Niby ziomek, a jednak śmieć

Wiecie co mnie boli? Wyobraźcie sobie, że kontakt z waszym najlepszym przyjacielem zaczyna się jebać. Oczywiście, to nie koniec świata, ale już przechodzę do sedna. Po paru miesiącach proponuje wam wyjść samemu jak kiedyś i takie tam. Umawiasz się z nim, następnego dnia odbiera telefon godzinę po wyznaczonym czasie, na miejscu czekasz na niego jakąś godzinę, podjeżdżasz do niego, spotykasz go z jakimiś 2 innymi ziomkami, z którymi w między czasie się zaprzyjaźnił, jedziecie z nim na miejscówkę tylko po to żeby od jakiegoś frajera usłyszeć, że to miejscówka dla bliższych znajomych. Mój były najlepszy przyjaciel poszedł dalej na miejscówkę kompletnie mnie zlewając, ja stałem jak debil na ścieżce i napisałem mu smsa czy oni w ogóle mnie tam chcą czy mam iść. Minęło 1,5h ja siedzę w domu a on dalej nie odpisał. Jebać takich ludzi

53
3

Komentarze do "Niby ziomek, a jednak śmieć"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Ale frajer z ciebie

    4

    3
    Odpowiedz
  3. Nie przejmuj sie Piotruś

    0

    1
    Odpowiedz
  4. Rybi flak a nie ziomek . Pierdol chuja . Wiesz jaka moja mantra ? : Fuck My Haters . Pozdro . Napisz mu smsa – wiesz juz jakiego .

    3

    0
    Odpowiedz