Gdybyś zarabiał kilkadziesiąt złotych dziennie i skuwał stary asfalt przecinakiem i tłuczkiem kuchennym tak,jak ja, pokorny patałach u Mesia, to codziennie mógłbyś raczyć się zupkami Vifona i chlać Amarenę z krokodylami różańcowymi. Ale nic straconego, pięć stów w łapę, CV w zęby i jutro pod bramę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Dalszych instrukcji udzieli ci Pan wszystkich patałachów Mesio aczkolwiek najprawdopodobniej na początek dostaniesz stanowisko przy głównym zbiorniku do którego będziesz marszczył skórę i przekonywał klientów, że to aromatyczna śmietanka do kawy od siebie.
Proponuję wraz z kolegą Ząbkiem powyżerać wspólnie siano sarnom z paśnika, tylko trzeba na Gajowego uważać bo z flinty w dupę strzela….
Gdybyś zarabiał kilkadziesiąt złotych dziennie i skuwał stary asfalt przecinakiem i tłuczkiem kuchennym tak,jak ja, pokorny patałach u Mesia, to codziennie mógłbyś raczyć się zupkami Vifona i chlać Amarenę z krokodylami różańcowymi. Ale nic straconego, pięć stów w łapę, CV w zęby i jutro pod bramę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Dalszych instrukcji udzieli ci Pan wszystkich patałachów Mesio aczkolwiek najprawdopodobniej na początek dostaniesz stanowisko przy głównym zbiorniku do którego będziesz marszczył skórę i przekonywał klientów, że to aromatyczna śmietanka do kawy od siebie.