pierwsze danie ludzie biorą tradycyjnie zupę i jeden z drugim siorbie, chlipie i jeszcze przechyla talerz i spija zupę, która wylewa mu się po mordzie w dół aż pod koszulkę. Ja pierdole, jak w chlewie. Weź jeden z drugim łyżkę i jedz kulturalnie jak człowiek, a nie jak prosię. Z napojami to samo, pije taki kawę czy herbatę i siorbie ten napój (nie przechyla kubka w stronę otworu gębowego, tylko dosłownie przyciąga płyn zasysając powietrze mordą). Do chuja, aż się chce takiemu pierdolnąć w łeb, żeby mu taka zupa nosem poszła.
12
7
Nie chce,a powinno!
Nie wolno siorbać, mlaskać, chlipać czy pić zupę bezpośrednio z talerza.
Ja takim kurwom wieśniackim wypłacam zazwyczaj klapsa po mordzie, tak że chuj czy kurwa szuka zębów do następnych Świąt.
Tobie radzę to samo. Klapsy po mordzie potrafią zdziałać cuda, szczególnie jeśli na triceps bierzesz min. 30kg 12*12.
Dziś nastąpiła dewaluacja pewnych pojęć w ramach „bogacenia się” społeczeństwa i potrzeby dowartościowania się. Apartamentami z dużych i bogatych segmentów stały się kawalerki-klity w chujowych blokach-mrówkowcach. Limuzyną, która dawniej woziła prezydentów dziś można nazwać zwykłego kombiaka. Restauracja to kiedyś było wykwintne i drogie miejsce, gdzie klasa średnia lub wyższa bywała na eleganckich i smacznych przyjęciach, obsługiwanych przez kelnerów z klasą. Dzisiaj każda gównodajnia nazywa się restauracją – więc moje pytanie jest takie – gdzie oni ci tak siorbią, w jakiej restauracji?
A jak trzymają szklankę to malutki palec mają uniesiony?
Dokładnie. Też mnie to denerwuje. Kiedy słyszę siorbanie nie mogę się skupić na pierdzeniu i zamiast grzmotów, wychodzą mi cichacze.
Tak jak pisał ktoś powyżej, musicie chodzić do prawdziwej restauracji, gdzie chodzą eleganccy ludzie. No ale to z pięć stówek na osobę trzeba wydać minimum i z pięć dyszek na napiwek. Jak się stołujecie w gównodajniach wraz z innymi prolami, to nie ma co oczekiwać kultury.
5 dyszek za napiwek? Pewnie tak ale to w taniej gowno restauracji dla biedaków
Ja dałem ostatnio 750zl napiwku jednej kelnerce, fakt miała niezłe i całkiem spore cyce ale i tak
A za kolację we 3 zapłaciłem 3900zl także wiesz.
Mówiłem ci kurwo, żebyś nie chwalił się, że za pół godziny „roboty” dostałeś 5000 zł. Jak się żona dowie, że ruchałem cię w dupsko, to będziesz za darmo zaspokajał psa sąsiada, ty kurwo jebana.
Japa tam przygłupie biedaku 4k
Skończyłeś ssac druta kierownikowi w urzędzie pracy za przydzielenie cie do ekipy wywozu szamba? To morda w kubeł
Twoja żona też dała napiwek. Kelnerowi. W naturze.
Siorbanie też chuj, ale jak ktoś mlaska i napierdala tym językiem to powinien dostać w pysk tak by ta jego zjebana gęba odleciała w pizdu.
Sssssssssssss…. Cholera, gorąca !
Ja to se jeszcze popierduję i bekam w knajpie.
To jest takie zaburzenie, jeśli jesteś wrażliwy na hałasy typu siorbanie. Tylko nie pamietam jak się nazywa. Zazwyczaj ludzie na to nie zwracają uwagi, dlatego nie słyszą tych dźwięków. Jeśli zwracasz, to masz to zaburzenie, którego nazwy nie pamiętam.
Mizofonia.
A czy ruchali się na stole po tym siorbaniu?