chujnia trwa i niepodzielnie panuje:(

o japierdole! dlaczego otaczająca mnie rzeczywistość, mówiąc potocznie, „chujem trąca”? dlaczego w naszym kraju widmo chujni zasłania mi jakiekolwiek możliwości sensownego rozwoju? i wreszcie, dlaczego większość ludzi, nieświadoma pojęcia chujni i jej na ich życie wpływu, pozostaje biernymi narzędziami w rękach tej jakże potężnej i niezwyciężonej siły (chujni – przyp.aut.)? o do kurwy nędzy! wkurwia mnie to lecz z racji ciążącej na mnie chujni nie jestem w stanie zrobić nic, poza potocznie zwanym „pierdolnięciem”, a, jako że zdarza mi się ono coraz częściej, stan mojej świadomości można określić jako pierdolnięty i takie też mniemanie o mnie można posiąść po krótkim okresie wspólnego pożycia. O chujnio! zwracam się bezpośrednio, acz z należytymi honorami i dystynkcją do ciebie, wszechpotężna w swojej mocy i niokiełznana w swoich mrocznych knowaniach! daj mi choć raz w życiu osiągnąć pełną satysfakcję wynikającą ze świadomości, że chujnia została zniwelowana do zera! choć wiem, że to niemożliwe, umysł mój krzepi się myślą, że w końcu brzemię chujni zostanie z niego nawet na nikły ułamek nanosekundy usunięte. na tym kończę moją niepełną, w ogólnym zarysie naszkicowaną opowieść o panowaniu wszechwładnej chujni. kurwa.

26
54