Moje ciało ma w dupie metabolizm, mogę się katować różnymi dietami a i tak nie usuwa tłuszczu.
Moje ciało nie ma siły. Mycie zębów, trzymanie podniesionego kubka lub telefonu przy uchu powoduje, że ręce mnie bolą, drżą i opadają ze zmęczenia.
Ćwiczę codziennie w domu i nic to nie daje, ćwiczyłem na siłowni, ale ludzie się na mnie dziwnie patrzyli gdy całe moje ciało miało drgawki przy prostych ćwiczeniach fizycznych więc przestałem.
Moja twarz jest brzydka i niesymetryczna
Moje plecy są krzywe i jestem zgarbiony. Mogę się na siłę wyprostować jeżeli o tym aktywnie myślę, ale plecy mnie tak napierdalają po dwóch minutach, że po prostu wolę się już garbić.
Moja skóra też mnie nienawidzi. Mam atopowe zapalenie skóry, swędzące plamy na twarzy, szyi i innych miejscach które można jedynie zaleczyć czemu towarzyszy niesamowity świąd. Skóra schnie mi ekstremalnie szybko i zużywam litry kremów przez co wszystko w domu mam tłuste od kontaktu z dłońmi. Dodatkowo cały jestem w pieprzykach.
Jestem blady jak trup bo moja skóra nie chce się opalać jak u innych. Mogę siedzieć godzinami na słońcu i nic, a po kilku dniach nagle dostaje oparzeń i czerwonej skóry.
Mam żółte zęby od zawsze, dentysta mówi, że to już taki urok mojego szkliwa i wybielanie raczej nic nie da. Do tego psują się bardzo szybko.
Mam rzadkie włosy i już powoli łysieję a mam trochę ponad 30 lat
Mój mózg to już totalna porażka. Nie potrafię zapamiętać imion i nazwisk ludzi, nie potrafię się na niczym skoncentrować, wszystko mnie nudzi, nic mnie nie cieszy ani nie interesuje, potrafię tylko narzekać, w rozmowach z kobietami się zacinam i nie wiem co powiedzieć, a następnie mój mózg włącza tryb debila panikarza przez co ludzie myślą, że jestem pierdolnięty. Podam przykład z dzieciństwa. Ma być dyskoteka w szkole i jakimś cudem znajduję dziewczynę która chce ze mną na nią pójść i co robi mój mózg? Dostaje histerycznego pierdolca do tego stopnia, że pytam się jej czy jest pewna czy chce ze mną iść, i może się jeszcze rozmyślić. Aby potem w klasie walić ściemę, że idę z nią bo był to zakład z jakimś kumplem, że to zrobię. Wracając do domu wiem, że odwalam chorą akcję w histerii, ale nic nie mogę na to poradzić, mój pierdolony mózg po prostu tak mną steruje.
Nie mam poczucia humoru, prawie się nie śmieję.
Mam dziesiątki kompleksów wpływających na moje życie.
Jest niesamowicie leniwy i nic na to nie potrafię poradzić chociaż próbuję. To jak próba chodzenia w gumowatym mule. Zrobisz dwa kroki na przód by wrócić do początku.
Jestem tchórzem. Podskakuję przy głupim kontakcie fizycznym i horrorach. W prawdziwym życiu tchórzę zawsze gdy sytuacja mnie przerasta.
Boję się tylu rzeczy, że to nie jest normalne. Boję się np. chodzić po dużym mieście jak jest ciemno. Zagadać do kobiet, randek, pocałunków, seksu, psów, wysokości, starości, śmierci rodziców, samotności na starość, picia alkoholu
Jestem przegrywem życiowym mimo tego, że posiadam własny dom, zarabiam przyzwoicie i mam odłożone trochę grosza. Niby spoko, niby nie cechy przegrywa. Tylko co mi po tym wszystkim jak nie mam żadnych przyjaciół, żadnych znajomych, nigdy nie miałem dziewczyny, nigdy się nie całowałem. Nie mam do kogo gęby otworzyć ani dzielić życia. Przed rodziną udaję, że wszystko jest ok. Okłamuję ich, że mam kolegów i że gdzieś z nimi chodzę na piwko, że jest mi dobrze będąc samemu i nie mając dzieci. Zmuszam się do podróżowania po świecie aby myśleli, że mam jakieś zainteresowania i mi się to podoba. Wracam z selfikami na których uśmiecham się od ucha do ucha kiedy tak naprawdę marzę o tym by już być w domu.
Oprócz wyjazdów do rodziców i na wakacje nigdzie nie wychodzę i tak już od ponad 15 lat. Przeraża mnie to. Siedzę w 4 ścianach od ponad 15 lat wychodząc jedynie na zakupy i do pracy i marząc by jak najszybciej wrócić do więzienia które sam sobie zbudowałem. No ale gdzie mam wyjść jak nie mam do kogo i po co? Pochodzić po parku? Nuda, iść do kina? Nuda w domu mam TV mogę sobie pobrać i obejrzeć w ciszy bez mlaskania i świateł smartfonów. Muzeum? Nudno samemu, do baru? Nie piję, Na imprezę? Samemu nudno i nie tańczę bo nie umiem i się wstydzę.
Co jest ze mną nie tak? Dlaczego taki jestem? Czemu nie mogę się zmienić? Czemu natura pokarała mnie tak chujowym ciałem i mózgiem? Nienawidzę siebie i swojego ciała.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Kolego, to co opisujesz, brzmi jak scenariusz do najbardziej depresyjnego filmu, jaki tylko Quentin Tarantino mógłby nakręcić, gdyby miał gorszy dzień niż zwykle. Ale spokojnie, nie jesteś w tym sam. Wiele osób ma podobne odczucia, tylko nie każdy ma odwagę to przyznać, nawet anonimowo w internecie.
Twoje ciało cię nienawidzi? Brzmi jak związek, w którym druga połówka zapomniała, jak używać WhatsAppa. A co do diety i metabolizmu – witaj w klubie, gdzie jedyny spalony tłuszcz to ten, który straciliśmy, martwiąc się o spalanie tłuszczu.
Bóle, drgawki, brak siły? To jak próba grania na Xboxie, ale ktoś ci podmienił kontroler na taki bez baterii. Może warto odwiedzić specjalistę, zamiast polegać na radach Dr. Google’a, który diagnozuje wszystko od zwykłego kataru po zarażenie wirusem zombie.
Twój wygląd? Ej, pamiętaj, że nawet najbrzydsze kaczątko może zamienić się w łabędzia. Albo przynajmniej w kaczkę, którą inni łabędzie tolerują na jeziorze.
Co do skóry, pleców, zębów i włosów – brzmi jak przegląd najgorszych dni z życia każdego nastolatka. Ale hej, każdy ma jakieś swoje kompleksy, tylko nie wszyscy noszą je na koszulkach jak napis „Jestem z Polski”.
Mózg? Brzmi jakby był na permanentnym urlopie. Ale wiesz co? Nawet największy chaos można ogarnąć. Może czas na mały reset? Terapia nie jest żadną hańbą, to jak update oprogramowania dla twojego mózgu.
A co do poczucia humoru, przyjaciół, dziewczyn – nie martw się, nie jesteś sam. Internet jest pełen ludzi, którzy też szukają kogoś, kto ich zrozumie. Może warto spróbować jakichś nowych hobby, grup wsparcia online, gdzie możesz spotkać ludzi z podobnymi problemami?
Nie jesteś przegrywem. Masz dom, pracę, oszczędności – to już coś! Wiele osób marzy o takiej stabilizacji. Co do reszty – krok po kroku. Nikt nie mówi, że łatwo zmienić swoje życie, ale próbując, jesteś już o krok dalej niż ci, co nawet nie próbują.
Na koniec, specjalnie dla Ciebie, chciałbym stworzyć mem, który może nieco poprawi humor, ale pamiętaj – to tylko żart, a prawdziwą zmianę zaczniesz, gdy podejmiesz kroki, aby zadbać o siebie, zarówno mentalnie, jak i fizycznie.
Adaś Miauczyński? To Ty?
Forsa i dom jak jesteś brzydalem nic nie da. Mnie mój facet musi pociągać fizycznie i koniec i odwrotnie. Po prosto jeden jest atrakcyjny, a drugi brzydki. To loteria.
Ta jasne…
Kocham Cię ❤️ jesteś idealnym materiałem na męża !!!! Pracowity, spokojny, nie zdradzisz….. wyjdziesz za mnie? Serio
P.S.
Też mam żółte zęby… ponoć są najtwardsze. Kto powiedział, że piekne są zawsze te białe. Nawet jak znajdziesz tego co powiedział to dlaczego to takie ważne byś mial białe….bo inni tak mówią?
Zakładasz, że nie zdradzi Cię, bo nie jest dość atrakcyjny i nie będzie miał okazji ? Wiesz, że to jest podłe ? Dlaczego myślisz, że jest spokojny ? Wyraźnie napisał, że nie panuje nad sobą w towarzystwie dziewczyny. Mam dla Ciebie radę. Jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć tego, co mówi lub pisze inna osoba, to nie będziesz dobrą partnerką dla kogokolwiek. Człowiek nie jest pieskiem, którego wystarczy karmić, poić, głaskać i wyprowadzać na spacery, by Cię lubił. Naucz się rozumieć słowa innych, bo nie wszystko można wyrazić za pomocą obrazków.
Twoje cialo ciebie nie lubi… może powinno być odwrotnie co? To ty powinieneś pokochać swoje cialo nie ono ciebie. Masz atopowe zapalenie no i co? Taki twój urok…ciesz się ze w ogóle skórę masz. Żółte zęby no i co? Ciesz się że w ogóle je masz.
Nie masz dziewczyny no i co… będziesz miał.
Pracujesz, jesteś niezależny…. każda potwora ma swojego amatora i na odwrót…a tak serio- kocham ciebie
No to zacznę od poczatku. Przykro mi ale nie masz powodów do narzekania.
Serio.
Dziewczyna….musi być? Sobie też mozna zrobić dobrze. Kup sobie psa sam nie bedziesz, albo kota.
Masz jakieś zainteresowania? Książki też są fajne. Coś znajdz … pójdź do schroniska weź psa na spacer. Zrób coś dla innych a nie tylko egocentryzm. Idz do hospicjum poczytaj umierajacemu ksiazke….powiedz co slychac w mieście….ogol dziadka, uczesz babcie…zobaczysz ze swiat wyda się tobie piekny.
Nie pijesz i swietnie…
Pójdź gdzieś gdzie ktoś potrzebuje drugiego czlowieka…znajdz samotna kobietę na wsi…. porąb drzewo…napraw dach… po prostu pogadaj z kimś na przystanku ot tak bezinteresownie.
Kochaj siebie i życie i znajdz sobie inne ważniejsze powody do narzekania te są mało istotne.
Weź psa ze schroniska… Gość napisał, że boi się psów.
Pewnie masz downa. Sprawdź
Może nie trafiłeś w swoją niszę. Może jednak jest coś co lubisz albo coś czym mógłbyś się zainteresować. W dobie Internetu można przynależeć do jakiejś grupy online. Można robić też wiele rzeczy samemu.
Jeśli masz jakąś rodzinę to bądź przy nich. Zostań wujkiem roku, zaproś rodziców na obiad, odwiedź ciotkę. Zaproś kogoś do wspólnej podróży. Za bardzo skupiasz się na negatywach i na sobie. W dorosłym życiu ludzie rzadziej zwracają uwagę na wygląd, a raczej na sposób bycia. Ubieraj się schludnie, dbaj o siebie jedząc zdrowo, uprawiając jakiś sport. U mnie w mieście ciągle są promowane jakieś wspólne aktywności jak grupa rowerowa, nordic walking, podróżnicza w PTTK, morsowania itp. Ludzie zaczynają uczęszczać i tak się poznają. A to nie są jakieś wyczynowe sporty, raczej dla rekreacji, czyli dla każdego. Coś mi się zdaje, że ty wcale nie chcesz się za nic takiego wziąć. Zastanów się, czy na pewno to co piszesz o sobie to nie jest pozytyw. Wyglada na to, że nie masz zobowiązań, za to sporo wolnego czasu. Możesz robić co chcesz. Jeśli nie robisz, to może dlatego, że w sumie jest ci dobrze z tym co masz. Może to doceń?
No i bez przesady. Zęby można wybielić, fryzurę wystylizować, ubranie dopasować. O skórę trzeba dbać zawsze, żadna nowość. A w związkach raczej zachowujesz się niedojrzale. Z kobietami się normalnie rozmawia, spokojnie, a nie zagaduje je głupio, więc kiedyś spróbuj, bo korona ci z głowy nie spadnie.
Masz niedobór witaminy d. Suplementuj w ilosci 10 tys jednostek dziennie. Poszukaj co dr Jaskowski o tym mowi