Wkurwia mnie to, że dla nich sklep musi być świątek piątek otwarty, i każdy produkt musi być dostępny choćby święto trwało 3 dni to limonki muszą być. Nosz kurwa przyłażą takie pizdeczki z ajfonem w łapie w niedziele i szukają limonek, awokado, pesto barilla rosso chujosso. A zaplanować kurwa jego mać zakupy wcześniej i dupy nie zawracać. Chuj!
12
1
Ja mam sposób na takich gnojków. Kilka solidnych pierdnięć i każdy opuszcza sklep w popłochu, a o limonkach zapomni na kilka dni.
Młodzieńcze, musisz pogodzić się z tym, że planowanie i marzenia 9/10 ludzkości wygląda tak „byle do piątku, o kurwa już poniedziałek”. Nie należy się tym wkurwiać, a korzystać z tego i jak sam najwyższy doradzał – czynić sobie tę ziemię poddaną, a jeden z jego uczniów dodał później „sympatię powszechną staraj się zdobywać jednak naradzaj się z mądrymi”
Jesteś Żydem?
wypierdalaj kasjerze ze swoimi glutami !
ludziom się w głowach pojebało od dobrobytu,
kurwa żeś się ocknął
tobie za to płacą, więc nie pierdol głupot
No popatrz, a ty wysrywasz zdanie za zdaniem, sadzisz pierdoły za darmo.
Tyrałem kiedyś w pizzerii. Też mnie wkurwiali klienci że przychodzili. Starałem więc się ich obsługiwać mega chujowo żeby przestali przychodzić. No i przestali. Niestety wtedy typek właściciel wyjebał mnie z roboty i zamknął tę budę. Wtedy odkryłem że w małej firmie jest przełożenie między liczbą klientów a zatrudnieniem. Dlatego od tamtej pory staram się zatrudniać w dużych firmach albo urzędach, gdzie można mieć wyjebane a odpowiedzialność się rozmywa na innych.