Wakacyjne przemyślenia – Część 2: Polacy vs Reszta świata
Podczas ostatnich wakacji znowu rozmyślałem nad tym jak wypadamy na tle innych będąc w kraju i za granicą. Niestety, jesteśmy zaraz po Rosjanach i Ukraińcach i może również Białorusinach chyba najgorszym narodem w Europie. Pominę w analizie męty społeczne, sebiksów, pseudo kibiców, polityków i temu podobnych ludzi robiących nam czarny PR. Zamiast tego skupię się na standardowym polaku turyście lub emigrancie. No więc czego można się spodziewać po Polakach i Polkach?
Nieuzasadnionego rasizmu to raz. W naszym kraju prawie nie ma murzynów, chińczyków, hindusów i innym mniejszości. Jeżeli są to siedzą sobie cicho i się nie wychylają tak, że praktycznie ich nie widać ani nie słychać. Mimo to znakomita większość ludzi w Polsce jedzie po tych ludziach i chce ich natychmiastowej eksterminacji. Tak ludzie, którzy nigdy murzyna na żywo nie widzieli, a jedynie w telewizji i w internecie uważają, że ich znają na wylot i są od nich lepsi.
Buractwa to dwa. Ile to ja się naoglądałem buraków z Polski to nie zliczę. Jedzie taki polak na wakacje all inclusive za jakieś śmieszne pieniądze pokroju 2500 – 3000 PLN i uważa, że mu się wszystko należy, normalnie VIP. Żądają i wymagają luksusów za kasę, która w większości krajów jest ochłapami zarabianymi przez biedotę. Naszą wizytówką pokazową jest pijaństwo i bufety. Polaka buraka poznasz po tym, że chleje gdzie się da, a w szczególności w samolocie. Przy bufecie też poznasz po tym jak nakłada na talerz kopce żarcia jakby go głodzili przez pół roku w obozie zagłady. Nie, polak nie weźmie małej porcji i nie zje jak cywilizowany człowiek. Napierdoli na talerz wszystkiego aż się wysypuje na ziemię, pójdzie do stołu i szuflując jak robol z 20 letnim doświadczeniem w pracy wpierdoli ten kopiec w minutę i pójdzie jeszcze po dokładkę. Naprawdę jak to widzę to jest mi za nasz naród wstyd. Popatrzcie sobie na wakacjach jak się zachowują Włosi, Francuzi, a nawet Amerykanie podczas bufetu. Pełna kulturka, małe porcje albo takie w sam raz. Np. na śniadanie dwa tosty, trochę masełka szyneczki i serka. Siedzą z klasą i powolutku bez pośpiechu konsumują. U polaka zobaczycie 4 bułki, pół kilo szynki, kostkę sera, 4 jajka na twardo, sok, herbatę i kawę. Cały stół zajebany jakby była wigilia albo miało dla nich nie starczyć. Już o zabieraniu żarcia z bufetu do pokojów nie wspomnę bo to już szczyt żenady.
Gdy są problemu z pokojem to też nie potrafimy z kulturą domagać się swojego tylko zazwyczaj polactwo wyjeżdża z pyskiem, pluje i się wykłóca, a to powinna być ostateczność.
Po trzecie i chyba najgorsze. Polak polaka na obczyźnie wyrucha bez mydła i zdradzi. Jesteśmy chyba jedynym narodem na całym świecie, który sobie nawzajem nie pomaga. Murzyni trzymają się razem, hindusi, Chińczycy, włosi ba nawet ruskie i Ukraińcy też trzymają się razem. Polak i polka to natomiast są zazwyczaj zawistnymi ohydnymi istotami. Swój nardów sprzeda, na emigracji sobie nie pomagają tylko podkładają kłody pod nogi, donoszą na siebie i cieszą z nieszczęścia bliźniego. Amerykańska Polonia wręcz słynie z naciskania na ambasady by nie wydawać Polakom i Polkom wiz i zielonych kart. No kto normalny tak robi? Nawet we własnym kraju ludzie sobie nie pomagają tylko świnie podkładają. Nawet takie ruski i Ukraińcy sobie nawzajem na obczyźnie pomagają, a my jesteśmy zawistni, chytrzy i bezwzględni wobec siebie.
Naprawdę czasami wstyd mi, że jestem polakiem i nie czuję się z tego dumny patrząc na zachowanie rodaków w kraju i za granicą. Wiadomo inne nacje też mają za uszami i wyprawiają dziwne rzeczy, ale tak jak wspomniałem oni siebie nawzajem zawsze będą wspierać i obronią, a polak polakowi wbije nóż w plecy.
Bo Francuzi to skąpiradla, sztywniaki i próżniaki. Boją się że jak za dużo zjedzą, to trochę grubsi umrą.
Kiedyś byliśmy braćami; rus, pol i chech. To dlaczego teraz nas nienawidzicie!
macie jakies problemy z tymi braćmi? Że brach rus nie rozumie się z polskim;;; i to w podstawoych kwestaiach, polska kwestia to była : *Polska od Morza,do Morza;od Odry do Bugu; po przekatnej; Od Sywałk (biegun zimna do Odry Nissy), Po drugiej przekątnej; od Rzeszowa do Szczecina. niedanwo wybudowalimy kanal do Polskiej Wyspy Wolin do Szczecina. Mierzeja Wislana; tez przekopana do portu Elbląg. Kto nam zabroni..?? Kto sie z nas śmieje.? Kto nam zazdrosci.? Oczywiście: nieroby, pijani bezrbotni, wściekli złodzieje, co mieszkają w poblizu. Niestety, możecie przejsc chuligani ruscy i wykonywać wybryki antyposkie. U nas dostaniecie po ryju batem, ale po stronie ruskiej macie butelkę stolicznej, ale potrzeba 2 świadtków.
Nigdy nie byliśmy braćmi. Jak zawsze to był tymczasowy sojusz i suszenie zębów. Trzeba być naprawdę naiwnym by tka myśleć. To po prostu gra pozorów i polityka.
Bo Francuzi to kulturalni ludzie i mają ogładę, a Polacy to plebs i dziadoki.
O, dokładnie to samo zostało opisane przeze mnie dzisiaj w „Żenada podczas wizyty szefa”. Też mnie wkurza to dziadostwo, zawsze się za nich wstydzę! Powinien ruszyć jakiś program rządowy, by trochę ucywilizować to bractwo.
Jesteś kurwą autorze chujni
Małą porcję to może sobie nałożyć jakaś cherlawa pięciolatka, a nie dorosły, pełnowymiarowy facet. Nie będziesz mi dyktował ile tostów, ile jajów czy ile szynki mam zjeść i w jakim tempie. Chcesz to sobie siedź i 2 godziny nad dwoma tostami i plasterkiem sera. Ale ja jestem facetem, a nie męską pizdą. Jak mam jeść, to jem. Jak mam pić, to piję a nie siedzę przy jednym kieliszku jakiegoś wińska przez godzinę. A jak na All Inclusive można w opór to się korzysta. Logiczne chyba.
No właśnie i wychodzi buractwo z ciebie. Jak jedziesz na all inclusive to masz śniadania, obiady i kolacje, a czasami nawet desery i drinki w cenie. Jest jedzenia w opór i nawet jeżeli ktoś jest dorosłym pełnowymiarowym chłopem pracującym fizycznie, to do kurwy nędzy jest na wakacjach i się byczy czyli odpoczywa, a nie zapierdala fizycznie 12 godzin żeby spalić te wszystkie kalorie. Nie zdążysz strawić tego śniadania, a już ci będą lunch serwować. To po prostu jest prostactwo, brak wychowania oraz kultury osobistej i o tym pisze autor chujni. No ale taki prostak jak ty nigdy tego nie pojmie i będzie się zawsze zachowywał jak wsiur utwierdzając inne narody, że dalej mieszkamy w szałasach z drewna, a nie rozwiniętym kraju.
Czyli żeby nie być burakiem to mam powolutku i z klasą konsumować porcyjkę jak dla przedszkolaka? Ja mam generalnie wyjebane na to co sobie ktoś o mnie pomyśli a już zwłaszcza na wczasach. To jest mój czas. Do pokoju też zabieram żarcie ale to nie na zapas tylko żebyśmy mogli w łóżku zjeść. Tak że razem z autorem chujni zajmijcie się swoim wypoczynkiem i relaksem i nikomu w talerze nie zaglądajcie. Mnie naprawdę nie interesuje kto ile żry i czy szufluje, mlaska, siorbie. To jego sprawa
jak sie wstydxisz jakiegos Janusza co szufluje dwie dokladki to pamietaj co on przeżył za PRLu kiedy dzieciom dawał paczkę draży bo za wyplata mógl jedynie kupic jedzenie… Buractwo i Januszowanie to efekt nowoczesnej polityki która za komuny w Polsce chciała wykreowac modernistycznego człowieka…a stworzyła dziada-potwora ze skasowaną kulturą. Dlatego niewierzę w polityków i kolorowe nowoczesne trendy . Pozatym na wakacjach nie nawidzę angoli ale nie anglików ktorzy zachowuja sie jak przystało tylko angoli z porobotniczych miast szczających i ruchających baby z rzetzączką.Aha jeszcze grubych holenderek nie xnoszę to najbardziej fałszywe osoby na kazdych wczasach. Z Niemcami moglbym konie kraść amerykance robią wszedzie złe wrazenie jak hipsterzy z białowieży. Z ruskimi dobrze jest posiedziec z godzinę maks dwie. Z polokami tylko z rodzinami z dziecmi,stare malzenstwa z polski demonizują i wszystko obczerniają. Najlepiej wszystko wychodzi z czechami nawet kiedys jadlem znimi grzyby halucynogenne . Z kolesiem z Kurdystanu obszedlem na piechotę całą szwajcarię .
Pisze z malej litery bo jestem leniwym burolem z polskiej wsi niech inni czują się wywyzszeni gramatycxnie
Nie chciałbym być Polakiem,
Polakiem być – to wstyd.
Nie można ufać takim,
Co drugi z nich to Żyd.
Co trzeci to literat
Na żołdzie CIA,
Co czwarty ksiądz, a teraz
Spiskują wszyscy trzej.
W kościelnych kazamatach
Szykują jawny bunt,
A kułak im pomaga,
Bo ma prywatny grunt.
Stąd głód i wszelkie straty,
Bo zamiast miąs i zbóż
Kułak hoduje kwiaty
I tarza się wśród róż.
Nie chciałbym być Polakiem,
Tam nawet w partii smród.
Im wille z cadillakiem
Budują zamiast hut.
A w Centralkomitecie
Trwa wciąż frakcyjny spór!
Kto słyszał, by na świecie
Do takich doszło bzdur?!
Tam w telewizji ponoć
Pokazał jakiś ćwik,
Jak w sejmie odrzucono
Rządowych ustaw plik.
No, za to ktoś poleci,
Lecz stało się: lud zna,
Że wszyscy byli przeciw
I tylko jeden – za.
Nie chciałbym być Polakiem,
Tam z brudnych swoich nor
Wypełzło trzech łajdaków
I założyło KOR.
Demagogiczne hasła
Zalały cały kraj
I proszę: nie ma masła,
A nawet kurzych jaj!
W Dierżynskogo ojczyźnie
Bezkarni parę lat?!
Solidarność w socjalizmie?
Tego nie widział świat.
Te wszystkie nasze dary
Braterską zwodząc dłoń
Sprzedali za dolary
Kupili za to broń.
Po nocach drukowali
Podszepty wrogich ust
I ciężko szkalowali
Sowietskij nasz Sojuz.
Żołnierzy Krasnoj Armii
Nie został żaden grób!
I wisiał na latarni
Jeden przy drugim – trup.
I zanim ich generał
Nareszcie wziął za pysk
Co krok do ludzi strzelał
Kontrriewolucjonist!
Dziś błyszczy im nadzieja,
Że zejdą z błędnych dróg
I pojmą, kto w ich dziejach
Przyjaciel im, kto wróg.
Polacy! My – Słowianie!
Wszak wspólny mamy pień!
I dla was słońce wstanie!
I do was przyjdzie dzień!
Zawiśnie drań i łobuz,
Tchórzliwy czmychnie szpieg
I wkroczy nasz wspólny obóz
W dwudziesty pierwszy wiek.
I chyba na tym koniec.
Papieros w ręku drga…
A, jeszcze podpis: pionier –
Iwan, let szest´, Moskwa.
Jacek Kaczmarski
3.3.1982
Także ten tego , pierdol się trolu, skąd byś nie był,bo burak z ciebie co jeździ na all inclusive.
aleś nasrał tymi wierszami!
też zauważyłem wiele lat temu i nic się nie zmienia jesteśmy patusami u siebie jak i za granicą
Jak ja widzę takie wpisy to się wkurwiam na maxa xd bankowo takie chujnie piszą męskie cioty, którym marzy się od dziecka życie w ELEJ w Kaliforni. Stary, jak nie potrafisz docenić polskiego folkloru, to won. Serio, won. Dla was wszystko kurwa jest w Polsce źle. Ludzie źli, miasta chujowe, brak kultury itp. Może przez rasizm możesz spokojnie chodzić po mieście wieczorem bez oglądania się za siebie? Pomyślałeś o tym? Zobacz co dzieje się na zachodzie. Chciałbyś żeby asfalty zrobiły z Warszawy afrykańska wioskę? Drugi temat – nie dla wszystkich, jebany bananie, 3000 to śmieszne pieniądze. Czasem ktoś musi tyrać i odkładać żeby sobie gdzieś wyskoczyć za granicę więc jak juz mu się uda to niech chleje i żre ile chce (na zdrowie!!) I chuj ci do tego. Patrz chuju w swój talerz. Trzeci temat – jak Polacy mają traktować innych Polaków za granicą skoro takie chujozy jak ty piszą takie chujnie i robią zły PR? Chuj ci w dupę, to ty jesteś polaczkiem, nie my. My się nie wstydzimy tego kim jesteśmy. Idz na zachód wziąć czarna pałę do gęby i psioczyc na rodaków.
Popieram.
No i widać po komentarzach, że polusy nic nie zrozumiały i jeszcze robią cnotę ze swojego dziadostwa. Dlatego wolę Francuzów: z umiarem, z klasą, a nie jak stado wygłodniałej szarańczy z jaskini.
I tak jest już lepiej, niż przed dekadą, bo się więcej zarabia i powolutku z gąsienicy w motyla. Na razie wciąż gąsienica. Już na wakacje jeździ, ale jak zobaczy inny świat to nie potrafi nad sobą zapanować. Kolejne pokolenie to już motyle. Pieniądze zmieniają poczucie wartości. Już ci co 500+ dostali, nie będą szarańczą.
No i sprawa się wyjaśniła. Won pod wieżę ajfla banany prostować z innymi rodowitymi francuzami.
Jam mawiała moja babcia „każdy sądzi podług siebie”. 😉