Nienawidzę pracować. Tzn. lubię swoją pracę, ale nie lubię ludzi, kontaktu z ludźmi i atmosfery, że wszystko jest „śmiertelnie poważną” sprawą. Mam takich zjebów w robocie, że obrzydzają dosłownie fajną i ciekawą robotę, bo ciągle jest dramatyzowanie, robienie ze wszystkiego końca świata i utrzymywanie atmosfery terroru. Gdzieś się jedna cyfra nie zgadza to jest robienie takiej dramy jakby to był koniec świata.
Dlatego chciałbym już nie pracować. Przez to nie miałbym poczucia ciągłego przerąbania, i że zaraz nastąpi katastrofa, ale błogi luz.
27
1
Większość to debile i nie porozmawiasz z takim merytorycznie, nawet jeśli przytaczasz rzeczowe argumenty, bo taki jeden z drugim jest przekonany, że jesteś w błędzie. Najlepiej unikać kontaktu.
Dokładnie, też pracuję w urzędzie, ale u nas już dali na luz, nie ma takiej powagi. Cyfra się nie zgadza? A chuj mnie to obchodzi. To zawsze petent będzie za tę cyfrę odpowiadał i odkręcał ją latami. Pozdro panie optimus kluska.
No bo to praca, nie zabawa. Ktoś za to płaci, ktoś inny pilnuje, a na koniec na twoje miejsce jak kolega wyżej pisze, jest 1000 innych chętnych. Nie chcesz nie pracuj. Nie zawracaj nam banii. Jesteś leniem i szukasz wymówki. Ukraincy czekają żeby wziąść twoją pracę, twój dom i żonę.
Haha dobre ten kto wchodzi w związek z ukrem jest dla mnie przegrany
Skoro możemy wziąść to morzemy też braść. Może jeszcze wysraść, zjebaść i rozpierdoliść?
Piszemy „wziąć”, tumanie ze wsi.
Grammarnazi
A co powiesz na „kraść”?
Ja chciałbym pracować w jakiejś koedukacyjnej pracy, gdzie się dużo ludzi przewija w kontekście poznania dziewczyny.
Krzysiek, prawiczek, 31 lat
Wszyscy powinni wrzucić na luz, tak jak Ty i tym samym rozjebać ten system. Ludzie są chorzy na powagę. Są ubodzy na umyśle i nie potrafią inaczej. Biedaczki… myślą, że żyją w prawdziwej rzeczywistości 🙂