Klątwa, albo urok

Witam wszystkich serdecznie. W komentarzach nazywajcie mnie „Przegryw”. Na początku może wyjaśnię komentujących. Tak, wiem, lepiej pograć w konsolkę retro, solidne gumowanie na komisariacie rozwiąże wszystkie moje problemy, także mam w zębach nosić CV dla Mesia w Łódzkiej Fabryce dla polaków robaków, czy też kupić czystą i schlać ryja, jak prawdziwy polak.
Ale na mój problem nic z tych rzeczy nie pomoże.
Mój problem polega na moim nieudacznictwie. Jak byłem mały to nie było problemu. Od czasów podstawówki – dokładnie od 4klasy miałem problemy, ciągle się to do dziś. Jestem wierzący, praktykujący, ale nie przesadzam z religijnością. Mam swoją pasję – astronomia. Miałem odłożone pieniądze, bo mocno oszczędzam, więc postanowiłem zamówić telskop i co się stało ? W dniu, kiedy miałem zamawiać, miałem wypadek. Cała kasa poszła w naprawę samochodu. Ok, nie ma kasy, to może zacznę biegać, więc co się stało w dniu, kiedy miałem właśnie wyjść z domu pobiegać ? Straciłem kostkę. Ok, przypadek. Chciałem zarobić na siebie, to poszukiwałem pracy. W trakcie szukania co się stało ? Tak, macie rację – zwolnili mnie z okresem wypowiedzenia. Ok, znalazłem pracę po 3 miesiącach. Pracuję już drugi rok, jak zacząłem chwalić, to co się stało ? Ekipa zaczęła mnie traktować jak śmiecia, kablowali na mnie przed szefem. Poznałem super dziewczynę i co się stało ? Oczywiście szybko ze mną zerwała. Ok, pewnie poznam inną. Jak już poznałem ciekawą kobietę, to co się stało ? No i tu się stało, że dowiedziałem się, że moja mama jest chora na nowotwór złośliwy III stopnia. Olałem całe swoją życie, pomagałem mamie, było lepiej, markery nowotworowe były w normie. Wysłałem kilka losów EuroJackPot, modliłem się, aby coś wygrać, aby pomóc mamie w walce z nowotworem i dzień po modlitwie mama zmarła. Dostałem pieniądze za mamę, kupiłem samochód, to co się stało ? Tydzień po kupnie miałem wypadek – tak jadąc samochodem z 2011roku, na nowych oponach Premium jakieś 30km/h wyskoczyło stado saren, a samochód zamiast hamować, to na suchej nawierzchni płynął jak po ulewie. Ok, samochód jest rozbity, ja do pracy jeżdżę komunikacja miejską, znów wysłałem los EuroJackPot, modliłem się i co ? Komunikacja miejska miała wypadek teraz w zimie. Teraz z buta chodzę 13km w jedną stronę. Zaczynam marzyć o lepszym życiu, to zaczyna się problem zdrowotny. Mam nieuleczalną chorobę przełyku – achalazja. Przestałem marzyć, nie proszę się o nic, daję się jebać ludziom i rok bez pecha. Teraz znów wysłałem los i co ? Miałem wypadek w pracy. Przestałem marzyć, to wyszedłem ze szpitala do domu. Z nudów chciałem się podnieść z porażki i zacząć robić coś ze swoim życiem, to nagle choroba się poszerzyła.
Wczoraj chciałem poszukać pracy, to już dziś słoik spadł z kredensu na płytki, a szkło zraniło mi stopę. Zdałem sobie sprawę, że nade mną jest jakaś klątwa, albo urok. Nigdy w to nie wierzyłem, ale gdy zacznę marzyć, albo realizować coś, to zawsze jest nieszczęście. Póki co nie marzę, nawet nie próbuję się podnieść, aby nie pogorszyć swojego stanu.
Żadnych żartów teraz – miałem pomysł, aby się zabić, ale to nie jest wyjście z problemu. Boję się iść z tym do księdza, bo mnie wyśmieje. Tak samo nikomu o tym nie mówię, bo mnie ludzie wyśmieją, tak jak tu zresztą.
Pozostaje mi żyć w nicości.
Nikomu nie życzę takiego życia. To nie jest przypadek. Za dużo jak na przypadki, tak samo to nie przypadek, że jak kończę marzyć i realizować, to jest normalnie, ale tylko czasami pod górę.
Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia.

35
5

Komentarze do "Klątwa, albo urok"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ale przecież uroki istnieją i co gorsza nie trzeba być szamanem ani wróżką żeby urok na kogoś rzucić. Ponoć wystarczy, że ktoś cię przeklnie w złości.

    2

    2
    Odpowiedz
  3. Jak jesteś wierzący i praktykujący i z takimi problemami to zasuwaj do ks. egzorcysty na mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie.

    5

    2
    Odpowiedz
  4. Obyś w czasie mszy zesrał się z bąkiem w gacie albo zjebał się na ryj schodząc z tego durnego schodka w swojej parafii cały kościół zacznie się z ciebie rechać a Ty weźmiesz tą tackę którą trzymają pod mordami przyjmujących komunię i rzucisz nią jak predator swoją tarczą, zetniesz 79 łbów zagrasz nimi w kręgle i pójdziesz do mamy na obiad na kotleta ziemniaki i surówkę z kiszonej kapusty

    0

    5
    Odpowiedz
  5. A nie jesteś po prostu roztargniony i to mocno? Zresztą nigdy nie wiadomo czy dane nieszczęście nie jest ukrytym szczęściem. Np. słoik z zupą spadł bo mogła by cie otruć, skręcając kostkę uniknąłeś wypadku w parku itp. Zresztą żelazo kłuje się w ogniu. Sam widzisz jacy są dzisiejsi nastolatkowie, których rozpieszcza życie… to pizdy. A ty na pewno jesteś silnym facetem z charakterem. Spójrz na to z innej strony.

    3

    2
    Odpowiedz
  6. Nie jesteś przegrywem, ale jesteś zabawny. Nie przejmuj się tyle i będzie ok.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. Księga duchów Allan Kardec

    0

    2
    Odpowiedz
  8. A może źródłem Twoich problemów jest to że nie pokonałeś jeszcze wszystkich Groksów w galaktyce jak ten jeden gamoń tutaj?

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Mam niemal podobnie. Zawsze jak próbuję coś zdziałać, to nagle spada na mnie lawina nieszczęść. Nic się nie udaje. Jebać Życie !!!

    3

    0
    Odpowiedz
  10. Nie konsolka, nie wóda, nie mesio ani euromebel, a jedynie zajadłe walenie chuja – z jękiem i chodzeniem łóżka – może cię uratować

    4

    1
    Odpowiedz
  11. Wal konia, masuj drąga i ruchaj dmuchane lale, kradnij krokodyle, obsrywaj kible, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, jeździj bez biletu, wkładaj ważne kwity do niszczarki jak nikt nie patrzy, podpierdalaj długopisy, zszywacze i taśmy klejące. I nie zapominaj o papierze do ksero i srajtaśmie. Jak postawią jakiś zapach czy odświeżacz w kiblu to też bierz. Niech cię sponsorują. Ja tak robię i stać mnie na mielonkę i litrowe mocne w PET.

    4

    0
    Odpowiedz
  12. Wal chuja normalnie

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Chujowo, ale widzę pewną niespójność. Chciałeś zarobić to szukałeś pracy, a w trakcie szukania (czyli zanim ją dostałeś) zwolnili Cię ?

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Chodzi o to, że miał inną ale pewnie chujowo płatną.

      1

      0
      Odpowiedz
  14. Musisz żyć tak jak ja. Bez pragnień, bez marzeń. Wtedy się wszystko jakoś samo układa. No i się nigdy nie rozczarujesz

    5

    0
    Odpowiedz
  15. Przestań wysyłać te jackpoty

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Podobno wartość oczekiwana wygranej z lotto wynosi ok. 60gr za złotówkę.

      0

      0
      Odpowiedz
  16. Przynajmniej ruchałeś

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Idź na dziwki

      0

      0
      Odpowiedz
  17. Trzeba se bylo kupic samochod pancerny.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Jak sprobujesz sie zabic to napisz tu chociaz, bo i tak nie wyjdzie

    0

    0
    Odpowiedz
  19. A może się po prostu Upierdol 0,7 i idź na dziwki? Poczujesz się lepiej chyba ze znowu nie wyjdzie bo dziwka zarazi Cię hivem

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Wiesz co, zrób sobie test na toksoplazmozę, ona potrafi tak działać. Można się tym zarazić od zwierzęcia domowego. W ogóle sprawdź pasożyty. Pogadaj też z neurologiem. Idź do kilku różnych lekarzy. Zanim zaczniesz snuć jeszcze jakieś inne szalone teorie.

    2

    0
    Odpowiedz
  21. Mam podobnie, to jakiś dramat! Może to głupie ale zaczynam się obawiać, że jak pójdę do nowej pracy to mi cegłowka na głowę spadnie albo auto przejedzie i tak zakończę to durne życie naznaczone klątwą.

    1

    0
    Odpowiedz
  22. Wróż Maciej zna odpowiedź na wszystkie pytania. Wystarczy zadzwonić.

    0

    0
    Odpowiedz