Studniówka

Kogoś może zdziwić, że ktoś pisze o studniówce w sierpniu, tyle że ten problem nie daje mi spokoju od dłuższego czasu. Chodzi o to, że stoję przed wyborem – iść sam albo nie iść wcale. A dlaczego nie mogę pójść z jakąś dziewczyną? Jest kilka przyczyn. Pierwsza i najważniejsza – mój wygląd. Jestem po prostu brzydki i żadna dziewczyna nie pójdzie z takim jak ja na studniówkę. I nie gadajcie, że „dziewczyny nie zwracają uwagi na wygląd”.Bzdura, zwracają, i to w pierwszej kolejności. Wątpię, czy jakaś zgodziłaby się ze mną pójść, no chyba że byłaby naprawdę brzydka, taka której nikt nie chce. Tyle że ja z brzydką też nie pójdę. Nie mam zamiaru udawać że interesuje mnie spędzenie studniówki u boku brzydkiej dziewczyny, tak jak i dziewczyny nie mają zamiaru ukrywać że nie chcą iść na jakąkolwiek imprezę z kimś tak brzydkim jak ja. Po prostu. Druga sprawa to to, że nie mam żadnych koleżanek (o tych z klasy lepiej nie wspominać – one mają ego wyższe niż Mount Everest i z kimś takim jak ja się nie zadają). Po prostu nie znam żadnych dziewczyn. Nigdzie nie wychodzę więc jakbym miał je poznać (a zresztą, która zainteresuje się kimś takim jak ja)? Dla ścisłości – przyjaciela też nie mam, więc nikt mi dziewczyny nie załatwi , zresztą, i tak bym z taką nie poszedł (chyba że pójdę z jakąś kuzynką, tylko i tak nie będę miał tam z nią co robić, dlaczego powiem za chwilę, jak zresztą z żadną inną dziewczyną, a to dlatego, że jestem nieśmiały, chorobliwie nieśmiały i w obecności dziewczyny stresuję się do granic możliwości. Sucho w gardle, czerwień na twarzy, ręcę się trzęsą. Tak to wygląda. Poza tym, jestem strasznym nudziarzem, gburem, śmiertelnie poważnym gburem, który nie potrafi rozmawiać z dziewczynami. Wiadomo bowiem, że dziewczyny lubią chłopaków z poczuciem humoru, a ja go nie mam, zwłaszcza w obecności dziewczyn. I jeszcze jeden powód. Nie umiem tańczyć. Wcale. Nie umiem się ruszać do rytmu jakiejkolwiek muzyki. Jestem pod tym względem totalnym beztalenciem. Powiecie: idź na kurs tańca? Byłem. Przełamałem się i poszedłem. I wiecie co? Po trzeciej lekcji instruktor wziął mnie na bok i powiedział że odda mi pieniądze, bylebym tylko się z tego wypisał, bo nic ze mnie nie będzie i tylko przeszkadzam grupie. I szczerze mówiąc, jestem mu za to wdzięczny, przynajmniej był szczery. I proszę, nie piszcie mi: „napij się, to będziesz umiał tańczyć, po alkoholu każdy umie”. Po alkoholu to ja robię z siebie kompletnego pacana, całkowicie mi odwala, nawet po małej dawce. Nie mam zamiaru narobić jakiegoś dymu na studniówce. Także, jak widzicie, jeśli pójdę na tą całą studniówkę to jedynie sam ze sobą. I tu jest problem. Jak pójdę sam ze sobą to ograniczy się to do siedzenia przy stole z przerwami na wyjście do ubikacji (zresztą, jak pójdę z kimś będzie tak samo, w końcu tańczył i tak nie będę, tylko dziewczyna będzie na mnie zła do granic możliwości, że musi siedzieć na studniówce z takim kimś). Cóż, taką samą atrakcję mogę mieć w każdej chwili w domu. A na studniówce, tego jestem pewny, ludzie z klasy zaczną mnie na siłę wyciągać na parkiet i wyjdę na gbura, który nie chce się bawić. Wiem że tak będzie, dlatego że było tak na półmetku – ja siedzę przy stole, a przy mnie kilka osób z klasy i teksty „ale ty jesteś dziwny”, „czemu nie chcesz tańczyć”, „jak to nie umiesz, każdy umie” itd. itp. Wychodzi na to, że powinienem nie iść. Tylko że wtedy i tak czeka mnie gadanie kolegów z klasy (i pewnie wychowawczyni), w stylu „studniówkę masz tylko raz w życiu”, „nie odpowiada ci nasze towarzystwo”? itd. itp. No i oczywiście gadanie rodziców, a moi starzy potrafią naprawdę umilić życie swoim gadaniem, zaręczam wam. Miałem taką sytuację gdy był półmetek. Nie chciałem iść, powiedziałem o tym rodzicom i kolegom, użyłem takich samych argumentów jak w sprawie studniówki, no izaczęło się ględzenie. Na skutek tego poszedłem – oszczędziłem sobie wysłuchiwania tych bzdetów, ale i udowodniłem wszystkim swoją gburowatość. Wychodzi na to, że jakbym nie zrobił i tak będzie źle. Już mi się niedobrze robi jak o tym myślę. A co będzie, gdy studniówka będzie coraz bliżej…

48
78

Komentarze do "Studniówka"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Jestem prawdopodobnie kilka lat starszy od Ciebie,na swojej studniówce nie byłem.Normalnie jak bym własne myśli czytał.Jeśli chodzi o to,też nie mam żadnej,ale to ŻADNEJ koleżanki.Także jestem strasznie brzydki i niesmiały dokładnie tak jak Ty.Wiadomo nie od dziś że one lubią „rozrywkowych kolesi”.Lepszy nawet chuligan niż nieśmiały,grzeczny chłopak.Jak dla mnie też nie ma o czym gadać z dziewczynami.Nie potrafię tak jak inni gadać o bzdetach i śmiać się głupio,nie satysfakcjonuje mnie to.A chciałbym mieć też dziewczynę,ale nie mam wśród nich obycia nie wiem o czym gadać.Druga rzecz że mało jest teraz kulturalnych dziewczyn.Dużo jest takich „wytapetowanych kurewek” ja szukam normalnej dziewczyny,takich jest mało.Gdybyś zaczął chlać i cpać napewno jakąś byś znalazł…Pozdrawaiam Cię , rozumiem Twój problem i wiem ze nie jest łatwy,bo prowadzi do bycia kawalerem.Bez miłośi życie jest bez sensu:(Nie ma po co żyć.Jeśli masz się stresować ,nie idź na studniówkę.Niby studniówka jest tylko jedna,ale niczym nie rózni się od każdej innej biby:)

    2

    0
    Odpowiedz
  3. 1) ja nie byłem na studniówce znajomi troche popierdolili żebym szedł i odpuścili
    2) w takim razie ogarniaj się po alku wiem co mówie bo sam się nie ogarniałem a teraz jakoś daje rade
    3) w klasie zawsze jest troche osób które nie chcą tańczyć więc z kimś sobie posiedzisz
    4) nachlej się ale z umiarem cały czas utrzymuj swój dobry humor ( wtedy nie odbija aż tak mocno ) i przełam się i tańcz bo twoje problemy z kobietami nie znikną same widze to po kolegach

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Ja pierdole. Nie masz innych problemów? Są wakacje a Ty już rozmyślasz nad studniówką… Porażka życiowa normalnie. Przez pół roku to Twoje życie może się tak diametralnie zmienić, nawet nie masz pojęcia. Ja na początek proponuje wizytę u dobrego psychologa. Z tego co napisałeś to jesteś kompletnym udańcem. Musisz to zmienić. Tyllko zechcij to zmieniać. Zamiast się użalać jaki to brzydki jesteś itd weź się ogarnij. Idź do fryzjera, idź do solarium. Odpicuj się. Niech ludzie zobaczą, że coś zmieniłeś. Ty się lepiej od razu z tym poczujesz. A co do chlania, to możesz jeszcze nabrać wprawy. Pij w domu i tańcz przed lustrem. Uwierz w siebie i nie użalaj się nad sobą bo to jest najgorsze!

    0

    2
    Odpowiedz
  5. Miałem podobnie, ale nie aż tak. Też nie mam koleżanek i poszedłem sam. Pewnie pomyślisz jak wrażenia? DO DUPY! Siedzisz przy stole pare ładnych godzin, wkurwia cie to że inni się bawią, z każdą minutą jest coraz gorzej, nawet jakbys chciał z jakąś zatańczyć to i tak nikłe szanse bo każda ma partnera a na dodatek żałujesz wydanej kasy na ten syf. Gdybym miał jeszcze raz wybór, wolałbym zakupić sobie piwo i spędzić ten wieczór przed kompem albo dobrym filmem. Jeśli ma być tak chujowo to nie popełnij tego błędu co ja 🙁

    3

    0
    Odpowiedz
  6. chłopie nie martw się koleżankami w wieku licealnym. to etap modliszki. tak jak i u kolesi zresztą. To taki etap chichotania. Tyle że pozniej dziewczyny dorastają i przestają im imponować chichotacze. I nawet jeśli same mają mało do powiedzenia szukają kogoś kto coś mądrego do powiedzenia ma. Problem wielu facetów polega na tym że nie rozumieją że dojrzalszej kobiety na chichot nie zdobędą i wtedy Ty zyskujesz. Tak więc czekaj spokojnie, czytaj ksiązki a babki zacznij szukać za parę lat. W liceum nie warto..

    2

    0
    Odpowiedz
  7. Aleee pierdolisz jejku kolejny niezadowolony i pokrzywdzony.
    Nie chcesz – nie idź, pierdol to.
    Tak czy siak masz problem, idź do psychologa może Ci pomoże.

    0

    1
    Odpowiedz
  8. Ja idę sama na studniówkę i co? Wygodniej mi tak 😉 Dziewczyny. Ech. Trzeba się przełamać i zapytać jakie ma zainteresowania. Później pójdzie jak z płatka.:P Z reszta pie*dol studniówkę, jak masz iść to pójdziesz jak nie to siedzisz w domu. Pozdrawiam i nie lam się. 🙂

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Wcale nie jesteś brzydki, tylko nie masz cohones!

    0

    0
    Odpowiedz
  10. A ja za to jestem bardzo ładny,zabawny ale nieśmiały i chuj z tym ;[

    0

    0
    Odpowiedz
  11. chłopie… 18 lat masz i nie decydujesz za siebie? ja na studniówce nie byłem. A wiesz ile razy o niej myślałem? nie myślałem w ogóle. Nie interesowała mnie po prostu. Dziwne? dziwne, bo to największe wydarzenie w szkole ofkost dal uczniaków, a mnie to pierdoliło. Nie czułem żadnego mawet najmniejszego żalu ze mnie nie było. Po prostu. Rodzicom powiedziałem że nie idę, kategorycznie nie, i tyle nie mają nic do gadania, w tym mogę o sobie zadecydować. A ty ? same problemy. Sam mam kilka takich jak ty. Ale nic na siłę, moja rada : OLEJ studniówkę. Już lepiej jest pogapić się w gwiazdy. A jak uspokaja. Skup się na tym co w życiu naprawdę ważne. Nie desperuj że brakuje ci poczucia humoru. Ja go zawsze miałem za dużo i nic mi to nie dało. Bo głupie laski wolą się śmiać z idiotyzmów gładkich kolesi niż z mocnych i trafnych żartów.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Chłopie idź do fryzjera, pójdź na solarium, kup jakieś fajne ciuchy a jak poznasz dziewczynę to mów do niej to co ona chce usłyszec i będzie ok

    0

    1
    Odpowiedz
  13. Jeśli chodzi o wygląd, to najważniejsze żeby chłopak był zadbany. Nie musisz wyglądać jak grecki Bóg, wystarczy że będziesz codziennie brał prysznic, używał antyperspirantów, mył zęby, zmieniał skarpety każdego dnia, miał ładną cerę i paznokcie, miał ładne perfumy. To chyba każdy jest w stanie sobie zapewnić. Druga sprawa to charakter. Jest wielu facetów niezbyt urodziwych, którzy nie mają problemów ze zdobyciem dziewczyny, bo umieją uwodzić, albo po prostu są mili i zabawni. Ot, cały sekret:p Wszystko zależy od twojej motywacji.

    1

    0
    Odpowiedz
  14. ja byłem sam i żyję. co prawda nie tańczyłem z żadną laską, ale też nie siedziałem cały czas za stołem jak głupi chuj

    2

    0
    Odpowiedz
  15. idź na studniówke raz w zyciu masz, wypij porządnie bo oto chodzi:)

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Znam to. Ja swoją przyszłoroczną studniówkę już olałem. Mam koleżankę ale ona ma chłopaka i ze mną nie pójdzie. Sam nie pójdę bo się napierdolę jak mesershmit i tyle z tego będzie. Rodzice mnie coś tam podpytywali, że jakiś garnitur trzeba by kupić bo matura i studniówka. Powiedziałem że nie idę. Zasugerowałem im też że te pieniądze co trzeba by na studniówkę zapłacić, żeby mi je dali a ja je wykorzystam. Na razie cisza w tej sprawie. A co do poczucia humoru, mam je ale strasznie sarkastyczne i ironiczne. Nie wszystkim się to podoba. Eh… rozpisałem się. Chujnia i śrut!

    1

    0
    Odpowiedz
  17. Ja nie chciałam iść na swoją studniówkę, ale właśnie pod presją argumentów 'masz ją raz w życiu’ poszłam. I żałuję, mogłam siedzieć w domu. Jeśli naprawdę nie chcesz – nie idź, inaczej będziesz żałował.

    1

    0
    Odpowiedz
  18. Drogi Niatrakcyjny,

    jestem bardzo zainteresowana Twoją opowiescią. W tej chwili przygotowujemy program, w którym widzę dla Ciebie miejsce. Czy jesteś zainteresowany wystąpieniem w jednym z popularnych programów telewizyjnych? Jeżeli tak-proszę o kontakt : olimpiamagda(at)gmail.com

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Myślę, że jestem całkiem fajną laską choć starszą od Ciebie, ale nie bój się wyglądam młodo i chętnie bym z Tobą poszła, by reszcie Twojej klasy szczena opadła, a i myślę, że jestem na tyle rozgadana, że nawet posąg poruszę, więc na pewno byśmy się nie nudzili. Zaproś mnie i jazda 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  20. Pierdol studniówkę. MI też często mówią przełam sie, napij…I owszem, czasami w kwestii np. rozmów z dziewczynami w pewnym stopniu postęp robię (choć nie dzięki alkoholowi), ale tylko w pewnym. Wielu rzeczy się poprostu nie przeskoczy i nie ma co się wpierdalać w takie bagno…

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Pierdol studniówkę. MI też często mówią przełam sie, napij…I owszem, czasami w kwestii np. rozmów z dziewczynami w pewnym stopniu postęp robię(choć nie dzieki alkoholowi), ale tylko w pewnym. Wielu rzeczy się po prostu nie przeskoczy i nie ma co się wpierdalać w takie bagno…

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Ja również nie byłem na studniówce , i do dziś nie żałuje , gadanie że studniówkę ma się raz w życiu pffff , każdy dzień się ma raz w życiu .widzę że kilka osób nie zrozumiało o co chodzi autorowi . W dupę sobie wsadźcie teksty „ogarnij się , idź na solarium”

    Jeśli dla kogoś chlanie i rzyganie na studniówce jest atrakcją to bardzo współczuje . Debil zawsze będzie debilem, a czytając twój wpis sądzę że jesteś osobą inteligentną jednak jak to mówisz ” pozbawioną urody” nie martw się , minie rok, dwa dorośniesz , zmężniejesz , zaczniesz traktować to otoczenie idiotów z góry i odrazu będą widoczne efekty. Debil z debilizmu już nie wyrośnie i w wieku 18 lat osiągnie szczyt swoich możliwości , zaś ty powoli powoli zbieraj te doświadczenia życiowe i powoli się rozwijaj , pozdrawiam!!!!

    2

    0
    Odpowiedz
  23. Po twojej wypowiedzi wywnioskowałem że jesteś mądrym gościem, który sadzi o tych zakichanych balach i ludziach jarających się nimi – dokładnie to samo. Sam byłem w podobnej sytuacji, chociaż nie miałem aż tak przekichane (chyba). Odezwij się do mnie na sprawiedliwy36malpagmailkropkacom

    1

    0
    Odpowiedz