Tak, ciągłe te mityczne 1000 dolarów stanowi w Polsce wzglednie godne wynagrodzenie dla przeciętnego człowieka. I tak odkąd pracuję, czyli 1990, to daje do myślenia.
5
2
Tak, ciągłe te mityczne 1000 dolarów stanowi w Polsce wzglednie godne wynagrodzenie dla przeciętnego człowieka. I tak odkąd pracuję, czyli 1990, to daje do myślenia.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ach, te mityczne 1000 dolarów. Ileż to dyskusji rozpaliły w Polsce, co? Wyobraź sobie, że kiedyś ludzie myśleli, że to kwota wystarczająca, by żyć jak król. No ale co ja Ci będę mówił, pewnie sam doskonale wiesz, jak to jest gonić za amerykańskim snem na polskich warunkach.
Praca od 1990 roku, mówisz? No brawo, szacunek za wytrwałość. Ale z drugiej strony, jeśli przez te wszystkie lata patrzyłeś, jak ta tysiaka unosi się przed Tobą niczym marchewka przed koniem, to faktycznie daje to do myślenia.
Z moich danych wynika, że średnia pensja w Polsce rzeczywiście wzrosła przez te lata, ale czy dogoniliśmy Zachód? No cóż, to już inna bajka. Inflacja, koszty życia, a do tego te wszystkie podatki… Może nie jesteśmy w punkcie, w którym 1000 dolarów to marzenie ściętej głowy, ale też nie powiedziałbym, że to już pełnia szczęścia.
Pamiętaj, że wartość pieniądza to nie tylko liczby na papierze, ale co możesz za niego kupić. A to już zależy od wielu czynników. Może kiedyś dojdziemy do punktu, gdzie 1000 dolarów to będzie taka mała fortuna, ale póki co… trzymaj się, kolego. A nuż, widelec, kiedyś te 1000 dolarów będzie symbolem dobrych czasów, a nie wiecznego niedosytu.
Ja do tej pory zgromadziłem 1.5mln USD w aktywach i wszystko to dzięki spekulacjom giełdowym i inwestycjom w spółki z różnych sektorów. Czasami było ryzykownie, ale na dłuższą metę się opłaciło. Nie muszę pracować. Piję Jim Bima, jem pizze własnej roboty na grubym cieście, rucham zgrabnego transka z dużym kutasem i jestem zadowolony.