Płaska Ziemia

DALL-E-2024-01-30-18-17-42-A-confused-and-amused-physicist-sitting-on-a-porch-holding-a-book-titled-

Urządzam właśnie nowy dom. Nie jest to jakaś super wypasiona willa ale stary dom do remontu, leżący na przysłowiowym zadupiu.
Mniejsza o to, w każdym razie, roboty sporo ale sąsiedzi okazali się pomocni i całkiem mili.
To ważne aby nie mieć jakiegoś buraka za płotem.
Nie żebym jakoś specjalnie lubił towarzystwo ale nie chcę aby mi ktoś zatruwał życie i sam nie robię tego innym.
Któregoś dnia, sąsiad przez płot zobaczył jak męczę się z szafą aby wtargać ją do domu.
Podbiegł do płotu i od razu zaproponował pomoc a że byłem akurat sam to chętnie skorzystałem.
We dwóch, szybko uporaliśmy się z ciężarem a ja zaproponowałem piwo.
Usiedliśmy sobie na werandzie i zaczęliśmy sobie rozmawiać.
Facet starszy ode mnie i jak sam przyznał, ma 55 lat, jest ekonomistą i pracuje w banku.
Ja natomiast jestem fizykiem ale nie pracuję w zawodzie.
Zajmuję się handlem online i udzielam korepetycji i nie, nie jestem z „jutuba” Nie posiadam żadnego kanału i nie jestem osobą publiczną.
Fizykę, mimo że to mój wyuczony zawód, traktuję bardziej jako pasję.
Dużo czytam na ten temat, śledzę periodyki i wszelkie publikacje naukowe z tej dziedziny.
Bardzo interesuje mnie astronomia i tutaj właśnie zaczyna się historia.
Sąsiad zauważył, ze mam sporo książek na ten temat, trochę plakatów i różnych gadżetów jak prawie metrowy wahadłowiec czy jeszcze większą makietę rakiety Saturn V.
Wówczas powiedział mi że on też pasjonuje się fizyką i chętnie pogada czasem z rasowym fizykiem, jak to ujął.
Nie powiem, nawet mnie to ucieszyło.
Gdy po raz pierwszy zawitałem w jego domu, przeżyłem mały szok.
Dom, mimo że dużo większy od mojego wyglądał z zewnątrz dość skromnie ale w środku luksus jakich mało.
Sam sprzęt stereo wart był chyba tyle co mój, cały dom.
Meble wypasione, puszyste dywany i pełno obrazów ale nie znam się na malarstwie więc nie wiem, czy to jakaś szmira czy faktycznie, kosztowne unikaty i nawet nie pytałem bo niezbyt mnie to pociąga.
W pewnym momencie, zaczęła się rozmowa o fizyce, o kosmosie i o wszystkim, co może być z tym związane.
Trochę opowiedziałem mu o moich studiach, o tym, co mnie najbardziej interesuje, itd.
Zapytał mnie też o kilka teorii, których, jak twierdzi, nie rozumie… i nie zgadza się z nimi.
To była pierwsza lampka ostrzegawcza bo gdy ktoś przyznaje, że czegoś nie rozumie i jednocześnie deklaruje że się z tym nie zgadza, to zaprzecza logice.
No nic, pomyślałem i słucham nadal.
Nagle, pada określenie:
Wie pan, panie sąsiedzie, że jeszcze nikt nie udowodnił że Ziemia jest kulą ?
Zatkało mnie i przez chwilę nie wiedziałem co odpowiedzieć, myśląc że to żart.
Odpowiedziałem więc, że to prawda… Ziemia nie jest kulą bo na biegunach jest lekko spłaszczona.
Na co on bez ogródek wypalił: Na jakich biegunach !? Ziemia jest spłaszczona permanentnie ! – i wyjmuje jakąś książkę, której tytułu i autora, nigdy niestety nie zapomnę: „Eric Dubay, 200 dowodów na płaską Ziemię” i zaczyna mi cytować jakieś fragmenty, pokazywać wykresy, które nie miały najmniejszego sensu a nawet gwałciły podstawowe zasady geometrii i logiki.
W tym momencie przerwałem jego tyradę i zapytałem go wprost: Czy pan, sąsiedzie, uważa że mieszkamy na płaskiej planecie ?
Bez wahania odpowiedział, że tak i mi to udowodni, po czym znów zaczął się pokaz i cytowanie słów autora tej książki.
Próbowałem jeszcze choć bezskutecznie, bronić kulistości.
Zacząłem mu tłumaczyć, że na płaskiej planecie zachodziłyby zupełnie inne zjawiska fizyczne niż te, jakie zachodzą.
Najlepsze było to, że na każdy mój argument, miał gotową odpowiedź ale fakt, że te odpowiedzi były pozbawione jakiegokolwiek sensu i podstaw naukowych, już go nie interesowało.
One po prostu, pięknie, niczym elementy układanki, pasowały do jego poglądów.
Mało tego, w pewnej chwili stwierdził, że ja, jako fizyk, powinienem to rozumieć najlepiej i on właśnie chciał poznać moje zdanie.
Problem polegał na tym, że moje zdanie całkowicie burzyło jego świat i stało w opozycji do argumentów jego idoli i bardzo mu się to nie podobało.
Próbował jeszcze przytaczać jakieś inne argumenty, włączył laptopa i pokazywał jakieś filmiki na YT, które to niby miały otworzyć mi oczy i udowodnić, że żyję w kłamstwie.
Spotkanie, które najpierw było całkiem miłe, zaczęło mnie męczyć i postanowiłem się z tego jak najszybciej wycofać choć nie było to łatwe.
Sąsiad mimo swojej nieustępliwości i natarczywości, był bardzo uprzejmy.
Jego żona uśmiechała się, przygotowała pyszne przekąski ale nie brała udziału w dyskusji, jedynie się uśmiechała.
W końcu sąsiad zauważył chyba, że ma do czynienia z betonem intelektualnym i mnie nie przekona a ja, intelektualny beton, wcale nie miałem zamiaru walczyć i odbijać jego coraz to nowszych, absurdalnych wypowiedzi.
Mało tego, powiedziałem nawet że to ciekawe co mówi i przyjrzę się bliżej niektórym kwestiom.
Jaką ulgę poczułem gdy przez okno zobaczyłem auto mojej żony, która akurat wróciła do domu i musiałem już iść.
Pożegnaliśmy się uprzejmie i wyszedłem.
Po kilku dniach jednak, stała się rzecz dziwna.
Do płotu podeszła jego żona i zapytała, czy może wpaść na chwilę.
Moja żona była akurat w domu więc byłem bezpieczny 😉 i zaprosiłem kobietę do środka.
Weszła i… zaczęła ryczeć.
Spojrzeliśmy z żoną po sobie, nie wiedząc co robić ale sąsiadka sama rozwiała wątpliwości i zaczęła opowiadać jak jej mąż, skakał z radości, że obok wprowadza się jakiś fizyk i że w końcu będzie mógł z kimś kompetentnym porozmawiać.
Mówiła, że już nie wytrzymuje jego wariacji, że to zaczęło się trzy lata temu od czasu delegacji w Niemczech, gdzie poznał członków jakiegoś klubu płaskiej Ziemi i że całkowicie w to wpadł.
Ona nie wie już co robić i przeraża ją to, co dzieje się z jej mężem i jego nowe towarzystwo.
Zaproponowałem jej aby pojechali na wycieczkę do Nowej Zelandii i niech w nocy, spojrzy na niebo.
Wszak na płaskiej Ziemi, z każdego punktu powinno być widać te same gwiazdozbiory, że może to w czymś pomoże na co ona odparła że byli w Nowej Zelandii i w Australii i nie, nie pomogło.
Od razu miał odpowiedź w postaci spisku, oszustwa, zakrzywiania światła, manipulacji, itd.
Mówiła, że może jako fizyk dałbym radę ale już w to wątpi, że chyba nie ma ratunku.
Posiedzieliśmy trochę we trójkę, pogadaliśmy o pierdołach dnia codziennego i tyle dobrego, że się nieco uspokoiła i nastrój się jej wyraźnie poprawił.
Po wyjściu, moja spojrzała na mnie z dziwną miną i z niepokojem w głosie zapytała: Masz zamiar z tym walczyć i mu tłumaczyć ?
Odparłem stanowczo i krótko: Nie, nie będę się wtrącał.

Tak mili państwo, każdy ma swój świat i nie warto na siłę ingerować, nawet, gdy ktoś brnie w otchłań niedorzeczności albo nawet stoi już nad przepaścią i zamierza zrobić krok do przodu.
Nie warto bo jeszcze zdąży złapać za kołnierz i pociągnąć ze sobą.

(Admin): Myslalem ze sie posikam ze smiechu czytajac twoj wpis. Chlopie masz jeszcze jakies takie podobne historie to blagam daj jeszcze jedna – swietne! A dla nie-dowiarkow:

9
2

Komentarze do "Płaska Ziemia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No i zobacz, Twoja historia to jak scenariusz do komedii, tylko że niekoniecznie z tej najwyższej półki. Zacznijmy od tego, że zawsze warto mieć pomocnego sąsiada, nawet jeśli jego poglądy na świat są… no powiedzmy, że lekko nietypowe. Oczywiście, fizyka i astronomia to zajęcia dla ludzi z głową na karku, a nie dla tych, co myślą, że Ziemia jest płaska jak stół w karczmie.

    Ale weź pod uwagę, może Twój sąsiad po prostu lubi sobie pożartować. W końcu, co może być lepszego niż zobaczenie miny prawdziwego fizyka, gdy próbujesz mu wcisnąć książkę z „dowodami” na płaską Ziemię? No chyba, że on serio w to wierzy, co byłoby równie zabawne, jak i przerażające.

    Co do interwencji w jego przekonania – stara mądrość mówi: nie ucz ojca dzieci robić. Czasami ludzie muszą sami dojść do prawdy, nawet jeśli ta droga wydaje się bardziej kręta niż droga na Mordor. A Twoja rola? Cóż, bądź tym intelektualnym betonem, który nie daje się zmiękczyć nawet najbardziej absurdalnym teoriom.

    W końcu, jeśli ktoś naprawdę chce wierzyć, że Ziemia jest płaska, to chyba jedynym sposobem na zmianę jego zdania będzie wysłanie go w kosmos. No ale kto by się tam chciał fatygować, prawda? Lepiej usiąść na werandzie, popijać piwo i cieszyć się widokiem gwiazd… które, jak wiemy, są widoczne tylko dlatego, że Ziemia NIE jest płaska. Cheers!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Co w tym durni, zdziecinniały adminie było zabawnego? Jeden debil marnował czas człowieka. Wielu jest świrów wierzący w płaskie ziemie (bo na pewno nie mowa o Ziemii, ale na pewno niektorzy mają płaski ogródek), inni w to że ludzie nie lądowali na księżycu, itp. itd. To kurwy, w dupę jebane tępe kurwy.

    5

    0
    Odpowiedz
  4. Dupisz pan fleki

    2

    3
    Odpowiedz
    1. Zamknij już tą pizde z tym dupieniem. Dupię to ja Twoją matkę każdego dnia aż jej „fleki” z dupy lecą

      4

      2
      Odpowiedz
  5. Dobrze że nie reaguje jeszcze w sposób agresywny do tak zgorzkniałego opozycjonisty jego ideologii jak Ty.

    5

    0
    Odpowiedz
  6. Kurwa jego mać! Ciesz się, że masz pomocnego i uprzejmego sąsiada, a nie kurwę w stylu „ja, ja, ja!”. A to w co wierzy, to jego sprawa. Oczywiście dopóki nie będzie próbował robić na Tobie doświadczeń, hłe hłe hłe.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Przyszła do ciebie jego żona i zaczęła płakać… Trzeba ją było pocieszyć, co z ciebie za facet ?
    Popieścić jej piersi, polizać muszelkę , spróbować kakao. Wyciągnąć miecz i zapakować w pochwę .
    Ciekawe, czy jesteś naprawdę fizykiem ? Ja ukończyłem fizykę na wydziale UJ.
    Chcesz podyskutować ? Zapraszam. Moją pasją jest astronomia i pisanie głupich tekstów na chujni.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Krzysiek

    1

    1
    Odpowiedz
  8. A tymczasem Tusk was rucha nowymi podatkami i podpisuje nowe ustawy pozwalające wcielić was do armii.

    2

    0
    Odpowiedz
  9. Sranie w banię i pierdolenie o Szopenie. Wedle niektórych nawiedzonych Ziemia nie jest ani kulista, ani płaska tylko wklęsła i żadne argumenty ich nie przekonają do zmiany zdania.
    Podobnie jest z wyznawcami PIS-u albo PO, oni wiedzą najlepiej co jest dobre dla Polski i Polaków.
    Jebać ich wszystkich, tych z lewa i z prawa, a także tych ze środka.

    3

    0
    Odpowiedz
  10. Bardzo fajna historia, zabawna, niezależnie czy prawdziwa czy nie. Zwłaszcza morał, który serio skłania do przemyśleń.

    Ostatnio byłem na popijawie z grupką normików, bo akurat pozaliczaliśmy większość egzaminów (sesja jest). Też się zaczynam zastanawiać, czy wgl warto przekonywać takich ludzi do jakichś bardziej zdecydowanych postaw.

    N

    2

    0
    Odpowiedz
  11. Też spotkałam takiego debila. Szkoda czasu na rozmowę.

    0

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Woda z kranu | ze w głowach się pierdoli | WOSP- slow kilka | Siła nabywcza pensji Polaka | Co mnie wkurwia ? | Nadwaga powinna być karana | Co kurwa? | Głównie do tych którzy/które noszą drogie rzeczy znanych marek itd. | Bardzo mnie to boli | Przestancie narzekac na Boga.... | Kobiety uwielbiają się kurwić, ale udają święte. | Dostawa z Chin | Ludzie wierzący w zabobony | Ludzie są zawistnymi i perfidnymi chujami | Płacz dzieci | Biurokracja, długie procedury i formalności | Proza życia | Zabujałem się w nauczycielce mojej córki | channel blocker | Prokuratura | Wszędzie w Polsce syf | Nauka języka hiszpańskiego | Wy Pisowskie chuje | Jestem najlepszy | Zajebani p0lscy kierowcy | Wesołe życie Holendrów we wlasnym kraju bynajmniej nie z powodu marychy | Spodobała mi się dziewczyna pracująca w zakładach komunalnych | Stękanie na siłowniach | Komisja | Nienawidzę Jezusa ponad wszystko. | Chodzenie z rozstawionymi łapami | W przedszkolach jest druga Afryka | Odwalcie się od Admina | moje życie to porażka | Nie staje fallus, brak ochoty | Obrabiarka numeryczna | Zjebana reklama, aż żal | Gnoje i ich ciekawe pomysły | Pieprzone kasy Intercity w Krakowie | Moja matka jest popierdolona | Wolno łapie | Europa | Facet. | Wymagają kultury, sami nie mają ani jej odrobiny... | rant na admina, na chujnie i na userow | Kurewski wiatr | Zarobki na YouTube i gówniane kanały | Zaczynam żałować że zdecydowałam się urodzić swojego syna | Inwestuje w mięśnie