Typowy pacjent nastawia budzik na godzinę blisko piątej. Ci, którzy mieszkają z daleka od miejsca tyrki jeszcze wcześniej.
Zwlecze taki zwłoki o piątej, zeźre śniadanko, kawicą popije i rusza do boju. Za zwyczaj, pacjent klasyczny wyłazi z domu o 6 aby na 7 do tyrki dojechać.
No i tyrka sobie taki, średnio do godz. 17.
Piszę, średnio, bo często jest tak że wyjdzie z roboty lekko po 18 lub tuż przed 19.
Bądźmy jednak eko i przyjmijmy, że pacjent wybujał się ze stanowiska pracy równo o 17 (tak, tak, wiem, święto…).
Wydobył pacjent zatem zad za zakład, kwiczy gdzieś na przystanku, sikor wskazuje 17:20 minimu. Czeka na busidło, wreszcie jest. Jadzie pacjent!
Wysiada, leci do Bidry, jakieś zakupy, pod drodze monopol, jakieś piwko, do tego apteka bo stara kwiczała że coś chce no i pacjent ląduje w domciu. Jest równiuteńko 19.
Teraz myjątko oparów roboczych, pranko łachów i mamy 19:30.
Teoretycznie, pacjent poświęcił dla pracodawcy czas od 5:00 do 19:00. Celowo uciąłem 30min, aby wyszło uczciwie, wszak zakupowanko nie wchodzi w czas pracy.
No i ?
No i pacjent dzionek zakonczył.
Teraz, jeszcze 4 i pół takiego i zakończy tydzionek a potem 4 i pół tydzionka i będzie pensyjka.
Ja pierdolę, co za świat!
Nie wliczając przysłowiowych 8 godzin, które każdy człowiek potrzebuje na regenerację i sen… oraz odliczając z doby czas poświęcony na prackę … z życia każdego pacjenta zostaje to, co przysłowiowy kot nasrał.
Niezłych czasów dożyliśmy, co?
Korpo i firmeki się pasają na cudzym garbie! Brak słów dosłownie!
Ludzka niewola robocza!
A nie powinno być tak, że każdy człowiek powienien pracować max. 6h dziennie i mieć płacone od chwili wyjścia z domu do powrotu do domu?
Przecież, czas ten poświęcony jest pracodawcy, prawda?
Na zachodzie to się płaci za dojazdy, są zwroty za bilety, paliwo a nawet dodatkowe premie (dość wysokie) gdy praca oddalona jest więcej aniżeli 100km od miejsca zamieszkania.
Na dodatek, zwrot kasy za śniadania, obiady a nawet łąchy i ich pranie. Norma!
Tyle, czy Polska należy już do zachodu?
Moglibyście mi powiedzieć, dlaczego na budowach za granicą zapierdalają 3 zmiany a w Polsce jedna?
Tutaj, gdy budują jakąś konkretną drogę to budowa trwa 24h! Serio!
Są trzy zmiany i zapierdalają wszyscy max. po 8,9h.
Moja dobra koleżanka z podstawówki, która przyjechała do pracy w Mediolanie właśnie z podziwu wyjść nie może. Dostała zwrot ponad 400 euro za kilometry i tzw. rozstaniówkę z rodziną. Tak, tak, za niedymanie małżenskie też się płaci.
Polska, to chyba jednak prawdziwa kraina z epoki kamienia łupanego. Ja myślicie?
Polandia cebulandia
Myślę, że najzwyczajniej w dupie ci się poprzewracało. Masz wyższe KUP, zwrot za dojazdy do pracy, masz ubranie robocze, buty robocze i dotowaną stołówkę zakładową. Czego jeszcze mendzisz kurworoszczeniowy biedaku? Takiemu to wiecznie mało bonusów, nic tylko wincyj dej wincyj, wincyj dej. A wypierdalaj do tyrki za te swoje biedackie wypierdziane trzy i pół tysia na rękę i nie pisz więcej swoich kurwobiedackich wysrywów. Skup się na tym, żeby ci starczyło na średnio przeterminowaną pasztetową i ciepłego harnasia z tej twojej biedackiej „Bidry”.
Ludzie narzkacie. W czasach egipskich czy rzymskich zyli po max 40-50 lat, bez internetu, bierzacej wody, kanalizacji, swiatla i innych cudawianek.
To ze w 20 wieku pokecielismy w kosmos to tylko i wylacznie zasluga faktu ze mamy wiecej ludzi. To oznacza wiecej pomyslow i ludzi do roboty. Nic nie roznimy sie od egipcjan.
Do cholery, piramida z 4000+lat temu jest do dzis.
Wincej socjalizmu, to będzie lepiej. Niech wincej płacą prywaciarze i mniej wymagają, to będzie taniej i wincej towaru i usług. Wincej regulacji, to będzie wincej kreatywności. Na zachodzie jest lepiej, bo jest wincej socjalizmu. Na tym socjaliźmie zbudowali dobrobyt. Wincej podatków dojebać prywaciarzom, zabrać im wszystko, to będziemy bogaci.
Kurwa mać, przecież 90% tępoty czytającej ten komentarz nie załapie, że to sarkazm.
Coś bardzo dokładnie to opisałeś pewnie sam tak żyjesz?
To teraz ja Ci opowiem mój dzień. Wstaje o 9, wychodzę do mojego biura, spotkanie o 10, potem praca, wychodzę na obiad około 12 i z powrotem o 13 w biurze. Pracuje do około 15 czasami 16, w międzyczasie robie trening kardio około 30 minut, potem trening siłowy 20 do 30 minut. Od około 16 w zasadzie robie już własne rzeczy.
Zarobki? Około 30k miesięcznie. Polska.
7000 euro miesięcznie???
Buhahahhah!
Ja z trójki (knajpa) netto euro ale DZIENNIE nie schodzę a do roboty nie wstaję z rana bo za mnie czterech rogaczy wstaje, takich za 1000 ojro + tipy.
Od zapierdalania są robotnice a nie bossy :))
Wiesz gdzie jest problem? Korporacjonjzm to jest problem, a połączony z nacjonalizmem jest jeszcze większy. Powoduje to niesprawiedliwe płacę np. W rzeszy, niemiaszek za te samą pracę, którą wykonuje Polak zarobi 2x więcej. Co prawda koszty życia też wyższe, ale teraz granica się zaciera. Kolejny problem to fundusze inwestycyjne np Blackrock, Vanguard. Te kurwy spekulują cudzymi pieniędzmi. Niczego nie produkują, nie dają usług, a mają udziały w największych korporacjach. To jest prawdziwy rak. To trzeba zniszczyć! Spalić to! Zabić to! YouTube gAQBiAQB8AUB