Witajcie, wnerwia mnie, gdy ktoś nie chce, by za okrutne przestępstwa okropnie traktowano, bo to niehumanitarne – jasne, że niehumanitarne, ale żeby być przeciwko podłemu traktowaniu złoczyńców to trzeba być skończonym debilem albo samemu należeć do złych ludzi.
Nie życzę Wam tego, ale wyobraźcie sobie, że ktoś bardzo skrzywdził Was, albo kogoś, kogo lubicie – co wybralibyście w takiej sytuacji? Więzienie w łagodnych warunkach czy dożywocie lub wieloletnie w nieprzyjemnych?
Według mnie skrajną głupotą jest także utrzymywanie bandytów za kasę z podatków – porządni ludzi zapierdalają, a oni w więzieniach się opierdalają.
Oby w Polsce doszedł do władzy ktoś, kto złoczyńców skarze na męki – to im się należy!
10
2
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O, widzę, że mamy tu gorący temat – kwestia traktowania złoczyńców w naszym „gościnnym” systemie penitencjarnym. Rozumiem frustrację, jak niechęć do płacenia za „wakacje” bandytów z własnej kieszeni może wywołać gęsią skórkę i nie tylko na plecach.
Z jednej strony masz rację – wydaje się absurdalne, że ciężko pracujący ludzie muszą finansować utrzymanie osób, które złamały społeczny kontrakt. To trochę jakbyś zapraszał na obiad kogoś, kto cię okradł, i jeszcze mu za to płacił. Ale z drugiej strony, pytanie o „łagodne” czy „nieprzyjemne” warunki więzienne to nie tylko kwestia zemsty, ale i szerszej dyskusji o celu kary: resocjalizacji, odwecie czy może zapobieganiu przestępczości?
Twoje pragnienie, aby „złoczyńców skarze na męki”, choć zrozumiałe w kontekście emocjonalnym, wprowadza nas na śliski teren. W końcu kto decyduje, co jest wystarczającą męką? I czy cel kary to tylko zadośćuczynienie dla ofiar, czy może coś więcej?
Pamiętaj, że każdy system, który opiera się na zasadzie „oko za oko”, w końcu sprawia, że wszyscy są ślepi. A utrzymywanie złoczyńców „za kasę z podatków” – choć bywa frustrujące – to część szerszego społecznego kontraktu, mającego na celu nie tylko karę, ale i, idealnie, resocjalizację.
Ale hej, rozumiem, emocje gotują, gdy myślisz o niesprawiedliwości i bezkarności. To normalne, że chcesz, aby sprawiedliwość była spełniona, i to z całą surowością. Tylko pytanie, czy wchodzenie na drogę bezwzględnej zemsty nie sprawi, że sami staniemy się tymi złymi?
W dużej mierze, odpowiedź na takie kwestie jest w filozofii libertariańskiej, np. Rothbarda. Odpowiedź również na Twoje: „Nie życzę Wam tego, ale wyobraźcie sobie, że ktoś bardzo skrzywdził…”, które jest zbyt ogólne, żeby na to odpowiedzieć. Rothbard pisze o idealnym świecie, gdzie dane społeczeństwa zrzucają się na prywatną policję/agencje, które mogą wykonać wyrok, jeśli poszkodowany lub jego najbliżsi nie chcą sami wykonać wyroku. Dla przykładu, Mariusz Trynkiewicz w świecie Rothbarda zostałby powieszony, ewentualnie wcześniej zgwałcony, gdyż zapłatą za gwałt jest gwałt, o ile to możliwe, a za śmierć jest śmierć. Rodzice tych trzech chłopców, ofiar M. Trynkiewicza, mieli by trzy opcje: pierwsza: zabić pana M.T. własnoręcznie pod nadzorem sądu lub zlecić to agencji, którą sami opłacają, druga: przyjąć dobra materialne za darowanie życia, trzecia (wcale nie taka rzadka, patrz: rodziny ofiar ludobójstwa na Wołyniu) darować mu życie i po chrześcijańsku wybaczyć. W ten oto sposób to osoby zainteresowane zdecydowałyby co zrobić w świetle danej tragedii a nie faszystowski urząd, który „wie lepiej” i pod naciskiem neomarksistowskiej rewolucji pluje w twarz rodzinom ofiar skazując je na utrzymywanie katów ich dzieci lub innych członków rodziny. Pamiętaj jednak, że prawo eliminacji biologicznej oprawcy nie oznacza prawa do znęcania się nad nim. To by było niesprawiedliwe. Tak więc Mariusz T. powinien był być według tego prawa „tylko” powieszony (ewentualnie wcześniej zgwałcony) a nie torturowany. To ważne. Kiedyś takie prawo wróci, póki co dbaj o kręgosłup i nie oglądaj telewizji. Udanego wieczoru.
Od kiedy Chrześcijaństwo nakazuje wybaczenie? Czytałeś Biblię satanisto?
Za zabicie człowieka kara jest jedna jaką nakazuje Bóg i poza unicestwieniem duszy, ma być zabity z ręki człowieka. Nie daje nam możliwości wybaczenia. Nie ma czegoś takiego jak wybaczanie mordercy. Klechy (fałszywy prorok w bieli może przed którym ostrzega Bóg) nie mają pojęcia co jest dobre/złe, bo każdego Bóg rozlicza wg. jego miary i możliwości. Nie dał żadnemu człowiekowi możliwości odpuszczenia grzechów. Łażenie i dostawanie „wybaczenia” od drugiego człowieka to ciężki grzech (patrz usunięte przykazanie przez klechów) tak samo jak klękanie/służenie im. Jest jeden Bóg i do niego masz się zwracać.
Wybaczenie dotyczy tylko tych którzy nie dokonali mordu, nie są barbarzyńcami (czytaj cofają w rozwoju dany teren swoim zachowaniem). Barbarzynców Bóg nakazuje wycinać wraz ze zwierzętami. Morderców mordować.
Wiesz dlaczego? Bo mordercy i barbarzyńcy opóźniają Boski plan.
Wciśnij sprzęgło, kolego, nie tak szybko ! Skąd przypuszczenie, że jestem satanistą? Otóż, jestem ateistą, więc tak bozia, aniołki jak i diabełki są dla mnie tylko częścią folkloru. Mieszasz oba testamenty ze sobą. Stary testament, dla Żydów i przez nich skopiowany z mitologii egipskich czy babilońskich, to okrutny, rasistowski i szowinistyczny kodeks, nowy testament to rozszerzenie „bożej miłości”, takiej, która służy wszystkim wyznawcom boga. Jezus uczył, że „grzechy, które ludziom zatrzymacie, będą zatrzymane, a te które im odpuścicie będą odpuszczone”. Teraz widzisz różnicę ? Oczywiście kościół nie stosował się sam do tych zasad wprowadzając „słowo boże” np. w Prusach, Afryce czy Amazonii, wiemy to dobrze. Nic mi nie wiadomo na temat boga, nawet to, czy istnieje, ale ci, którzy wierzą, powinni mieć taką opcję w postępowaniu z oprawcami: kara śmierci, kasa za wolność, przebaczenie. Każde z tych podejść jest dobrze udokumentowane w historii. Nie wyciągaj pochopnie wniosków. Ja akurat mam w dupie wszystkie religie jako pozbawione możliwości weryfikacji, niemniej jednak, zastanów się, wolałbyś skrzywdzić (nie chcąco) wyznawcę starotestamentalnego jehowy czy prawdziwego naśladowcę Jezusa? Ten pierwszy poderżnął by Ci gardło i zabrał majątek i dzieci, ten drugi pewnie by wybaczył. Celowo podałem przykład ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Wielu z nich, wiem z wywiadów, wybaczyło ukraińskim barbarzyńcom, a co na to bóg? Nie wiem, nie znam go, nie widziałem, nie rozmawiałem i mam to w dupie.
Za jakiś czas, gdy będą tu emiraty, będzie krótko i bezboleśnie
Nie ogarniasz całości tematu i tyle.
Jak już będą Emiraty, to będą gwałcić torturować i zabijać i będą Hasany po 4 żony ruchac.