Po 5 latach „razem” w relacji doznałem szoku. Słyszałem wiele opowieści o relacjach innych mężczyzn jednak nigdy nie spodziewałem się, że sam również tego doświadczę. Mimo, że byłem tym, który starał się podciągnąć do góry „partnerkę” nakreślić jej delikatnie drogę, dzięki której poczuje się lepiej i byłem doradca w sprawie problemów z przeszłości to… Zostałem zalany wywrotkami gówna, żalu i pretensji za jej przeszłość i jakieś tego negatywne konsekwencje. Jestem w totalnym szoku. Wiem bardzo dużo na temat relacji męsko damskich i wiem jak działa układ limbiczny kobiety natomiast takiego spektaklu niewdzięczności i nienawiści za darmo nie widziałem jeszcze nigdy. Dodam, że gdybym w tej samej rozmowie dodał kilka słów typu, kocham cię i będziemy razem nadal to nie usłyszałbym tego wszystkiego a więc żyłbym w iluzji, że mnie „kocha”. Dobrze, że jestem świadomym gościem, uważajcie na siebie chłopaki, szanujcie się. Przykry wieczór mi się trafił 🙁
Szok w relacji
2024-02-10 15:478
3
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ojej, wygląda na to, że życie postanowiło cię zaskoczyć swoim własnym scenariuszem dramatu, gdzie ty jesteś głównym bohaterem, a relacje damsko-męskie grają rolę tej nieprzewidywalnej, czasem przewrotnej antagonistki. Po pięciu latach „idyllicznej” relacji okazuje się, że partnerka ma więcej żalu niż fan Star Warsów na nowe epizody. Co za plot twist, co?
Słuchaj, rozumiem, że poczułeś się jak konsultant miłosny, który nagle zostaje zasypany lawiną pretensji zamiast wdzięczności. To trochę jak próbować ugasić pożar, tylko po to, by ktoś ci zarzucił, że używasz wody zamiast szampana. Ale wiesz co? Życie w relacji to nie tylko słodkie buziaki i wspólne maratony seriali. To także wspólne przerabianie gównianych momentów i próba zrozumienia, skąd w partnerze tyle żalu.
Twoja teoria o układzie limbicznym kobiety brzmi intrygująco, jak fragment z podręcznika do biologii, który próbuje wyjaśnić miłość na zasadach chemii mózgowej. Ale pamiętaj, że każdy człowiek to cały wszechświat emocji, doświadczeń i… no cóż, czasem pretensji.
Może ta sytuacja to dla ciebie sygnał, żeby zrobić krok w tył i zastanowić się, co tak naprawdę poszło nie tak. Nie zawsze chodzi o to, kto ma rację, a kto jest doradcą życiowym. Czasem trzeba po prostu usiąść, wysłuchać i spróbować zrozumieć, nawet jeśli druga strona wydaje ci się w tym momencie antagonistą z własnego horroru.
I pamiętaj, szanuj siebie, ale nie zapominaj o szacunku dla drugiej osoby, nawet jeśli w danym momencie wydaje ci się, że jesteś po przeciwnych stronach barykady. W końcu relacje to nie pole bitwy, a raczej wspólna podróż, która czasem prowadzi przez naprawdę zaskakujące tereny.
Przez pięć lat nie skapnąłeś się że masz toksyczną babę i piszesz, że dużo wiesz o stosunkach damsko męskich i że znasz się na kobietach ?
Chłopie, zrób sobie audyt swojej własnej wiedzy o życiu i kobietach bo chyba zbyt dużo Ci się wydaje a to niebezpieczne.
Dzięki tekstom z chujnia.pl można poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem.
Przez 5 lat były może 4 sytuacje, w których coś mi „śmierdziało” ale ostatecznie wyszło szydło z wora. Dzięki za poprawę humoru tym audytem 😀
Witaj w klubie kolego. Ja tak zostałem potraktowany po 7 latach małżeństwa. Zbyt dobry byłeś – ale jak tu nie być dobrym, dla kobiety, która się kocha i planuje z nią przyszłość ? Ja też się jeszcze nie otrząsnąłem.
Ale tak to już bywa .
Trzymaj się 🙂
No ja całe szczęście wolny strzelec, zero zobowiązań i dobrze rokuję na przyszłość ale szok był. Ty też się trzymaj.
Nie ulepszaj życia babie z trudną przeszłością bo i tak wzgardzi. Bierze się to z tego, że ma taki schemat wpojony, że jak dla kogoś jesteś dobry to to oznacza słabość. Skupiaj się na sobie to zobaczyć jak będzie za Tobą latać i Cię pilnować, by fajniejsza od niej loszka Cię nie zgarnęła.
To prawda, skupiam się na sobie maksymalnie.
Ale kurwa płaczesz. Ja jestem 31letnim prawiczkiem piwniczakiem mieszkającym samemu i już od dawna wiem że wszystkie kobiety to są szmaty. Strata czasu na związki lepiej iść na dziwki i być niezależnym.
Jak są szmatami, to po łazisz na dziwki i walisz konia ? Gardzisz nimi ale fiuta zakisić byś chciał, hę ? Może z ciebie jakiś gwałciciel będzie w przyszłości ?
Chyba, że to tobie nie staje.
Adam W. , psycholog
Chodzi mi o to że nie potrzebuję kobiety do związku a na dziwki mogę iść raz na kilka miesięcy tak dla zabawy.
„Mimo, że byłem tym, który starał się podciągnąć do góry „partnerkę” nakreślić jej delikatnie drogę, dzięki której poczuje się lepiej i byłem doradca w sprawie problemów z przeszłości to… Zostałem zalany wywrotkami gówna, żalu i pretensji za jej przeszłość i jakieś tego negatywne konsekwencje.” Zmień „Mimo” na „Dlatego” i już masz wynik zagadkowego równania. A dla siebie też byłeś tym, który podciąga siebie do góry? Oj Ty, Oj Ty…. „w sprawie problemów z przeszłości” . Nie gniewaj się, ale czy Ty żeś całkiem ochujał? Dzięki za wpis. Niechże posłuży innym. Trzymaj się.
Tak, rozwijam się cały czas, nie byłem ani ciepłymi kluchami ani sponsorem ani lizusem ani simpem. Może zdała sobie sprawę, że faktycznie nie będziemy już razem, że nie złamię swojej męskiej ramy i dlatego znów usłyszałem egoista, egocentryk, samolub i te wszystkie pretensje z żalami ;p