Dobre uczynki, które się (nie) zwracają?

Witam serdecznie drogich chujowiczów. Ileż to ja razy słyszałem: „bądź dobry dla innych, a to do Ciebie wróci”, „każdy dobry uczynek Ci się zwróci”, „jebaj laski pókiś młody, bo potem se nie poużywasz już chopie”. Yhh tego ostatniego tak naprawdę nie słyszałem… Chodzi o te 2 pierwsze cycaty, tfu cytaty. Jestem dobry i co? I chuj. Nie zwraca się. Delikatnie mówiąc wkurza mnie taka gadka. Ile razy się zdarzyło, że to do Was wróciło? Hmmm. Zapewne ktoś powie, że się zwraca. A czy nie przyszło Ci to tej pustej głowy, człowiecze, który tak powie, że i tak jak ktoś Ci w pewnej ciężkiej sytuacji pomógł to nie jest to skutkiem, że kiedyś tam np. pomogłeś staruszce przejść przez ulicę? Jaki wpływ ma to, że coś dobrego zrobię, na to, że ktoś kiedyś wobec mnie będzie dobry. Do chuja jestem dobry i co? I chuj. Nie zwraca się. To pomogę nieraz sąsiadce wnieść ciężkie zakupy na któreś tam piętro, bo kobiety nie powinny nosić ciężarów, ile razy znajomym robiłem nietypowe niespodzianki na urodziny? Yhhhh, a oni zawsze wódę przyniosą. Zamiast tego też bym chciał mieć jakiś nietypowy prezent. Pomaganie innym się nie opłaca, czasem nawet jebanego dzięki nie usłyszę… Dlatego po co być dobrym? Potem ludzie to tylko wykorzystują, bo widzą we mnie frajera, który zawsze pomoże. Czemu człowiek jest takim debilem?

22
52

Komentarze do "Dobre uczynki, które się (nie) zwracają?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mówią o nas, że jesteśmy społeczeństwem, co to potrafi tylko marudzić a innym życzyć źle. To pierwsze to i może potwierdza istnienie chujni.pl 😉 ale to drugie zależy tylko od nas. Wiadomo, że dobre rzeczy nie wrócą do Ciebie bezpośrednio, ale zawsze jest trochę satysfakcji z tego, że się zrobiło coś dobrego, albo uśmiech na twarzy, jak widzisz, że ktoś inny też komuś pomaga (a przecież zdarza się, nie bądźmy takimi pesymistami). A że znajomi nie potrafią się odpłacić za fajne prezenty itp? Nie wszyscy mają taką inwencję jak Ty. Ja w moim życiu spotkałem się zarówno z nieodwzajemnionymi fajnymi inicjatywami z mojej strony jak i pięknymi gestami ze strony znajomych o większej niż moja wyobraźni, na które ja sam nie wiedziałem jak odpowiedzieć! A wykorzystywaczy trzeba się nauczyć rozpoznawać i jebać; natomiast lepiej jest pomóc raz za dużo niż za mało… Ogólnie – nie jesteś debilem, tylko może masz dobre serce, nie jest z tym łatwo żyć ale się da i rzadko bo rzadko, ale jest z tego satysfakcja. Najlepiej po prostu znaleźć kogoś, kto ma podobnie do Ciebie – wtedy będziesz miał zajebisty związek. Pozdro 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Podpisuję się rękoma i nogami! U mnie dokładnie to samo – miłym człowiekiem będąc to komuś pomogę, to nakarmię bezdomnego, to podam herbatę albo dam witaminy choermu koledze z biura. I co? I kurwa zero wdzięczności. Tam wdzięczności, nawet tego jebanego zdawkowego „dziękuję” nie dostaję. A jak przestaję być miła to słyszę, że jakaś dziwna jestem i w ogóle to coś nie tak ze mną (mam sarkastyczne i czarne poczucie humoru). Nic tylko rzucić całemu światu serdeczne „Spierdalaj!”. Śrut! zx

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Dokładnie.Ja zawsze staram się być uczynny dla wszystkich to każdy to wykorzystuje.Ja jestem miły dla innych,nikogo nie krytykuję itp. za to oni to wykorzystują i często pozwalają sobie na zbyt wiele w stosunku do mnie,różne głupie uwagi ,niewybredne,wulgarne żarty na mój temat itp.I głównie to młode osoby są tak hamskie.Niestety to pokolenie współczesnie jest zdemoralizowane:(

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Tak, też coraz częściej zauważam, że ludzie ciągle ode mnie oczekują, żebym był pomocny, układny, nadstawiał drugi policzek itd., a jak tylko ja o coś poproszę, to patrzą na mnie jak na kosmitę. Ale jak to mawiają Anglosasi „Żaden dobry uczynek nie pozostaje bez kary”. I śrut kaliber 9mm wszystkim trutniom w pośladki!

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Kurna, ludzie myślcie! Nie chodzi o to, żeby było coś za coś – to strasznie egoistyczne. Chodzi o to, zeby wszystkim było lepiej. Jeżeli każdy by myślał jak Ty, to w sklepie nie mógł byś zapytać, gdzie są przyprawy, na przystanku za zapytanie o godzinę dostał byś wpierdol, kierowcy mieli by w dupie przejścia dla pieszych, a Polska do tej pory by leżała w gruzach po II Wojnie Światowej. To tylko takie przykłady. Możesz się odciąć od tego, ale nie miej pretensji, ze społeczeństwo ma Cię w dupie.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Nie masz AIDS, nie jeździsz na wózku, nie mieszkasz w obozie koncentracyjnym. Doceniaj to co masz. Jedno słowo. Karma.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. @5. Strasznie chujowe te twoje przykłady. Bo sie pomaga tylko tym, od których będzie można oczekiwać czegoś w zamian. Taka inwestycja w otoczenie. Takie czasy – coś za coś, oko za oko.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. ta… oko za oko dupa za pieniądze… Ja też kiedyś pomagałem, a to staruszkę przez jezdnię – tylko że nie chciała przejść, trzeba było siłą, a to węgiel sąsiadow do piwnicy – tylko mi się numery pojebały i wrzuciłem do innej, a to oryginalne złote pióro na urodziny a laska była leworęczna… oj chujowo chujowo…

    0

    0
    Odpowiedz