Brak śniegu mnie wkurwia

A jak spadnie wreszcie to po dwóch dniach zacznie mnie jego obecność irytować. Błoto, drące ryja samochody sąsiadów z rana, grube baby w głupich paltach, a skoro przy tym jestem to i grube baby w paltach w moim autobusie. Na pewno odmarzną mi nogi, a dwusezonowe buty rozpadną się w imię zdobyczy technologicznych materiałoznawstwa. I gdy tak będę stał odmarzając na przystanku jakiejś ciemnej uliczki poczytam sobie idiotyczne ogłoszenie traktujące o gapowiczach, przez których MPK nie stać na porządne ogrzewanie.
Mam taką skromną nadzieję, że przepełniony żalem i goryczą dostanę mdłości i obrzygam rzygiem ciężkim, a gęstym przynajmniej jedną z tych bab, i że świat usłyszy to moje charkoczące wołanie (a przynajmniej ci w pobliżu) i zniesmaczony sytuacją rzygnie zgodnie chórem unisono. To byłby dzień, ach. Zaś gdy ze spokojem wycierałbym zamarzające w nosie smarki na miejsce zdarzenia zleciałyby się gołębie, szczury skrzydlate, i z tych rzygów wyjadłyby resztki obiadów serwowanych przez panie Halinki o czerwonych, spoconych twarzach.

Dziękuję. Już mi lepiej.

37
60

Komentarze do "Brak śniegu mnie wkurwia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Takich jak Ty wszystko wkurwia. Znajdź sobie babę i dobrze podupcz.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. poleciałeś ostro 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  4. do połowy jeszcze ogarniałem

    0

    0
    Odpowiedz
  5. O Jezusie świebodziński. Mocne i niesmaczne, niemniej jednak rozumiem. Sam często mam ochotę zerzygać się tą smutną, szarą polskością, tym śmierdzącym miastem..

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Kolejne wypróżnienie wpisujące się w egocentryczny, frustracyjny nurt chuizmu światopoglądowego czasu kryzysu, nie tylko tego finansowego. Zwal sobie konia, rozładujesz stresy, podskoczy ci poziom endorfin emofiutku.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Szczerze wątpie że to emo było autorem.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Jak robisz to z nią godzinę, to pewnie robisz to dobrze. Ale ja jako facet mam podobnie jak ona – lubię seks, ale nie jest mi on niezbędny do życia codziennie. A poza tym, czy ona czasem za ciężko nie pracuje? To odbiera ochotę na wszystko poza jedzeniem i pójściem spać. Różne temperamenty to jedno, ale powinniście serio pogadać, bo różnice powinno się wyjaśniać i w miarę możliwości niwelować. Jeśli nie – w związku trzeba pójść na kompromis i jeśli ją kochasz to to ścierpisz. Jak nie, to musisz szukać innej. Pozdro.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Fakt, nie emo. Ale po zwaleniu konia jakoś mi ulżyło. Babę też pasuje ogarnąć – nie taką w palcie.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. @8 Gdy cię najdzie chwila smutku, zwal se konia powolutku. Jak gotujesz się złości, tnij kapucyna bez litości. renia grabowska

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Mnie bardziej niż brak śniegu wkurwia ciągła obecność deszczu. Rzygać się chce, to nie Wielka Brytania!

    0

    0
    Odpowiedz