Życzenia dla kurwobogacza

Szanowny kurwobogaczu. Z okazji twojej zbliżającej się śmierci (ach, te igraszki z bezdomnymi psami, w końcu musiałeś trafić na zwierzę z chorobą weneryczną), życzę ci:
– żeby twoja rodzina wybrała dom pogrzebowy z klasą, tak żeby twoje truchło zostało pochowane z godnością,
– żeby twoja żona wstrzymała się chociaż tydzień z dawaniem dupy na prawo i lewo, w końcu jakaś żałoba ci się należy,
– żeby twoja córka przestała robić laskę twoim pracownikom przynajmniej na miesiąc i uczciła w ten sposób pamięć ojca,
– żeby twój syn, ćpun i pijak powstrzymał się od jazdy samochodem w powyższym stanie, również przez miesiąc,
– żeby twoi „przyjaciele” powstrzymali się od zakładów dotyczących liczby psów, które ruchały cię w dupę. Byłeś dobrym człowiekiem, więc co to za różnica, czy było ich 150, czy ponad 300. Liczy się to, że każdemu z tych zwierząt pomogłeś w rozładowaniu stresu,
– żeby biedacy powstrzymali się przez tydzień od wyzywania na chujni naszego bohatera. Kochani, nie później, niż tydzień od śmierci kurwobogacza, każdy zapomni o jego grobie (może poza kilkoma psami, hłe hłe hłe) i będziecie mogli tam srać, szczać i rzygać, a jeśli pieski trochę pokopią, to może nawet grać w piłkę jego głową. Naprawdę, warto poczekać.
Drogi kurwobogaczu, wesołych świąt. Wiadomo, że będą krótkie, ale sam tego chciałeś. Skoro wiele dziewczyn z Ukrainy zarażonych jest chorobami wenerycznymi, to niektóre psy z tego kraju również cierpią na tę przypadłość.
Wesołych, ale krótkich świąt, ty nasza chujniowa kurwo!