Czy modląc się „chleba naszego daj nam dzisiaj” Bóg da chleb?
Jeśli tak – da;
to po co chrześcijanie (nie tylko katolicy) pracujecie albo wasi rodzicie po co pracują?
Idźcie do sklepu i zapłaćcie modlitwą XD
Jeśli muszę pracować na chleb, co jest w pełni logiczne dla mnie, odkąd stałem się niewierzący;
to jednak: jaki jest sens tej KONKRETNEJ CZĘŚCI modlitwy?
Jeśli myślicie, że Bóg da plony rolnikom… to po co rolnicy się martwią czy zarobią, i po co kupują tony różnych preparatów itd. ?
Kurła?
2
4
Ja to widzę tak jak w medytacji. Skupiasz się tylko na kilku wybranych rzeczach, wyciszasz się, nabierasz siły, wypierdalasz całkowicie zbędne rzeczy z bani, dostaniesz po takich jazdach trochę czystszą głowę i napierdalasz z podwójną siłą żeby to osiągnąć. Stanie się według wiary twojej. Tak widzę wszystkie te chyba ponad 500 Bogów, a przy okazji jakieś tam zasady etyczne i „ponadczasowe wartości moralne” na wszelki wypadek jakby prawo ziemskie nie wystarczyło to jeszcze tam sumienie dochodzi żeby nikt nikogo nie zapierdalał siekierą w centrum handlowym. Dla mnie same plusy i sam lubię czytać stary testament, a że chciwy biały kutafon eksplorujący każdy możliwy skrawek tej ziemi w celu zdobywania władzy i złota zrobił sobie z tego korporację i cały system połączeń i hierarchii to już całkowicie inna sprawa 😉
Wybrałeś właściwy post?
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Przegumować całą Polskę od morza do Tatr.Lać zimnym końcem