Jest jedna ważna kwestia której wielu przełożonych gnojących swoich podwładnych zdaje się nie rozumieć. Jeśli jest się ogniwem łańcucha, czyli pracownikiem firmy lub obiektu typu supermarket to trzeba robić wszystko żeby go nie osłabić. Tacy przełożeni nie widzieli i nie widzą a co za tym idzie nie rozumieją tego że ich stosunek do podwładnych miało i ma bezpośredni wpływ na zespół pracowników a więc również na inne ogniwa tego łańcucha. Demotywowanie często dużo młodszych pracowników bez silnej psychiki podcina skrzydła. Ja rozumiem, praca jest pracą ale nie wszyscy muszą przychodzić do pracy by robić w niej wielkie rzeczy zostawiając po sobie serce i duszę. Wielu pracowników przychodzi do pracy, robi swoje, odbiera wypłatę i tyle. Będąc za zamkniętymi drzwiami w firmie lub na obiekcie widać dużo więcej i dopiero tam człowiek może na własne oczy zobaczyć jak wszystko funkcjonuje.
Współczuję wszystkim zespołom pracowników którym przełożeni popsuli lata ciężkiej pracy i budowania relacji i nawet nie potrafią dostrzec że podcinają skrzydła swoim stosunkiem do innych pracowników.
Przez takich do roboty idzie się jak pod nóż. A potem ludzie skłóceni, robota nie idzie a młody pierdoli żeby ktoś się na nim wyżywał i spierdala do innej pracy, i płacz że nima komu robić. Potem taki kierownik do szefa leci i skarży się że to wina niesfornych pracowników. Mała wydajność, brak chęci do pracy, brak ludzi do pracy itp.
Znam takich 2-3 ludzi którzy myślą że mogą być dobrymi przełożonymi, ale w stosunku do pracowników pod nimi są gównem wśród gówna.
Nie dość że głupi, to leniwi, zwalają wszystkie swoje obowiązki na innych i myślą że ktoś za nich coś ma robić.
Od razu leciała wydajność ich zespołu i nagle wszyscy chcieli się zwalniać. Oczywiści żaden z Sebixów nie miał sobie nic do zarzucenia.
Wszyscy wylecieli na zbity pysk, nowy przełożony i wydajność zespołu wróciła do normy. Pomine fakt że po odejściu było bardzo dużo skarg na poprzednich i wycofywania wypowiedzeń.
Większość nie nadaję się do zarządzania.
Daj człowiekowi choć trochę władzy i z reguły jest chujnia bo takiemu człowiekowi z reguły odpierdala na mózg .
Prawda dokładnie taka, większość chce „rządzić” ale są chujowi i po prostu za głupi na rządzenie. Rządzić te kurwy nawet nie potrafią własnym chujem żeby go myć choćby 2x w dniu czy ręce wychodząc z kibla.Od pierdoloni potomkowie chłopstwa.
Jakbyś zarabiał 25 tysi netto i jeździł Mesiem tak, jak ja, to wiedziałbyś, że nie tylko rozwój firmy jest ważny. Na dostatnie życie Prezesa zawsze starczy. Czasem lepiej obniżyć zyskowność firmy, ale pokazać dobitnie pracownikom, kto jest Panem, a kto sługą. Jeśli Prezes sprowadzi swoją rolę wyłącznie do technokratycznej maksymalizacji zysku, wtedy okaże się, że jest wyłącznie trybikiem wielkiej machiny, nie ma żadnej decyzyjności, jego działania są w pełni zdeterminowane przez czynniki zewnętrzne. Byłby wtedy takim samym robolem, jak robol przy taśmie. Prawdziwa Władza objawia się tym, że możesz zgnoić pracownika mimo tego, że być może to odbije się na wynikach przedsiębiorstwa. Rządzisz, więc Ci wolno.
Jestem młodym pracownikiem i mam to w chuju.
-Testo
Tak, jasne. Ty już, Testo, nie rób z chujan idiotów, cwaniaczku jeden. Najpierw mam w chuju, idę srać, a potem jeden z największych objętościowo komentarzy. Znają Cię już tutaj dobrze, jeden z drugim, ja też.