Zaczynam się sam na siebie wkurwiać i trochę siebie bać. Sprawa jest taka, że uczęszczam do liceum i od dłuższego czasu jestem prowokowany przez jednego cwaniaka (żaden z niego postrach szkoły czy jakiś byczek. Typowy cherlak z małym siurkiem, który próbuje zabłysnąć przed durnymi samicami, jaki to on nie jest cwaniak). I uwaga, co wam napiszę. Ja na jego teksty i prowokacje nie odpowiadam, tylko stoję i milczę jak obraz. Jego to oczywiście zaczyna coraz bardziej irytować, więc wielce kozak podchodzi do mnie jakby miał telewizory Rubin pod pachami i dalej swoje (zachowuje się jak mały Ratlerek – podskakuje, szczeka i merda ogonkiem ale ugryźć nie ma odwagi). Niestety obawiam się, że kiedyś z tego tłumienia w sobie gniewu naprawdę wybuchnę i zrobię coś, czego bardzo pożałuję. W szkole nie zamierzam do niego startować, bo gdybym mu coś zrobił (nie mówię nawet o pobiciu, ale choćby popchnięciu, przez które by np. złamał rękę) to oczywiście kochana dyrekcja będzie po stronie jebanego kozaczka.
Tłumię w sobie emocje
2023-12-15 01:0112
2
Wez gasnice a co dalej to chyba wiesz co zrobic. Masz przyklad Pana Brauna!
Złap kurwe. Przyciśnij do ściany, powiedz że jak się nie odpierdoli to dopiero zobaczy fajer jebany. Z doświadczenia niestety wiem że te kurwy, postawa niewzruszona tylko zachęca do śmielszego pajacowania. W końcu dostaniesz lepe od niego. Po huj ci to. Albo go jebnij w żółte zęby raz a porządnie i tyle. Nie pierdol się. Pokaż mu bo się nie odpierdoli. A do dyrekcji pójdziesz potem sam i wytłumaczysz tym kurwom że nie pozwolisz się gnoić, i że to się od dłuższego czasu już dzieje. Nic ci nie będzie, a zyskasz szacunek do samego siebie.
Odwróć się do niego tyłem, jak będzie siedział i pierdnij mu prosto w twarz. Wcześniej poćwicz, żeby pierdnięcie było głośne i wszyscy na korytarzu je usłyszeli. Myślę, że tutaj dyrekcja nie będzie się wpierdalać, bo sprawa okaże się, że tak powiem śmierdząca.
Wyjeb mu plombe w ryj. Serio nie ma co się przejmować dyrekcją. Bo chuja ci zrobią o ile nie sprzedasz mu kose. Ale zwykła solidna duba na ryj moment przywraca cwaniaków do pionów. A jak się popłacze i pójdzie do dyrekcji to tym bardziej wygrałeś bo nikt nie lubi konfidentów zwłaszcza takich co cwaniakują a potem płaczą.
A i dupeczki zacznął na ciebie inaczej patrzeć.
Tu autor chujni – nie będę sprzedawał gościowi kosy. Aż na tyle pojebany to nie jestem, jakieś hamulce w sobie mam. Ale nie ukrywam, że przyjdzie dzień, że przyprę go do ściany i wydrę po nim ostro ryja. A wydrzeć się umiem grubo, bo trenowałem kiedyś wokal metalowy.
Rozumiem, co czujesz autorze i sam byłem nieraz za czasów podstawówki i liceum prowokowany przez takich szczochów z łapami 35cm i klatą płaską jak czoło szczura. Takie szmaciarze to są ekwiwalenty psów typu jamnik. Mocne w ujadaniu na odległość, ale jak się zbliżysz i go jebniesz, to kuli ogon i spierdala z płaczem do budy.
Jestem aktualnie w podobnej sytuacji i też taki jeden kozaczek z pierwszej klasy technikum mnie prowokuje (sam uczęszczam do klasy maturalnej). Z tym, że ja na jego żałosne teksty, którymi próbuje mnie upokorzyć i prowokować reaguję roześmianiem się. Mam do siebie sporo dystansu i nie wystartuję do niego pierwszy z łapami, gdyż znam doskonale swoją siłę. Potrafię się podciągać na drążku z obciążeniem, napierdalam ciężkie wiosłowania na plecy i martwe ciągi plus praktycznie od dzieciaka robota fizyczna (rąbanie drzewa, targanie worów z zaprawami itp). Przedramiona z dłońmi mam dopierdolone jak Popeye. Jest to jednoznaczne z tym, że gdybym tego szczawa ścisnął, to posrałby się rzadkim gównem i rycząc jak mała kurewka przepraszałby na korytarzu za cwaniakowanie.
Jak nie reagujesz to go tylko zachęcasz. Wyjebiesz mu bułe i nie spanikujesz przy próbie spuszczenia wpierdolu, to on cie uszanuje. A te głupie samice o których mówisz dwa dni później będą chciały siedzieć z tobą w ławce.
Wiem co mówię, zaufaj starszemu koledze. Takie jest życie i tak stajemy się mężczyznami. Postaw się młody człowieku i zdaj relację w oddzielnej chujni kiedyś