Wesele

Dostałem zaproszenie na wesele od brata mieszkającego w Holandii z którym widzę się 1-3 razy do roku. Oczywiście nie brał ślubu bo mu się chciało tylko tak jak większość osób po 20 nie wie, że jest coś takiego jak kondon i wpadł. Jego wybranka grubsza i arogancka(córcia prezesa firmy budowlanej). Miałem ochotę od razu odmówić bo jestem sam, alkoholu nie pije i generalnie trzymam formę więc co ja bym na takim weselu robił? Matka się zapłakała bo jak to brat cioteczny ma nie iść no cóż poszedłem. Środek lata żar dosłownie lał się z nieba. Miał przyjechać bus, który został opłacony przez ojca pana młodego co kasy też ma nie mało. Okazało się, że bus był gorszy od tych złomów co jeździłem do sąsiedniego miasta zanim zrobiłem prawko. Nie miał klimy co by było znośne gdyby chociaż kurwa szyby były przyciemniane a nie były…
Wchodzimy na sale i szukamy miejsc. Szukam swojej kartki, latam wokół stołu i nic, myśle co jest kurwa? Okazało się, że wuj i ciotka wpadli na zajebisty pomysł, żebym usiadł ze swoja o rok młodszą siostrą przy innym stole z rodziną panny młodej(ma 21 a myślenie max 15), która też była sama. Otoczony jakby nie patrzeć obcymi ludźmi, stres potęgował fakt, że każda osoba miała parę. Zaczął się obiad. Żarcie ochydne nawet nie wiem do czego je przyrównać w sumie śmieszne bo widziałem po minie masy gości, że nie tylko mi się zbierało na wymioty. Jako, że byliśmy z siostrą w centrum zainteresowania bo oni się wszyscy znali zaczął się wywiad i pytania. Jak to nie pijesz to ty Polakiem jesteś? Pracujesz na etacie bo wiesz mi rodzicie finansują studia i nie muszę, pracuję w firmie mojego starego a twoi co robią? Jak można być samemu musisz być gejem. I tu się moja cierpliwość skończyła wstałem od stołu i dobrze, że był spory hałas a reszta się bawiła bo zacząłem się z tym chujem szarpać i wyzywać. Wygarnąłem mu wszystko co o nim sądze do takiego stopnia, że ciotka przyszła i zaczęła mnie opierdalać co ja robię pomimo tego, że to oni mnie prowokowali cały czas zadając głupie pytania, podśmiewując się itd. Wkurwiony wyszedłem z tego gównianego wesela i zadzwoniłem po kolegę. Pomimo wyjaśnień rodzina ma pretensje, że im wstyd przyniosłem. Chuj z tym, że nie miałem miejsca przy rodzinnym stole. Jebać to, że byłem prowokowany na każdym kroku a ja sobie nie pozwoliłem. Wyjebane w całą tą rodzinkę.

121
5

Komentarze do "Wesele"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie powinieneś się winnic.

    18

    1
    Odpowiedz
  3. „grubsza i arogancka(córcia prezesa firmy budowlanej)” – Mesio ostatnio założył firmę budowlaną, a tj. jego córka, która przejmie po starym pryku interes, Rolexy i W212 😉

    10

    1
    Odpowiedz
    1. Niedaleko pada jablko od jabloni.

      0

      1
      Odpowiedz
  4. Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.

    7

    6
    Odpowiedz
  5. No… NO!!! Widzicie? Tak to jest, jak się wieśniaka z Polski do cywilizowanego kraju na imprezę zaprosi. Zaraz narobi siary. Wykwintne dania złe, bo on przyzwyczajony do ziemniaków i kaszy, zachować się przy stole nie potrafi, a na końcu startuje z łapami do niewinnego człowieka, który chciał się o coś zapytać… co za wstyd…

    6

    22
    Odpowiedz
    1. Co ty kurwa śmieciu w ogóle pierdolisz za głupoty?

      11

      0
      Odpowiedz
      1. to pewnie ten brat 🙂

        3

        0
        Odpowiedz
  6. Dobrze zrobiłeś. To buractwo się rozprzestrzenia jak wirus ASF. Takie mamy zjebane owoce komuny i 30 lat postkomunosolidarnościowych rządów styropianowych szmaciarzy.
    Pierdol taką rodzinę jak nie chce Cię zaakceptować takim jakim jesteś.
    Na koniec mogłeś odlać się do zlewu.
    Pzdr

    23

    0
    Odpowiedz
    1. Pytanie tylko kiedy to całe doborowe towarzystwo zastałe w komunie i jej zwyczajach zrozumie co to szacunek i kultura?

      0

      0
      Odpowiedz
  7. hmmm, to jesteś gejem?

    6

    6
    Odpowiedz
    1. Jak jest sam to napewno gej. Na bank.

      1

      8
      Odpowiedz
  8. Pięknie opisane sielskie życie i rozrywki polskiego buractwa. Trzeba było jeszcze złapać za kłonicę i rozpędzić to eleganckie towarzystwo. Byłyby opowieści rodzinne na trzy pokolenia. A ile śmiechu przy tym…

    7

    0
    Odpowiedz
    1. No naprawde ,polskie buractwo ktore mysli o sobie ze jest naj naj „narod wybrany” ,zachowanie i cwaniactwo polaczkow jest straszne

      1

      0
      Odpowiedz
  9. Przynajmniej nikt nie powie twojemu bratu,że nie ruchał.

    2

    2
    Odpowiedz
    1. a to jakiejs osiagniecie ? kazdy to moze i potrafi

      5

      0
      Odpowiedz
  10. Tak to jest. Miałem wyjątkową nieprzyjemność bywać na weselach z moją byłą żonką która gdzie się nie pojawiała tam przyciągała g… Zawsze jakiś nalany typ się do niej przyczepiał a jak stawałem w jej obronie to wtedy jego kolesie robili się agresywni i rzucali się na mnie z wyzwiskami albo z łapami. Na dodatek żonka po całym zajściu sromotnie mnie musiała ochrzanić bo przecież jak mogłem stanąć w jej obronie skoro nic się nie działo. A że ją za nos tarmosił albo łapał za tyłek… Ech, doborowe towarzystwo. Wesela mają to do siebie że zawsze znajdzie się ktoś kto nie potrafi się zachowywać po wypiciu choćby kilku kieliszków, alkohol uderza mu do głowy i myśli że jest królem świata. Zaczyna zaczepiać mężatki i obrażać ich mężów albo skacze z łapami. Niestety kobietki niekiedy nie wiedzą jak się zachować i ze strachu same pozwalają sobie na takie chamskie zachowania. Dlatego nie przepadam za weselami. To jest właśnie taka polska rzeczywistość wielu imprezowych polskich mężczyzn – nachlać się i obrażać wszystkich dookoła bo jest się królem świata któremu wszyscy muszą się kłaniać w pas i przyjmować obelgi.

    12

    -7
    Odpowiedz
  11. Autorze nie powinienes dawac sie wypytywac ludziom z ktorymi nie masz nic wspolnego. Znam mnostwo osob ktore mają własne rodziny, szczesliwe zycie ale i tak grzecznie by powiedzieli, że nie chca odpowiadac na osobiste pytania. I koniec tematu.

    4

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Opowieści kolegi z pracy | "Kiedyś to było..." | Kryzys demograficzny | Idiotyczna moda na tatuaże | Bezsensowne "prace" | Karierowicze w szczurzym wyścigu | Dlaczego współcześnie młode kobiety są tak nudne i płytkie? | Młodym kobietom wydaje się, że są królowymi życia | Dorabianie filozofii do tego, gdzie się mieszka | Kolejna chujnia o fetyszach... | Zmarnowane życie | Konar | Miłość to gówno... | Nie potrafię pracować | Piłka nożna | Seks = zwyrodnialstwo | Beznadziejnie zakochana w zajętym facecie | Kto tu jest nienormalny? | Chujnia do potęgi... | Święta... | Mam dość robienia pod czyjeś dyktando! | Pizdowata osobowość | Paliwo | Podawanie przebiegu samochodu | Karygodne traktowanie uczniów w szkole | Urosły mi cycki... a jestem facetem! | Zawód inżyniera budownictwa | Cenzura w internecie | Brak poczucia sensu życia | Cierpienia młodego samuraja | Narzekanie | Czy faceci NAPRAWDĘ muszą generować taki hałas? | Taktowność | Odnośnie "chorób psychicznych" | Chujowe pomidory | Praca w ochronie | Życie w kraju zimnych, egoistycznych i naiwnych ludzi | Możliwa utrata mieszkania | Cholerne reklamy świąteczne | Co to za życie bez drugiej osoby | Kłamcy | Sami sobie zgotowaliście ten los | Facebook - niewolniczy portal | Chciałem być sprytny | Jestem biednym śmieciem | Jebane święte krowy | Autobusowe szaleństwo | Słów kilka o feminizacji, kryzysie męskości i polityce społecznej | Sport to zdrowie?