Trochę chujnia, trochę zwała. Dzisiaj na moim piętrze, na klatce schodowej pojawił się spory kabanos. Dziwnym zbiegiem okoliczności akurat na wprost drzwi największej strażniczki porządku w całej okolicy (popaprany mocher). Podejrzenia padły na dwóch właścicieli duzych psów, ale zaden sie nie przyznaje i twardo odpiera oskarżenia. Afera była jakby bombę znaleźli. Mocherowi ciśnienie tak nie skoczyło od czasu kiedy ktos jej zajumał kwiaty z ogródka pod oknem. Najlepsza beka jest z tego ze to ja się zesrałem hahah
10
0