Ostatnio miałem dyskusje z pewnym gościem, który mi mówił, że kalistenika bardziej zwiększa siłę niż siłownia. Nie zamierzam obrażać typa, lecz jego argumenty po prostu są bez sensu, bo jako przykład mi podał, iż widział filmik jak osoba trenująca z masą ciała wygrała na ręke z gościem chodzącym na siłkę. Ja nie rozumiem po prostu jak można myśleć, że przykładowo robienie pompek może bardziej zwiększyć siłę niż podnoszenie ciężarów, znaczy żeby nie było nie krytykuję kalisteniki tylko chodzi mi o to, że wymaga ona raczej bycia lekkim i stosunkowo niskim, a ogromna siła na poziomie strongmanów wymaga bycia ogromnym chłopem, w dodatku gość mi mówił, że na siłowni izolujesz mięśnie co nie koniecznie jest prawdą, bo ćwiczenia typu martwy ciąg, przysiady ze sztangą czy też wyciskania są ćwiczeniami wielostawowymi. Tak poza tym chciałbym oznajmić iż warto robić i pompki i wyciskania, a dipy i podciągania zawsze robię na treningu, po prostu wkurwiła mnie logika tego faceta, którego i tak serdecznie pozdrawiam
Kalistenika
2023-11-02 17:064
4
Dobrze, że poruszyłeś ten temat. Tym się żyje!
No, no. Ciekawe ilu zjebów czytających chujnię nie załapie sarkazmu, bo takie zjawisko jest tutaj niestety powszechne. Chuj wam w dupy, ciemne matoły.
Uklęknij, patałachu albowiem Pan twój wraz Byczywąsem przemierzył świat sokolim wzrokiem, namierzył cię we własnej niewoli, wybawił cię z niej i wnet ci powiada – Pięć stów w łapę, CV do teczki i biegiem pod bramę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Szybki regulamin współpracy z innymi, a następnie dostaniesz strój roboczy, zostanie ci doręczony kilof i będziesz napierdalał w asfalt przez 12 godzin o suchym chlebie i szklance niefiltrowanej wody z kałuży. Jeśli się sprawdzisz i nie wymiękniesz, dostaniesz stanowisko przy głównym zbiorniku, gdzie będziesz nadzorował walących do niego oraz podbijał kartę utwierdzającą klientów, że ta gęsta zawiesina to aromatyczna wanilia do potraw i napoi. Niewykluczone, że będziesz mógł też odbyć kurs nauki jazdy w firmowym pojeździe Multicar M25. Steruj nim jednak rozważnie, gdyż sprowokowanie znajdujących się na wywrotce kradzionych krokodyli zazwyczaj nie kończy się wesoło, o czym przekonał się niejeden patałach z ŁWF. Plus jest taki, że w niespełna 15 lat harówy uzbierasz na pokój w prehistorycznej kamienicy z grzybem na ścianach, płytkami PCV, telewizorem Rubin z radzieckimi kanałami oraz lodówką pełną paprykarzy i samogonu (mix spirytusu oraz nalewki Byczywąsa zmieszanej z Romperami).
„a ogromna siła na poziomie strongmanów wymaga bycia ogromnym chłopem, ”
I tu się mylisz. Mój ojciec miał 1,65 cm wzrostu i był szczupłej budowy (szczupłej, a nie „suchoklatesowej”), i potrafił oranką zasuwać z taczkami, na których było 400 kilo (słownie: czterysta; gdybym sam nie widział, to bym nie uwierzył). Całymi dniami, bez względu na pogodę. Mam też kumpla o podobnym do niego wzroście; nawet chyba ze 2-3 cm mniej ma. I on ma tyle siły (do tego jest szybki), że chłopy o wysokim wzroście i adekwatnej do tego wzrostu masie mają bardzo słabe z nim szanse. Nawet ja bym się dwa razy zastanowił, czy próbować do niego startować, choć z większości mogę zrobić wiatrak. Wzrost to jeszcze nie jest wszystko, jeśli chodzi o temat siły. I można się bardzo mocno naciąć, niedoceniając takiego, na pierwszy rzut oka przeciętnego, „kurdupla”.
A najlepszą rzeczą na budowanie siły jest odpowiednia (i zdrowa!, bez żadnych suplementujących gówien, a tym bardziej bez sterydów) dieta i ciężka – naprawdę ciężka – praca fizyczna na świeżym powietrzu, najlepiej od młodego wieku. Żaden pajacyk z siłowni nie podskoczy (no chyba, że jest skrajnie głupi) do „fizola” z budowy (takiego z prawdziwego zdarzenia) albo do chłopa/rolnika, który na roli pracował fizycznie w czasach, gdy nie było takiej technologii mechanizacji rolnictwa, jaka jest od ostatnich kilkunastu lat, tylko trzeba było od dzieciaka „tymy rencamy”… Poważne starcie z kimś takim – zwłaszcza gdy jeszcze potrafi się bić – to jest pewna śmierć. Bo w sumie wystarczy, że cię trafi raz i reszta jest już robotą dla grabarza. I zauważ, że wielu z nich wcale nie ma mięśni kulturysty, jak lalusie z siłowni, czy tym bardziej jak tępaki naszprycowane sterydami. Wyglądają normalnie, przeciętnie.
No widzisz , to Mesia to jednak prawdziwy John Rambo , w rajstopach.
„No widzisz , to Mesia to jednak prawdziwy John Rambo , w rajstopach”
Nie w rajstopach, patałachu, a w kabaretkach… 😛 /Mesio PS. Ale to tylko w bezdeszczowe drugie piątki w miesiącu… 😉
Mam niskiego i niepozornego z wyglądu kuzyna, który od dziecka pracuje na roli plus jako pomocnik drwala od czasów nastoletnich. Uścisk ma taki, że gały wychodzą na wierzch, a kowadło kowalskie jest w stanie unieść jedną ręką jak szmatę.
Znaczy trochę źle mnie zrozumiałeś nie mówię że jak ktoś jest wyższy to jest silniejszy tylko chodziło mi o to że w kalistenice lepsi są tacy szczupli no w końcu jak ktoś jest ulańcem to nie podciągnie się ani razu. Bardziej chodzi mi o to że po pierwsze żaden dobry kalistenik nie może marzyć o podniesieniu pół tony bo trening siłowy jak sama nazwa wskazuje jest lepszy na siłę. Też myślę że jednak im ktoś jest wyższy i ma grubsze kości tym teoretycznie więcej siły może zbudować ( nie zawsze), ale nie ma przez to predyspozycji kalistenicznych.
„i ma grubsze kości tym teoretycznie więcej siły może zbudować”
Grubsze kości? Widziałeś, patałachu, kiedyś pysk krokodyla? Jego kości pyska wcale nie są takie grube, a zgryz to jest 1,7 tony na cal kwadratowy.
A potem zakumałeś , że znowu cię fantazja poniosła , ale było już zbyt późno , bo tekst poszedł w eter . I stałeś się prawdziwym postrachem na chujni . A nie , to w następnej fantazji …
Trenuję obecnie 'hybrydowo’ tzn raz robię typowy street workout, a raz typowo wyciskanie sztangi na siłce. Moje wnioski: kalisteniką ciężej zbudować siłę i masę. Trwa to zdecydowanie dłużej bo trening progresywny się wydłuża. Przykładowo jesli wyciskasz na płaskiej 70kg to easy możesz sobie dołożyć 5/10kg i sprawdzić jak będzie. Pompki w ten sposób nie działają. Możesz dołożyć sobie jeszcze jedno powtórzenie albo jedną serię ale to nie zmieni faktu że do handstandu to jeszcze daleko, a od 70kg do 80kg na płaskiej to już prosta droga. Natomiast jeśli zbudujesz już porządną siłę kalisteniką to zostanie z toba już do końca życia, a od siłki możesz sobie zrobić przerwę na rok i zaczynasz właściwie od zera ;/
Trenowalem kalistenike w młodości, potrafiłem prawie wszystko, ale mebli i cementu jak mialem nosić z januszami na budowie to sie zesrałem w 30 minut, a oni nawet spoceni nie byli. Kalistenika dla biedaków i chudych. Trzeba byc grubym i dzwigac ciezki złom zeby cos zdziałać