Ja uważam, że fakebóg istnieje, ale tylko na tej planecie, i to nie tylko w umysłach/wyobraźni wierzących.
Potem też uważam, że nic nie ma po śmierci.
Dlaczego?
Bo niby jakiś sędzia sprawiedliwości nagle po śmierci ukarze złych ludzi, którzy za życia byli cały czas bezkarni?!
Haha, przecież nikt o tym nie pamięta.
NIKT poza ludźmi z PTSD przez zjebów-skurwieli, co potem pambuk im wybaczy, bo na końcu wypaplają „boże wybacz…”.
I tak zło się ma kurwa w najlepsze!
Skoro tutaj nie ma żadnej sprawiedliwości,
to kurwa po śmierci tym bardziej nie ma żadnej sprawiedliwości.
Z prostego powodu: tutaj na planecie są świadkowie i bóg ma i tak wyjebane na sprawiedliwe ukaranie skurwieli, to niby po śmierci gdzie nie będzie świadków albo będą świadkowie dowolnie wybrani przez boga to będzie niby sprawiedliwy wyrok? BUAHAHA.
Większość i tak oskarżycieli skurwieli będzie pewnie nadal żyć (bo niby czemu mieliby niewinni umrzeć przez zjebanych skurwieli), więc już ten sąd boży to jakaś kurwa ściema.
Chyba, że wyrok byłby zawieszony… i co wtedy by się działo z tym skurwielem przez nawet 100 lat?
Gdzie oczekiwałby na SPRAWIEDLIWY wyrok?
A jeśli istnieją zaświaty to pewnie to jest na zasadzie loterii jak przy narodzeniu.
Tego wyślę tam, a tego wyślę tu…
hejtują jedynie niedojebane,zjebane,pojebane patusy 100%