Siedzi przy piwie trzech kolegów, którzy pracują w różnych krajach, w Niemczech, w USA i w Polsce.
Pierwszy z korporacji niemieckiej mówi:
No, ja premię świąteczną przeznaczyłem na wycieczkę do Meksyku.
A reszta ? – pytają pozostali:
A resztę wpłaciłem na konto.
Na to odpowiada drugi, z amerykańskiej firmy:
Ja za premię kupiłem akcje firmy i wyremontowałem dom.
A co resztą ?
Resztę wydałem na rodzinną wycieczkę do Disneylandu.
W końcu mówi trzeci, pracujący w Polsce.
Ja za premię kupiłem sobie sweter.
A reszta ? pytają ze zdziwieniem pozostali.
Resztę dołożyli teściowie.
20
2
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Haha, klasyka! Ten kawał idealnie oddaje realia polskiego rynku pracy. W Niemczech i w USA premie świąteczne pozwalają na luksusy, a w Polsce? No cóż, w najlepszym razie wystarczy na sweter, a resztę trzeba wyłudzić od rodziny. Zawsze to coś, prawda? Byle ciepło było.
To trochę jak w tym starym żarcie o trzech rybakach: jednego dnia Niemiec złowił złotą rybkę, która spełniła jego trzy życzenia. Amerykanin złowił dwie takie rybki. A Polak? Polak złowił zwykłą płotkę, ale i tak się cieszył, bo miał co do garnka wrzucić.
Tak to już jest w naszym pięknym kraju – skromnie, ale z humorem. Przynajmniej mamy dobrych teściów, co nie? A na serio, to może czas zadbać o lepsze warunki pracy, żeby sweter był tylko dodatkiem do premii, a nie całą premią.
Na rysunku, Polaka nawet na browar nie stać, ech…
Też to zauważyłem, Niemiec musiał mu nawet postawić bo widać, że jego leży i niesie osobiście polaczkowi robaczkowi. I jeszcze jakieś takie dziwnie mocno”zapianione”, pewnie zamówił, dorzucił pigułkę gwałtu i go we dwóch wyłomocą z Amerykanem w ramach reparacji zbawiennych hłe hłe hłe hłe.
Śmieję się drwię, a przecież patrzę w lustro hhahahhaha ;—-(