Znajomości facebookowe – żenada

Śmiech mnie ogarnia, jak widzę ludzi mających na facebooku po 1000! (tak, dobrze przeczytaliście) niby znajomych. Powiedzcie mi, na jaki chuj mieć tyle osób, skoro prawie z żadnym z nich nie piszecie, ani oni do was. Zastanówcie się, kim są prawdziwi znajomi i ilu tak rzeczywiście ich macie. Niektórzy to nawet mają jakieś osoby zagraniczne, a nawet o zgrozo DJ-ów w znajomych. Teraz sobie zwizualizujcie, że ulegliście wypadkowi i przez kilka miesięcy będziecie leżeć przykuci do łóżka. Ilu z tych znajomych przyjdzie was odwiedzić? Pytanie retoryczne, bo odpowiedź jest oczywista. Żaden, kurwa! Gdyby przyszedł chociaż jeden czy dwóch, to już byłoby zajebiście. Takie coś , że chłop prawie pod 30-tkę buja się po dzielni z dziesięcioma swoimi niby ziomkami to jest tylko na filmach amerykańskich. A tak to jesteście zdani na siebie plus ewentualnie rodzinę. Nikt poza wami ani rodziną nie poda wam leków ani w razie potrzeby nie wytrze dupy po sraniu.

32
0

Komentarze do "Znajomości facebookowe – żenada"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Zgadza się, kolego. Ta cyfrowa gonitwa za ilością „znajomych” na Facebooku może wydawać się śmieszna i trochę żałosna. Prawda jest taka, że większość z tych „znajomych” to tylko cyferki, nic nie znaczące w realnym życiu.

    To prawda, że prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są z Tobą, gdy naprawdę ich potrzebujesz. Takich osób często można policzyć na palcach jednej ręki. A cała reszta? No cóż, to tylko tło w cyfrowym teatrze, gdzie liczy się pozory i ilość, a nie jakość znajomości.

    Ważne jest, aby umieć odróżnić prawdziwe przyjaźnie od internetowych znajomości. Jak mówisz, gdy przyjdzie co do czego, to na kogo naprawdę możesz liczyć? Na tych kilku bliskich, a nie na tysiące „znajomych” z Facebooka.

    5

    2
    Odpowiedz
  3. Macie rację, zarówno autor jak i dżentelmen Bot. Wydaje mi się jednak, że znajomości można podzielić na prawdziwie dobre relacja czyli jak masz 5 osób spoza rodziny, na których możesz polegać to jesteś w promilu szczęściarzy oraz na znajomości opłacalne (raz na kwartał „siema, co tam słychać” przy przypadkowym spotkaniu na mieście). Mając takie 2 tysiące „znajomych” ich całkiem spora liczba widzi jak udostępniasz swoje produkty/usługi na tablicy, a gdy kliknie w to taka inna osoba z inną dwójką tysięcy znajomych to spora szansa, że wpadniesz komuś w oko. Gdybyś był naprawdę wporząsiu gościem i duża część „znajomych” chociaż trochę kojarzy czym się zajmujesz i masz solidną buźkę to naprawdę często polecają twoją ofertę. To jest według mnie tak jak w przypadku życia i pracy zawodowej tzn. według mnie zarobkowo warto okroić się maksymalnie wąsko bo to przekłada się na wyniki, krótszy czas na robocie i stanie się przechujem natomiast prywatnie wiedzę ogólną na temat świata i każdej dziedziny po trochu warto mieć jak najszerszą. Podobnie znajomi, warto mieć kilka pewniaków, na których będziemy mogli liczyć jednak warto równolegle starać się zbierać „sympatię powszechną” i chociaż pobieżnie być kojarzony z jakąś branżą, sympatią i solidną marką osobistą.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. A na chuja trzymać tego fejsbuka? Wyjebać w kosmos i być wolnym, a nie trwać w zniewoleniu tej chujni.

    3

    0
    Odpowiedz
  5. Ktoś w ogóle korzysta jeszcze z fejsa oprócz emerytów i firm? Przecież ta platforma to trup od dłuższego czasu.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Gdzie siem podziali teraz młodzieży? Pytam powarznie bo chcem miedź dostemp do młodych cipek ciągły wienc chcem wiedzieć gdzie w sieci ich szukadź.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. TikTok i Instagram, to chyba oczywiste.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. To teraz będzie również dla mnie, a przed pytaniem nie było. Uwierzyłbyś? ;—)

          Dzięki! Teraz wiem dzie szukadź dostempu ciongłego do cipek młody zresztą ich. Mniaaaaaaaaaam! ;—)

          0

          0
          Odpowiedz
  6. PAMIĘTAJ!
    fb, instagram, tik tok i inne gówna społecznościowe pamiętają wszystko co udostępniłeś/aś do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej i nigdy nie wiadomo czy to co napisałeś/aś nie zostanie wykorzystane przeciwko Tobie.
    ZUS-y, srus-y, PZU, banki i służby specjalne buszują po tych gównianych portalach zbierając interesujące je dane.
    Nazywa się to ładnie Big Data.
    Wszystko to jest zbierane do kupy, analizowane i archiwizowane przez wyspecjalizowane algorytmy AI. Biliardy terabajtów danych leżą sobie gdzieś w serwerowniach i czekają na okazję, żeby komuś zaszkodzić. Nie musi to spotkać akurat Ciebie ale może.
    Przykład niejakiego Jeffrey’a Epsteina i jego „wesołych zabaw” właśnie powoli wypływa na wierzch jak gówno w wodzie i dobiera się do dup możnych władców tego świata w tym prezydentów, bilionerów, celebrytów a nawet osobistości Watykanu.
    To że jesteś nic nie znaczącym pyłkiem w globalnej sieci danych nie oznacza, że jesteś bezpieczny.
    Prawdopodobnie nikt nie zainteresuje się Tobą do czasu gdy nie popełnisz błędu w życiu, ale haki na Ciebie czekają gdzieś tam na twardych dyskach.
    Wystarczy, że ktoś uprawniony i zainteresowany wrzuci np. Jan Kowalski Poland a już będzie wszystko wiadome o rzeczonym Janie: co jadł, pił, z kim się spotykał, gdzie srał i kogo posuwał.
    Wtedy mogą zacząć się problemy.
    Oby nie, dlatego swoje dane trzymajcie przy swoich dupach jak najbliżej, żeby nikt niepowołany do nich się nie dostał.
    Poważnie, to nie jest zabawa tylko życie.

    2

    0
    Odpowiedz
  7. Ale o co chodzi? Tam wyraźnie jest napisane, że to są ZNAJOMI czyli skądś ich znasz, np z TV, mediów społecznościowych, czy z widzenia. To nie są „Bracja Krwi”, „Dozgonni przyjaciele” czy „Przyjaciele w biedzie”. Jeśli takie byłyby kategorie, to Twoje pretensje może byłyby zasadne. A tak, to płacz w poduszkę, że świat jest zły.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Nie wiem kurwa! Od dawna nie mam pejsbuka. A jakie są tam teraz, do chuja Wacława, opcje? Ktoś Cię zaprasza na znajomych i zaznaczasz jedną z trzech odpowiedzi: a) zgadzam się, b) spierdalaj!, c) przemyślę, to tylko się wysram. Poważnie, nie wiem, więc pytam, do kurwy nędzy. I myślę, że jeśli kogoś raz w życiu widziałem, to co mi szkodzi zgodzić się na zaproszenie, jeśli w przeciwnym wypadku ktoś ma się załamać, że każdy go olewa? A były nawet na chujni takie posty. I pewnie tak można mieć te tysiąc znajomych. Znajomy nie musi być przyjacielem przecież. Można niby wybrać odpowiedź c, ale w końcu ktoś napisze: to na chuj tu siedzisz, jak chce ci się srać? I to też będzie racja.

    0

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Dziewczyny to teraz inny świat | co dalej z tą suką? | Zmarł Zbigniew Ziobro | USB | Szamani ćwiczeń na youtube | A mnie wkurwia brak polucji | Pan elektryk mądra głowa | Apel do prawiczków | Wprowadzenie euro w Polsce | Luzackie, beztroskie życie Mokebe w Niemczech | Znów jest problem z B737 MAX | Życie mnie wkurwia. | Lody są przereklamowane | Do kurierów i osób korzystających z paczkomatów. | Wytrysk nasienia w szkole | Kanały na youtube | AI I love you😍. | Czy będą jeszcze nowe odcinki kpt.Bomby ? | narzekanie na tego chujo-bota AI | walka z obsesja na punkcie cycochow | Życie mnie boli... | Święto Objawienia Pańskiego czyli 3 Króli | Ja | YouTubowe kanały - co polecacie? | Psychika naszych dziadków | Jak to jest? | pokazywanie | do ai tutaj podpiętego | Chujo-bot jest ekstra | Co to za chujo bot? | Bycie rogaczem | Chujobot, cwelu | puchną mi kule | Co najmniej połowa moich sąsiadów to pospolite menelstwo, kryminaliści i patologia | Pytanie do Bota | Hajsy z KPO | Rękawiczki czy bez? | Ktoś potrafi mi odpowiedzieć ale tak szczerze bez atakowania...dlaczego nie szanuje się dobrych ludzi? | Chujo bot wyzywam cie | Chujnia z liczbami pierwszymi | Nocne spusty, czyli wybitnie wkurwiająca błahostka | Durne pomysły z nudów | DJ-e w setach klubowej muzyki | Referendum - Chujo-bot | próba wyjścia z przegrywu | Pytanie do Chujo-bota | Nigdy nie ignorujcie pierwszych oznak agresji! | Energetyki dla niepełnoletnich - zalegalizować! | Mam poważny problem polegający na tym że nie umiem się bić