Ile razy miesięcznie aktualizujecie apki w GooglePlay?
Mnie już kurwica strzela
…
końca nie ma!
Trzy, cztery razy w miesiącu aktualizacja prawie każdej apki. To kurwa chore jest.
Nie zaktualizujesz to jej nie włączysz
…
Paranoja!
15
2
Ile razy miesięcznie aktualizujecie apki w GooglePlay?
Mnie już kurwica strzela
…
końca nie ma!
Trzy, cztery razy w miesiącu aktualizacja prawie każdej apki. To kurwa chore jest.
Nie zaktualizujesz to jej nie włączysz
…
Paranoja!
Ani razu. Za każdym razem robię ignora. Na chuj to komu potrzebne. Wystarczy mi przeglądarka, dostęp do maila czy sms/telefon, tudzież jakaś pomocna apka np. kamery itp. Reszta ssie i nie ma co sobie dupy zawracać.
Ja jestem za częstymi aktualkami.
Wyznaczyłem jeden dzień tygodnia na to.
Wkurza mnie jedynie to, że czasem trzeba (niestety) wpisać nazwę programu by go zaktualizować (skrót „moje aplikacje” i pokazane tam aktualki nie wystarczają), ale są to błahe problemy.
Co ci to przeszkadza? Szukanie dziury w całym, te apki aktualizują ci się w tle kiedy śpisz albo nic nie robisz na telefonie.
Wyłączać szpiegów, na pochybel (pohybel?) korpo. Korpo mają zdychać. Mają za dużo władzy.
Ja mam Sony Ericssona K300i i tu nie ma żadnych apek
Krzysiek, prawiczek, 31 lat
Można zauważyć w internecie dziwną tendencję:
Kiedy mężczyzna pisze, że kobieta nie jest mu do niczego potrzebna, bo: sam sobie ugotuje i poodkurza, pralka za niego wypierze, a kobieta mogłaby mu się przydać jedynie do wiadomo jakiego celu to często odpowiada mu jakaś kobieta: „a, to pewnie nikt Cię nie chce”.
Nie rozumiem takiego zachowania.
Moim zdaniem gdyby ta kobieta podobała się mężczyznom, miała satysfakcjonujące życie seksualne to by tak nie postępowała, ale już mniejsza o to.
Wtedy chyba można napisać: „miałem okazję zaruchać (i to nie prostytutkę, a kobietę która rzeczywiście była mną zainteresowana), ale nie skorzystałem”.
Można jeszcze dodać: „i to nie raz”.
Wtedy taka kobieta prawdopodobnie nie będzie miała nic więcej do powiedzenia.
Lepiej jest już w taki sposób choćby skłamać niż np. przyznać się, że jest się rozwodnikiem, bo wtedy będzie pisać:
„a, to pewnie jesteś alkoholikiem, masz sflaczałego chuja” i tego typu rzeczy.
Panowie transfer. Apki ważą często po kilkadziesiąt mega. Ja naliczyłem że tylko w jeden miesiąc poszło się jebać 3,76GB na aktualizacje. Zawsze po aktualizacji ten sam tekst czyli poprawiliśmy błędy. Kurwa, ludzie, ja znam języki asm., c i c++ oraz w 40% javę. Jakie kurwa błędy 3 razy w tygodniu i 12 razy w miesiącu trzeba poprawiać w opublikowanym już sofcie? To wszystko to kurwa kit zamulający internet!
Czasem z aktualizacją zmienia się ikonka i potem nie mogę znaleźć.
Bo ktoś postanowił jasne tło zmienić na ciemne.
A czasem dodatkowo potrafi też jeszcze na inny ekran.
Wczoraj była tu, a dzisiaj jej nie ma i zastanawiam się czy to już Alzheimer, czy jeszcze nie.
Powinni ograniczyć ilość aktualizacji, max jedna na kwartał, góra na miesiąc. Albo niech deweloperzy, często amatorzy, dopłacają sami do następnych, może by się ogarnęli i zaczęli wysyłać sprawdzone rzeczy a nie co im się wydaje, że działa, a ludzie przetestują za nich i jutro napiszą co zjebali.
Panowie polecam Motorolę G84, kupiłem 17 sztuk na służbówki. Czysty Android 13 bez nakładek i innych gadów. Nawet usług Google nie ma, trzeba je zainstalować we własnym zakresie, no. okrojone. Aplikacji producenta tylko cztery i każdą dało się odinstalować. Na dodatek Motorola odblokowuje bootloader, udało mi się zrootować fona. Jestem w niebie.
Wg mnie apki i w ogole system android (linux) stworzony zostal jako przeciwwaga dla windowsa i iOS. Apki zbieraja dane, a korporacje gromadza te dane w ogromnych bazach danych po czym wykorzystuje je do analizy i rozwoju AI. ROzwoj ten przyspieszy w momencie uruchomienia komercyjnego komputera kwantowego. Wtedy rozpocznie sie matrix.