W starym kinie

Kiedyś był taki program w TV, prowadzony przez Stanisława Janickiego, który 11 listopada 2023, obchodził 90 urodziny.
W programie tym, można było obejrzeć najlepsze, przedwojenne produkcje filmowe.
Ja, zrobiłem sobie maraton starych filmów.
Co prawda, były to produkcje nowsze bo obejmujące okres od lat 60-tych, do końca 90-tych.
Głównie kino polskie, amerykańskie, francuskie i włoskie ale były też produkcje arabskie, islandzkie i inne.
Bardzo ciekawe jest kino irańskie i „Smak Wiśni” z 1997.
Tak na marginesie, polecam zapoznać się z twórczością, nieżyjącego już reżysera tego filmu, Abbasa Kiarostami.
Weźmy teraz kino duńskie, większości znane tylko ze słynnego Gangu Olsena.
Był jednak pewien serial kryminalny, dla odmiany poważny, w którym tytułową rolę inspektora grał Ove Sprogoe, ten sam, który grał samego Olsena, szefa słynnego gangu.
Serial nosi tytuł: Anthonsen i nakręcony był w 1984 roku i liczy zaledwie pięć odcinków.
Długo można wymieniać i trzeba samemu poszperać w internecie.
Warto poznać kino z zupełnie nieoczywistych krajów, jak Zambia, Kolumbia, Iran czy Kazachstan.
W każdym z tych państw, produkuje się filmy.
Są tam wytwórnie, są reżyserzy i kina, które pokazują nie tylko światowe hity ale i rodzimą produkcję.
Warto jednak podszkolić język angielski lub hiszpańskie bo to najczęściej spotykane języki napisów lub dubbingu.
Szanse na znalezienie filmu afrykańskiego czy kolumbijskiego z polskim tłumaczeniem są znikome.
Niech ten wpis będzie motywacją do nauki języka obcego, najlepiej właśnie hiszpański i/lub angielski. Wówczas, cały świat jest twój.