Witam, wnerwia mnie ten głupi tok myślenia, że bez alkoholu lub z małą ilością nie można się dobrze bawić – w mojej opinii można, nawet fajniejsza jest zabawa będąc trzeźwym niż pijanym – nie tylko umysł lepiej działa, ale również nie będzie kaca.
Wśród Was są osoby, które dobrze się bawią bez napojów procentowych lub z niewielką ich ilością? Zapraszam do komentowania.
16
8
Trzy piwa i styknie.
Ja sie dobrze bawiłem cały dzień. Byłem cały dzień w stanie lekkiego upojenia a nie większego lub w ogóle.
Waliłem shoty i dopijałem piwka.
-Testo
Jak się chuje z końcem roku zawzięły za moją ukochaną wódeczkę, jak nań napierdalają. Coś się kurwa jakby szykuje, szykuje się coś jakby. Ale jaja, ale jaja. Ratunku! Choćby piwo było z gówna, nic mu w smaku nie dorówna.
Pewnie, że można bez alko się bawić. Marysia albo grzybki. Zabawa dużo lepsza, zdrowsza i bez kaca.
Jak chcesz, to sobie siedź o suchym pysku z tobie podobnymi. Skoro można, to się zgrupujcie i bawcie. W czym problem? Zaparzcie herbatę (bez kofeiny, to to jednak też psychostymulant) i jazda.
Ja za to nie potrzebuję sie dobrze bawić by pić alkohol
Zatrudnij się gamoniu w zakładzie EUROMEBEL, a po miesiącu niewąskiej tyrki, spoczniesz w kwaterze w przyzakładowym cmentarzu./Prezes
Ps. Peesa nie będzie, Prezes właśnie ogląda horror, zapomniał tytułu i tak naprawdę nie wie o co chodzi, ale zaprawdę chuj z tym.
Nie piję. Ale też się nie bawię bo i po co.
Podejrzewam, że jesteś krypto alkoholikiem. Masz takie wyjścia:
1. Jak uważasz, że pijesz za dużo – zredukuj, jak nie dajesz rady- idź do AA.
2. Jeśli przeszkadza Ci, że inni piją i się bawią – znajdź towarzystwo gdzie nie piją, choć pozostaniesz w podejrzeniu kryptoalkoholizmu.
W naszej kulturze alkohol jest normalnym zjawiskiem. Przez wieki przechodziliśmy różne podejścia do niego, od całkowitej prohibicji aż do powszechnego pijaństwa. Możemy się pochwalić ogromną wiedzą w tej dziedzinie. Ja, na przykład, unikam osób, które lubią się upierdolić na imprezie w ciągu pierwszego kwadransa od jej rozpoczęcia. Bądź panem swego losu i decyduj z kim, kiedy, co i jak często. Alkohol nie gryzie, chyba, że oddasz mu lejce. Przykro mi to stwierdzić, ale jeśli spośród tysięcy odmian alkoholu nie jesteś w stanie znaleźć nic co dało by Ci przyjemność (z umiarem, od czasu do czasu, przy odpowiedniej okazji) to albo jesteś krypto alkoholikiem albo nudnym, niekulturalnym gościem.
Po wypiciu alkoholu sake radzę zbadać dno kieliszka, w chinskiej restauracji.
Ci hao!