O hazardzie słów kilka.

Ja ziomale uważam, że hazard jest wtedy, gdy człowiek licząc, że wygra fortune – traci fortunę zastawiając mieszkanie, dom, samochód, pensję…
To wtedy faktycznie uważam to za hazard !

A gdy sobie zagram zaledwie za kilka złotych raz na kilka dni? Śmieszne, gdy ktoś (tak samo ktoś tutaj na forum) oznacza mnie jako hazardzistę – tak jak ten zjeb Grammarnazi gdy znajdzie 1 błąd to od razu wyzywa od analfabetów a sam pewnie ciągle korzysta ze słownika!

Jak dla mnie kurwa we wszystkim trzeba znaleźć „złoty środek” (hehe, punkt dla mnie!).
Dlatego gdy wygrywam parę złotych, a umiarkowanie inwestuje w loterię np. do 25 zł -ew. do 49 zł na miesiąc…
Uważam, że nie robię źle, choć ja szczęścia nie mam więc szkoda, że większość jak na razie przegrałem, ale jak będę kurwa stał w miejscu to kurwa nigdzie nie dojdę i się nie rozwinę!

Czy może faktycznie pierdolę kocopoły?
Jednak… dlaczego niektórym udaje się czasem wygrać już przy 1 losie???

3
1

Komentarze do "O hazardzie słów kilka."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Debilu fiucie, jakby ci dać 10 tys to byś przejebał na automatach sram ci do głupiego ryja

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Złoty środek jest wtedy, kiedy wychodzisz co najmniej na zero. No chyba, że puścisz 4 kupony Dużego Lotka w miesiącu po 3 zł , bo wiadomo, że nawet trójkę nie jest łatwo trafić. Ale jeśli jesteś na minusie 30 zł i dalej grasz, to możesz marnie skończyć.

    1

    0
    Odpowiedz