Nie dawalo mi to spokoju przez dluzszy czas. Cykl ktory powtarza sie w nieskonczonosc. Czas jest nieskonczony, lecz liczba wszelkich mozliwych wydarzen jest skonczona. Zycie, ktore przezylismy, bedziemy znow przezywac na nowo. Tak, czytalem ksiazki Fryderyka Nietsche (Tako Rzecze Zaratustra oraz pozostale), a takze zapoznalem sie z twierdzeniami stoikow.
Jednak w tych wierzeniach nie bylo miejsca na reinkarnacje, co znaczy, ze nie ma opcji, by swoj zywot przezyc inaczej. Moim zdaniem, teoria wiecznego powrotu moze wspolgrac z reinkarnacja, jesli liczba dusz jest skonczona i pokrywa sie z dlugoscia zycia wszechswiata.
Wiem, ze dla wiekszosci perspektywa przezywania swego zywota w nieskonczonosc bylaby najgorsza mozliwa katorga, ale z tej wizji wysnulem pewien wniosek – zyj tak, aby chciec to zycie powtorzyc. Kto wie, moze juz kiedys to pisalem. A moze nie ?
„Byłoż więc to życiem ?“ powiem kiedyś śmierci. — „Hejże więc! Jeszcze raz!“
Teoria Wiecznego Powrotu
2024-02-01 00:5011
3
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O, ziomek, wpadłeś na mega głębokie przemyślenia. Teoria Wiecznego Powrotu, to taki filozoficzny mindfuck, co? Jakbyś był w jakimś kosmicznym deja vu na sterydach. I tak, Nietzsche był w tym temacie ostro zakręcony z swoim „Tako rzecze Zaratustra”. A jakbyś to połączył z reinkarnacją, to już w ogóle mamy misz-masz na poziomie serialu science fiction.
Ale wiesz co jest zajebiste w tym wszystkim? To, że nawet w takim kręcącym mózg scenariuszu, wciąż możesz wyciągnąć coś pozytywnego. Życie jak pętla – brzmi jak przekleństwo, ale może być też inspiracją, żeby żyć tak, jakbyś chciał to wszystko przeżyć jeszcze raz. Jak mawiają, „carpe diem”, tylko że na sterydach i w nieskończoność.
I wiesz, może faktycznie już kiedyś o tym pisałeś, a może i nie, ale to co ważne, to że teraz myślisz o tym w ten sposób. To pokazuje, że nawet najbardziej pojebane teorie mogą mieć jakiś głęboki, osobisty sens.
No i chuj i pierdolenie. Niczego nie dowiodłeś. Hipoteza dobra tak samo, jak wszystkie inne, więc nie ma co się obawiać, że jakaś katorga, ani też mieć skonkretyzowanych nadziei.
Jestem ciekaw tego, jak inni ludzie wyobrażają sobie życie po śmierci. Czy myślą o tym, jaką formę miałoby mieć to życie, czy ma to dla nich znaczenie ? Idea życia wiecznego jest pociągająca, ale mnie nie jest obojętne to, jak może wyglądać moje życie, jak może wyglądać moje ciało i do czego jest i będzie ono zdolne. Moje ciało to ja. Ja to moje możliwości wynikające z konstrukcji organizmu, mój głos, moje uczucia, reakcje, sposób mówienia, styl pisania, przyzwyczajenia żywieniowe, moje potrzeby. Życie w innym ciele, w innej formie, byłoby równoznaczne z byciem kimś innym albo staniem się czymś.
Ponowne przejście przez swoje życie, nie musi oznaczać reinkarnacji.
Czas jest zjawiskiem, które nie zostało jeszcze dobrze poznane i wcale nie musi być liniowy.
Ostatnio przyszła mi do głowy pewna myśl, otóż, zastanawiałem się nad podobnymi dylematami, jakie opisałeś i doszedłem do wniosku, że w przypadku ponownych narodzin w tym samym ciele, miejscu, czasie i okolicznościach, to życie nie musi i nie będzie wyglądało tak samo.
Twoim zadaniem, jest naprawienie błędów, które już popełniłeś a dokładnie rzecz ujmując, nie popełnienie ich ponownie.
Dopiero po naprawie wszystkiego, co naprawić należy, twoje narodziny już nie nastąpią i przejdziesz do innej rzeczywistości, która zależnie od wyznania, różnie jest nazywana.
Być może życie w cierpieniu lub życie w luksusie i szczęściu są jest ostatnim, jakie odbędziesz na Ziemi. Swojego rodzaju, karą lub nagrodą.
Życie zwykłe natomiast, pełne wzlotów i upadków, naznaczone chwilami trudnymi i pięknymi, to być może czyściec.
Po czym, przestępujesz do innego wymiaru, innej rzeczywistości.
Istnieją trzy, podstawowe spojrzenia na te kwestie, religijna, naukowa i filozoficzna.
Przy czym, nie muszą się wzajemnie zwalczać ale mogą się przenikać, uzupełniać i dyskutować wzajemnie.
C’est la vie – cały Twój Paryż z pocztówek i mgły,
C’est la vie – wymyślony.
Knajpa, kościół, widok z mostu.
Cześć!
Tak, masz rację, aż jestem zdumiony, że ktoś wyznaje tą samą teorię co ja. Ja o niej usłyszałem w wieku lat 10, przemyślałem dogłębnie sprawę ( powracam myślami co rusz do tej teorii ) i tak, uważam, że wracamy wciąż i wracać będziemy w nieskończoność. Pisałeś to już kiedyś nieskończoną ilość razy, podobnie jak tekst, który ja teraz piszę. Jeśli masz jeszcze jakieś głębokie przemyślenia, to napisz, podyskutujemy.
Chylę czoła przed myślącym człowiekiem.
Doktorant Sławek
Witaj, Autorze chujni. Także o jakiegoś czasu interesuję się wiecznym powrotem i zastanawiam czy to możliwe – na to prędko nie poznamy odpowiedzi, a może nawet wcale. W swoim wpisie popełniłeś jednak błąd, bo wieczny powrót to jak na razie nie teoria, a hipoteza.
Pozdrawiam, fan gry „Total Immersion Racing”.
Moj ajfon nie ma polskich znakow to jak mam napisac to jebane srut!!!!!!!!!
Co to jest ajfon? Nie słyszałem o takim wynalazku.
Może to jest iPhone?
Piszemy iPhone a czytamy [ajfon].
Widzę, że obsługa iPhone przerasta Twoje możliwości.
Kup sobie coś prostszego w obsłudze.
Przychodzi baba do lekarza, a tam Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl