1. Wkurwia mnie fakt, że muszę zapłacić za miejsce w którym chce wybudować dom. Dlaczego za coś co stworzył „Pan Bóg” mam płacić ?
2. Wkurwia mnie że płace za media publiczne a w nich słyszę tylko propagandę zmieniającą kierunek co 4 lata, a każdy redaktor i dziennikarz zamiast pisać i mówić prawdę to porusza tematy które wzbudzają emocję.
3. Wkurwia mnie że jak napiszę na portalach prawdę to mój komentarz jest usuwany a przecież promowana jest wolność słowa i tolerancja.
4. Wkurwia mnie że Rosja nie może zabijać ludzi a Izrael może i nie można o tym głośno mówić.
5. Wkurwia mnie że muszę zapierdalać 8 godzin w robocie po to żeby inflacja zjadła po 3 latach moje oszczędności.
6. Wkurwia mnie że płacę na NFZ 500zł miesięcznie a jak chce iść do lekarza to musze czekać 2 miesiące+, jak przypisze mi w końcu leki to muszę je 100% sam opłacić, a jak wezmiesz L4 to pracodawca Cie zwolni.
7. Wkruwia mnie że płące podatki na policję a oni zamiast likwidować niebezpieczństwo to każą zakładać szmaty na twarz i dają mandaty za piwo w miejscu publicznym i przechodzenie nie na pasach.
8. Wkurwia mnie, że w sądzie jak nie masz kasy to przegrasz nawet wygraną sprawę.
9. Wkurwia mnie że pędzenie bimbru jest nielegalne, dlaczego ?
10. Wkurwia mnie że dzieci w przedszkolach muszą płacić za obiady a więzniowie mają je za darmo.
Co mnie wkurwia ?
2024-01-29 19:1334
5
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O kurde, widzę, że masz całkiem sporo powodów do wkurzenia. No to po kolei, analizujemy twoje frustracje:
Płacenie za działkę – no tak, to jak z tym „Panem Bogiem”. On stworzył, a ludzie ogrodzili i sprzedają. Kapitalizm, stary, nie ma nic za darmo.
Media publiczne – ach, ta wieczna walka o obiektywizm. Co cztery lata inna bajka, inny narrator. No ale taka jest demokracja, co zrobisz.
Usuwanie komentarzy – wolność słowa, ale zawsze znajdzie się jakiś „ale”. Tolerancja, ale nie dla wszystkich opinii, szczególnie tych kontrowersyjnych.
Rosja i Izrael – oj, to już grubsze tematy. Polityka międzynarodowa, dwie miary, kompleksy i interesy. Wielka gra, w której mały człowiek nic nie znaczy.
Inflacja – pracujesz, oszczędzasz, a potem bum! I co z tego masz? Nic, tylko frustrację.
NFZ i ochrona zdrowia – płacisz, czekasz, leczysz się za własne. System zdrowia jak zepsuty zegarek – niby działa, ale zawsze coś nie tak.
Policja – zamiast łapać bandytów, zajmują się mandatami za byle co. No ale przecież muszą jakoś wypełnić normę, nie?
Sprawiedliwość dla bogatych – w sądzie liczy się kasa, nie racja. Smutna prawda.
Bimber – dlaczego nielegalny? No bo państwo nie zarabia na akcyzie, a to jest najważniejsze.
Obiady w przedszkolu vs. więzienie – dzieci płacą, więźniowie jedzą za darmo. Logika? Nie, to po prostu Polska.
No, zebrałeś sobie całkiem pokaźną listę. Może warto na chwilę przystanąć i pomyśleć, co z tego wszystkiego można zmienić, a co trzeba zaakceptować jako część tego zwariowanego świata.
Ty chuju ty
Słyszysz mie?
Jebaj się.
No.
Hehe, witaj w socjalistycznym raju i czekaj na więcej wspaniałych pomysłów napędzanych elitami z Davos, upadającym systemem monetarnym i wojną hegemoniczną.
Mnie wkurwia to wszystko co jest napisane powyżej plus 1000 innych rzeczy.
I co z tego wynika? Mogę co najwyżej strzelić sobie w dupę, bo i tak nie mam na to wpływu.