Witam, dziś opowiem wam trzecią część z serii historii opartych na faktach o kobietach, które wam obiecałem.
Mam też dla was dobrą wiadomość. Gdy już opowiem wszystkie historie jakie znam na koniec dostaniecie historię bonusową, która również wydarzyła się na prawdę wiele lat temu w Warszawie i dowiedziałem się od niej od kumpla, który mieszka tam całe życie. Ostatnia historia jest najgrubszego kalibru.
No to zaczynamy trzecią opowieść towarzysze, bierzcie kubek kawy, ulubionego napoju, czy co tam chcecie i zapraszam was do świata brutalnych, prymitywnych realiów rynku matrymonialnego.
Otóż mieszkam sobie przy granicy niemieckiej i dużo ludzi dojeżdża tutaj do pracy do Niemiec. Sam znam kilka takich ekip, oczywiście też jest rotacja i często się wymieniają.
Jakiś czas mój kumpel pracował z kolesiem o ksywce Diabeł. Diabeł to chłopak, który lubił sobie poimprezować i czerpać z życia pełnymi garściami. Nie myślał za bardzo o przyszłości, żył tu i teraz, raz na górze, raz na dole. Generalnie chłopak dość niskiego wzrostu, ale mocno zbudowany i trochę zabijaka na mieście.
Gdy zaczęły się covidy i te sprawy to zaczęły się tam zgrzyty, nieporozumienia z pracodawcami niemieckimi, testy itd. Wszystko stało na głowie. Pewnego dnia u mojego kumpla i Diabła w pracy też zaczęło się źle dziać i pokłócili się tam z kadrą zarządzającą, bo nie zapłacili im kasy.
Diabeł od jakiegoś czasu spotykał się z taką dziewczyną, można to było nazwać zwiazkiem. Gdy sprawy przybrały zły obrót to zaczęło się też źle dziać i pokłócili się z tą dziewczyną.
Diabeł wyprowadzony tą sytuacją z równowagi wyszedł z mieszkania wkurwiony na dziewczynę i pracodawcę , a następnie pojechał z kolegą do baru. Tam się ochlali, może jeszcze jakieś mocniejsze używki wchodziły i przyszedł im do głowy pomysł, że trzeba pojechać na dziwki.
Zamówili taksówkę i ruszyli przez nasze piękne lasy i bory w stronę granicy niemieckiej, gdzie stoją dajki przy drogach i są też lokale wiadomego autoramentu.
Jeszcze tej nocy diabeł rypał wściekle jak zwierzę i posuwał uliczną kurwę, żeby dać upust emocjom i wkurwieniu.
Następnego dnia obudził się skacowany i pełen wyrzutów sumienia oraz z moralniakiem za to co uczynił. Nie powiedział nic swojej dziewczynie, ale gryzące wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju, więc, żeby wyzerować swoje winy zaprosił tą swoją dziewczynę na jeden obiad do eleganckiej restauracji i tam zamówił jej łososia z frytkami.
Od tamtej pory śmiejemy się z kumplami, że tamta restauracja ma moc zerowania wszystkich grzechów i win. Jeśli pójdziesz tam i zamówisz drugiej osobie łososia to wyzeruje wszystkie twoje grzechy wobec niej, ale jest jeden warunek.
Musi być z frytkami.
Prezes Euromebel zaiste zaprasza cię, gamoniu do swojego zakładu produkującego meble. Zaprawdę powiadam ci, że z moją ekipą będzie się elegancko współpracować w przeciwieństwie do Mesia, który pomiata patałachami na prawo i lewo, każąc świątek, piątek skuwać stare płyty chodnikowe kilofem i walić do głównego zbiornika. Moja ekipa to :
Roman i Marian – docinanie płyt meblowych na wymiar i oklejanie żelazkiem tudzież lakierowanie pod wiatr
Ziutek ( znaki charakterystyczne – czerwony nos, czapka wywinięta przed uszy, amator napitków typu Romper, Amarena ) oklejanie taśmą spróchniałych desek i zamiatanie wiórów
Chuj mnie to obchodzi bo nigdy nie miałem dziewczyny ani nawet nie byłem z żadną blisko.
Typy na chujni: kurwaaa, jakie te kobiety są chujowe, tylko zdradzają, wykorzystują i są płytkie jak dno od szklanki!
Też typy na chujni: No mój kumpel się pokłócił z dziewczyną, więc po pijaku wyruhał uliczną dziwkę po czym w ramach rachunku sumienia zabrał ją na rybę z frytkami hehe
XDD
Jak się wybiera nabuzowanego testosteronem lekkoducha, bo jest szalony, nie nudzi się i odwala fajne maniany.
Nie chce mi się tego czytać, ale zgadzam się z tym, że prawa wyborcze kobiet to nie był dobry pomysł.