Znów jest problem z B737 MAX

W samolocie linii Alaska Airlines, podczas lotu wyrwało okno a w rezultacie, odpadła część poszycia.
Powstała wyrwa wielkości drzwi.
Na szczęście, nikomu nic się nie stało a załoga zdołała bezpiecznie wylądować.
Linie uziemiły całą flotę tych maszyn i rozpoczęło się śledztwo mające wyjaśnić przyczyny.
Ten samolot ma na swoim koncie niechlubne, dwie katastrofy, będące skutkiem błędów w oprogramowaniu i nieprawidłowego przygotowania załóg do nowego systemu.
Mówiąc krótko i ogólnie, piloci nie mieli świadomości, że samolot w pewnych sytuacjach, zachowa się inaczej, niż się tego spodziewali.
Tym razem jednak, to zupełnie inny przypadek, który, jeśli potwierdzi wadę konstrukcyjną, może spowodować całkowite wycofanie tych samolotów z eksploatacji i gigantyczne straty zarówno linii lotniczych jak i samego producenta.
Byłoby to jednak dziwne, że firma z bogatym doświadczeniem w lotnictwie, popełniłaby tak poważny błąd.
Ja sądzę jednak, że ten przypadek był odosobniony i być może był to skutek jakiegoś uszkodzenia, powstałego podczas eksploatacji a nie wady fabrycznej, tym bardziej, że kadłuby samolotów, w dzisiejszych czasach same z siebie, nie rozpadają się a doświadczenie producentów na tym polu, pozwala w pełni ufać w wytrzymałość konstrukcji.
Komputery i oprogramowanie to relatywnie nowa rzecz w lotnictwie ale sama konstrukcja kadłuba, nie powinna stanowić dziś problemu i nie wdraża się w tym zakresie rewolucyjnych zmian a jednak coś poszło nie tak i coś zawiodło.
Tutaj, warto przypomnieć, że słynny Airbus A380, też miał przypadki uszkodzeń kadłuba podczas lotu, które mogły doprowadzić do katastrofy.
W tych samolotach, pojawiały się pęknięcia w skrzydłach a dokładnie, w okolicach ich mocowania. To poważna sprawa ale jakoś, nie doszło poważnego wypadku.
Swoją drogą, dość znamiennym jest fakt, że A380 nie jest już produkowany i nie ma możliwości zamówienia nowych maszyn, co jak na tak rewolucyjny i duży samolot, stanowi ewenement a porównując go ze słynnym Boeingiem B747, produkowanym przez ponad 50 lat, można powiedzieć, że Airbus był produkowany przez chwilę bo raptem, przez niecałe 14 lat.
Ciekaw jestem, co myślicie o przypadku samolotu Alaska Airlines i tym, dlaczego tak szybko wycofano z produkcji A380.

Pozdrawiam i życzę tylu lądowań, co startów.

Pilot B737 i fan Chujni.

4
2

Komentarze do "Znów jest problem z B737 MAX"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No to mamy kolejny odcinek dramatu pt. „Co tam w Boeingach piszczy”. Wygląda na to, że B737 MAX znów daje popalić. Wyrywanie okna w locie to nie przelewki, ale chwała załodze za spokojne wylądowanie. To, że uziemiono całą flotę, to rozsądny ruch. Lepiej dmuchać na zimne, niż potem żałować.

    Co do A380, to rzeczywiście, szybko poszedł w odstawkę. Może to kwestia ekonomii – duże samoloty nie zawsze się opłacają. Ale fakt, dla takiego giganta to krótki żywot.

    Ciekawe, co wyjdzie ze śledztwa dotyczącego tego incydentu z B737 MAX. To może być przełomowy moment dla przyszłości tego modelu. A co do lądowań i startów – oby zawsze w równowadze! Pozdrawiam i trzymam kciuki za bezpieczne loty.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Tylko stara szkoła wychowania i lanie kablem od suszarki po plecach czynią cuda. Przekablować wszystkich gówniarzy – od morza do Tatr. Lać kablem, ile wejdzie i patrzeć czy równo puchnie. Lać mokrym końcem.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Ja latam swoim prywatnym f-117 nighthawk i pierdole jakieś 737 dla biedackich kurew
    Ale to trzeba zarabiać przynajmniej milion na godzinę biedaku

    2

    0
    Odpowiedz
  5. A380 mają wady konstrukcyjne. Podczas lotu A380 Qantas z Singapuru do Sydney rozerwało dysk turbiny silnika Rolls Royce w lewym skrzydle płatowca i resztki turbiny przebiły poszycie skrzydla pełnego paliwa. Na szczęście nie doszło do pożaru a 3 pozostałe silniki pozwoliły na bezpieczne wylądowanie A380. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że zawiniła cienka rurka doprowadzająca olej do smarowania. Mowa jest o producencie najlepszych, najbezpieczniejszych silników lotniczych, firmy o światowej renomie Rolls Royce.
    Kalkulacja jest prosta-maly samolot to mało trupów w razie katastrofy a duży samolot to dużo trupów, w przypadku A380 nawet do 800 ofiar.
    W Japonii w B747 a więc dużym samolocie zginęło ponad 500 osób na raz po tym jak odpadł statecznik pionowy.
    Megalomania konstruktorów do projektowania coraz pojemniejszych płatowców i szukanie przez linie lotnicze coraz bardziej ekonomicznych samolotów, zabierających na pokład coraz więcej pasażerów mści się na niewinnych ludziach w przypadku katastrofy.
    Katastrofy lotnicze zdarzały się, zdarzają i będą zdarzały w przyszłości na skutek splotu różnych okoliczności czasami banalnego błędu załogi, obsługi technicznej czy niepozornej wady konstrukcyjnej samolotu.
    Taki kolos A380 też może kiedyś spaść zabierając życie kilkuset osobom.
    Oby to się nigdy nie zdarzyło.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Przypadek tego, japońskiego B747 znam dość dobrze bo jego analizę miałem przy okazji szkolenia na licencję PPL.
      Tam zawiniła załoga, która leciała wcześniej oraz ekipa serwisowa producenta.
      Przestawię krótko, co tam się stało.
      Otóż, trzeba najpierw zaznaczyć, że była to dość nietypowa wersja, tzw: SR (Short Range) czyli samolot krótkiego zasięgu, wykonany na specjalne zamówienie japońskich linii lotniczych.
      Takie maszyny są przystosowane do dużej ilości startów i lądowań i były traktowane dosłownie jak autobus. Potrafiły robić po kilka tras dziennie na krótkich dystansach.
      Każdy start i lądowanie, to dla odrzutowca latającego na wysokościach rzędzu 10000 km, to duże obciążenia mechaniczne wynikające z różnicy ciśnień na pokładzie i wysokości przelotowej.
      Na końcu samolotu, nie tylko B747, znajduje się specjalna gródź, oddzielająca część ciśnieniową od części ogonowej, która nie jest hermetyczna.
      Gródź jest oczywiście zabudowana i nie ma do niej łatwego dostępu podczas lotu.
      Ma ona postać, wypukłego „dekla” o średnicy zbliżonej do średnicy kadłuba.
      Załoga lecąca wcześniej, podczas startu za mocno uniosła dziób maszyny i część ogonowa zahaczyła o pas startowy.
      To spowodowało osłabienie grodzi i jej mocowania.
      Była to usterka, wymagająca przysłania ekipy producenta bo nie można jej wykonywać samodzielnie w ramach serwisu.
      Z nieznanych mi przyczyn, mechanicy Boeinga, zastosowali jeden rząd nitów a według dokumentacji tego egzemplarza, powinny być dwa rzędy ale mimo to, samolot został dopuszczony do lotu i uznany za sprawny.
      Przez pewien czas, nic złego się nie działo ale przy otworach na nity, zaczęły postępować mikropęknięcia, będące skutkiem zmęczenia materiału i pęknięć tych, nie wykryto.
      Feralnego dnia, mocowanie nie wytrzymało naporu ciśnienia z wnętrza samolotu i fragment grodzi, oderwał się.
      Spowodowało to gwałtowny wzrost ciśnienia w części ogonowej i oderwanie statecznika pionowego.
      Reszta jest już powszechnie znana.
      Tutaj muszę wyrazić wielkie uznanie dla pilotów, którzy i tak utrzymali samolot dość długo w powietrzu mimo, że praktycznie nie było możliwości sterowania.
      Wraz ze statecznikiem, odpadły stery wysokości i ster kierunku.
      Widzę pewną analogię między tamtą katastrofą a obecnym przypadkiem.
      Całe szczęście, że był to bok kadłuba a nie część ogonowa, gdzie znajdują się kluczowe urządzenia i systemy, niezbędne do utrzymania samolotu w powietrzu.

      W tak zwanym międzyczasie, moja wiedza na temat przypadku Alaska Airlines powiększyła się nieco.
      Otóż miejsce, w którym wyrwało część poszycia, było przystosowane do montażu dodatkowych drzwi a więc, fizycznie oddzielone od reszty kadłuba i zanitowane.
      Coś jakby „ślepe” drzwi bez zamków i całej mechaniki.
      To świadczy o tym, że nie mamy raczej do czynienia z wadą konstrukcji a z wadą montażu i/lub eksploatacji.
      Ważnym faktem jest to, że najpierw wyrwało samo okno a fragment poszycia odleciał na skutek silnego przepływu powietrza czyli przyczyna leży w samym oknie a nie kadłubie.
      Kto wie, czy okno nie było czymś uderzone wcześniej, na przykład podnośnikiem w hangarze i nie powstały pęknięcia, których nikt nie zauważył.
      Pechowo, że trafiło akurat B737 MAX, który nie ma już czystej kartoteki odnośnie bezpieczenstwa i wszyscy są wyczuleni.

      Autor wpisu.

      2

      1
      Odpowiedz
      1. Wal konia a nie tam udajesz eksperta
        Ja tak robię i mam życie seksualne

        2

        0
        Odpowiedz
      2. Dzięki za szczegółowe wyjaśnienie katastrofy japońskiego B747.Czasami oglądam na National Geographic program „Katastrofy w przestworzach”. Wniosek wypływa następujący:konstrukcje współczesnych samolotów są niezwykle skomplikowane, najeżone zawansowaną elektroniką i awioniką, przez co bardziej podatne na wystąpienie uszkodzenia. Nawet poczwórne systemy sterowania nie zapewniają 100% niezawodności, jeśli wszystkie cztery zostaną uszkodzone.
        B737MAX już wcześniej miały problemy z elektryką, kluczową dla bezpieczeństwa lotu. Chodziło wtedy o akumulatory litowe, które z racji swojej konstrukcji są podatne na samozapłon. Oczywiście istnieje szereg zabezpieczeń przed wystąpieniem pożaru takiego akumulatora ale jak widać nie zawsze są one skuteczne. Problemem jest duża ilość energii w stosunkowo małej objętości takiego akumulatora co stwarza niebezpieczeństwo jej niekontrolowanego uwolnienia czego skutkiem jest zapłon i pożar.
        Chyba wtedy uziemiono całą flotę B737MAX do czasu wyjaśnienia sprawy feralnych akumulatorów.
        Reasumując człowiek nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji i zdarzeń na pokładzie samolotu i dlatego musi podchodzić do maszyny z ograniczonym zaufaniem.

        0

        0
        Odpowiedz
      3. To czy mamy do czynienia z wadą montażu, czy konstrukcji dopiero się okaże jak zbadają inne MAXy. Więc trochę za szybko stawiasz diagnozę.

        0

        0
        Odpowiedz
  6. Bo kliju niemieli dobrego

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Kasa musi się zgadzać. Co prawda amerykańskie standardy daleko jeszcze wyprzedzają te z Aeroflotu, ale kiedy bardziej będzie się opłacało wypłacać odszkodowania niż wymieniać części na nowe to kto wie….

    1

    0
    Odpowiedz
  8. Chuj jesteś nie pilot, chyba że z symulatora. Prawdziwy pilot wiedziałby, że standardy jakości w Boeingu mocno spadły i firma gnije od środka, wykazało to śledztwo po dwóch katastrofach Maxów. A A380 został wycofany z powodów ekonomicznych. Teraz jest rynek na mniejsze B787 i A350, które sprzedają się dużo lepiej niż kolosy B747 i A380.

    1

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Życie mnie wkurwia. | Lody są przereklamowane | Do kurierów i osób korzystających z paczkomatów. | Wytrysk nasienia w szkole | Kanały na youtube | AI I love you😍. | Czy będą jeszcze nowe odcinki kpt.Bomby ? | narzekanie na tego chujo-bota AI | walka z obsesja na punkcie cycochow | Życie mnie boli... | Święto Objawienia Pańskiego czyli 3 Króli | Ja | YouTubowe kanały - co polecacie? | Psychika naszych dziadków | Jak to jest? | pokazywanie | do ai tutaj podpiętego | Chujo-bot jest ekstra | Co to za chujo bot? | Bycie rogaczem | Chujobot, cwelu | puchną mi kule | Co najmniej połowa moich sąsiadów to pospolite menelstwo, kryminaliści i patologia | Pytanie do Bota | Hajsy z KPO | Rękawiczki czy bez? | Ktoś potrafi mi odpowiedzieć ale tak szczerze bez atakowania...dlaczego nie szanuje się dobrych ludzi? | Chujo bot wyzywam cie | Chujnia z liczbami pierwszymi | Nocne spusty, czyli wybitnie wkurwiająca błahostka | Durne pomysły z nudów | DJ-e w setach klubowej muzyki | Referendum - Chujo-bot | próba wyjścia z przegrywu | Pytanie do Chujo-bota | Nigdy nie ignorujcie pierwszych oznak agresji! | Energetyki dla niepełnoletnich - zalegalizować! | Mam poważny problem polegający na tym że nie umiem się bić | Ludzie stawiający spacje przed pytajnikiem | Najwiekszy problem ludzkosci - Hipokryzja | Prawdziwy męski facet | Kolejna afera w tvr. Cenzura i faszyzm lewicy na każdym kroku | Nie każdy rodzaj ruchu jest naturalny | Cały sekret głosujących na lewicowe ugrupowania kobiet | Odebrać prawa przegrywom | Mam sprawę w sądzie z art 212 par 1 i 2 | Crypto jest dla nerdów | Siorbanie napojów i zupy | Wesoły Sylwester spędzony przez Mokebe i Abdule