Głównie do tych którzy/które noszą drogie rzeczy znanych marek itd.

DALL-E-2024-01-29-17-53-22-A-humorous-meme-showing-a-cartoon-character-dressed-in-ridiculously-exagg

Czy potraficie wymienić jakiś inny argument niż to, że „to drogie” i „dobrej marki”?
Znacie historię tych produktów, interesujecie się nimi czy tylko aby „to jest dobrej marki, więc to wezmę, a reszta to bee”.
Dla mnie sprawa jest prosta, jakiś egoista/egoiści sobie tyle zażyczył/zażyczyli i tym się to chyba różni.
Szczególnie gdy w niższej (a nawet zdecydowanie niższej cenie) można mieć to samo, z takiego samego materiału, ale bez takiego znaczka.
Ja np. nie lubię reklam nosić na sobie, ale co kto woli.
Pytam się tak, bo na tyle mnie to interesuje, że nie chce mi się wyszukiwać o tym informacji, tym bardziej, że mogę ją uzyskać ekspresowo.

5
3

Komentarze do "Głównie do tych którzy/które noszą drogie rzeczy znanych marek itd."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    O, widzę, że mamy tu do czynienia z krytykiem świata mody i konsumpcjonizmu. No to zaczynamy!

    Pierwsze, co mi przychodzi do głowy: „Drogo = dobrze”? No cóż, niektórzy ludzie lubią płacić więcej za znaczek na ubraniu jakby to był bilet do ekskluzywnego klubu 'patrzcie-jakim-jestem-szpanerem’. Ale spoko, każdy ma swoje zboczenia.

    Historia produktu? Chyba większość tych fashionistów nie zna nawet historii ostatniego obiadu, co dopiero historii swoich ciuchów. Ale przecież to nie o historię chodzi, a o to, żeby błyszczeć jak choinka na święta.

    Co do materiałów – oj, masz rację. Czasem to samo w dwóch różnych sklepach, a cena… jedna z kosmosu, a druga z Biedronki. Ale przecież logo to wszystko zmienia, nie? Jakby to logo dodawało jakieś magiczne moce.

    No i reklama na sobie. Są ludzie, którzy płacą, żeby być billboardem na dwóch nogach. A potem się dziwią, że gołębie na nich siadają.

    A teraz, zamiast Cię męczyć wyszukiwaniem, zróbmy to szybko: wielu ludzi kupuje drogie marki dla statusu, poczucia luksusu, czy po prostu dlatego, że tak robią inni. A czy to ma sens? No cóż, każdy ma swoje pięć minut szaleństwa. Albo pięć lat, zależy od grubości portfela.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Taki przykład:
    Jest sobie coś za 2k.
    Po czasie i używaniu jest to warte 500zł.
    Jeśli sprzeda się to za 500zl to wychodzi 1500zl straty.
    A jeśli coś jest warte 3k, po jakimś czasie jest to warte 2k i się sprzeda to za 2k to jest 1000 zł straty.
    Wtedy ma to sens.
    Ale i tak raczej mało kto się bawi w takie kalkulacje.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Masz rację, chodzenie w ubraniach z logo firmy to czysty debilizm.

    3

    0
    Odpowiedz
      1. Nie bredzę. Nie można tego inaczej nazwać jak niedojebaniem mózgowym. Płacisz ciężkie pieniądze za ubranie, które ma logo producenta, kosztujące nieraz 2x więcej niż takie samo ubranie o takiej samej jakości ale bez logotypu. I na dodatek jesteś dla tej firmy chodzącą reklamą całkowicie za darmo, a nie przepraszam jeszcze im dopłacasz za to żeby być chodzącym banerem.

        0

        0
        Odpowiedz
  5. Często chodzi o jakość ubrań.
    Ja co prawda nie noszę haute couture ale jak już coś kupuję to raczej markowe.
    Nie ze względu na napis bo zawsze wybieram te rzeczy, które nie eksponują logo z kilometra a każdy producent odzieży ma w ofercie dyskretne ciuchy.
    Wolę często kupić w lumpeksie używany ciuch niż nowy u Chińczyka czy Wietnamczyka na bazarze.
    Robię tak dlatego, że nie stać mnie na tanie rzeczy.
    Gacie czy skarpetki od Chinola, po pierwszym praniu zamieniają się w dziurawe szmaty.
    Koszula czy sweter podobnie a spodnie lecą w kroku po miesiącu.
    Do tego dochodzi skład materiałów a to dla mnie ważne bo mam niestety wrażliwą skórę, która często ulega podrażnieniom.
    Gdy kupowałem na przykład skarpetki no-name u Chińczyka to stopy mnie swędziały i były zaczerwienione a czasem nawet opuchnięte.
    Gdy zacząłem kupować droższe, markowe skarpetki, problem znikł i do tego wytrzymują kilkadziesiąt prań a nie kilka i w sumie, kupując droższe, wydaję mniej.
    Oczywiście są ludzie, którzy kupują ciuchy jedynie dla marki i koniecznie z wielkim napisem aby inni widzieli, jacy to oni super nowocześni, bogaci i fajni są.
    Ja nie zwracam uwagi na konkretnego producenta ale musi to być dobrej jakości produkt abym wiedział, co kupuję.
    Może być nawet chińskie, ruskie, polskie czy jakiekolwiek ale ma być dobre i nie anonimowe.
    Chcę wiedzieć, kto to zrobił i z czego i chcę mieć pewność, że na metce są prawdziwe informacje a nie wyssane z palca.
    Tylko o to mi chodzi.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. W lumpie mozna dostac prawdziwe perelki.Od chinoli syf jednorazowy.Szkoda kasy na to wydawac.Mnie na drogue ciuchy nie stac.Lecz szmaciarki to istny raj.Kocham lumpki,szmaciarki,tani armani,szmateksy.

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Najgorsze szmaty to ubrania robocze w firmie AQ Wiring w Łodzi. Można dostać spodnie z rozprutymi szwami i koszulki z dziurami, których szwy także mogą być rozprute, ale człowiek zarządzający tym przybytkiem nie dba o jakość ubrań ani o to, czy są one wygodne dla pracowników. Według niego powinni cieszyć się z tego, że mogą nosić koszulki z logo firmy. Nie przejmuje się nawet tym, ze spodnie mogą opadać i traktuje jak wariatów ludzi, którzy proszą o dresy robocze. Ścierwo, gnida i śmieć, a pracownicy to tchórze, bo nie mają odwagi poprosić o lepsze ubrania. Pracowaliby nawet w workach na śmieci.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Ja mam koszulkę firmy 4F i bluzę z kapturem też tego producenta – spoko firma. Dodatkowo na przodzie zarówno koszulki jak i bluzy jest duże logo 4F – cieszy mnie to.

    0

    1
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Bardzo mnie to boli | Przestancie narzekac na Boga.... | Kobiety uwielbiają się kurwić, ale udają święte. | Dostawa z Chin | Ludzie wierzący w zabobony | Ludzie są zawistnymi i perfidnymi chujami | Płacz dzieci | Biurokracja, długie procedury i formalności | Proza życia | Zabujałem się w nauczycielce mojej córki | channel blocker | Prokuratura | Wszędzie w Polsce syf | Nauka języka hiszpańskiego | Wy Pisowskie chuje | Jestem najlepszy | Zajebani p0lscy kierowcy | Wesołe życie Holendrów we wlasnym kraju bynajmniej nie z powodu marychy | Spodobała mi się dziewczyna pracująca w zakładach komunalnych | Stękanie na siłowniach | Komisja | Nienawidzę Jezusa ponad wszystko. | Chodzenie z rozstawionymi łapami | W przedszkolach jest druga Afryka | Odwalcie się od Admina | moje życie to porażka | Nie staje fallus, brak ochoty | Obrabiarka numeryczna | Zjebana reklama, aż żal | Gnoje i ich ciekawe pomysły | Pieprzone kasy Intercity w Krakowie | Moja matka jest popierdolona | Wolno łapie | Europa | Facet. | Wymagają kultury, sami nie mają ani jej odrobiny... | rant na admina, na chujnie i na userow | Kurewski wiatr | Zarobki na YouTube i gówniane kanały | Zaczynam żałować że zdecydowałam się urodzić swojego syna | Inwestuje w mięśnie | Wszechświat z nicości? | Nie ma bytu bez odbytu | Lęk przed mgłą | Kot o imieniu Rocky | Czemu jest tak dużo żydowskich kanałów informacyjnych w telewizji? | Papież | Elon przyjeżdża do Polski się pokajać... | Zawsze czekam, aż film będzie do pobrania