Koniec małżeństwa

Chyba pisze to najbardziej dla siebie, no koniec nastał w moim małżeństwie, nie ma co się łudzić. Gość tj. mąż jest generalnie zajebisty, odpowiada mi bez mrugnięcia, tylko kurwa mam tak przejebane, że po pierwsze widzę go rzadko, bo wiecznie zapierdala, bo jest pracoholikiem. Jak już jest to śpi albo bierze etopiryne na ból czachy, nie wychodzę z nim nigdzie od 3 ponad lat, nie rozmawia ze mną, nie że z nienawiści po prostu z braku ochoty na kontakt ze światem. Bzykanie zakończyło się po 2 latach ślubu jak zaciążyłam. I kurwa nie mogę tego znieść już, pierdolę takie życie i łudzenie się, a może trzeba więcej cierpliwości. A jak mi się w ciągu tych super milcząco unikających się lat zdarzyło o coś poprosić go to się złości, robi się mała awanturka i potem ciche dni przechodzą w tygodnie i miesiące. Nie mam kurwa do kogo otworzyć gęby, bo nawet jak coś powiem do niego to nie odpowiada. Śrut nie ma co marzyć facet mnie nie kocha, no trudno to nie koniec swiata, ale poza tym, że ja to wszytsko wiem nie jestem w stanie kurwa zrobić nic. Ojcem też jest takim jak męzem, generalnie zostawcie mnie w spokoju i zejdzcie mi z oczu – to jest melodia jego zycia. Kurwa pieknie, ja to sobie tak ulozylam, zaplanowalam i moge sie w dupe pocałować. Już mi wkurwienie przeszło bo to ponad 3 lata trwa już. Jakiegoś bodźca do zrobienia czegokolwiek z tym potrzebuje.

66
90

Komentarze do "Koniec małżeństwa"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Masz skrzywioną wizję życia. Ideały są tylko w serialach. Widzisz tylko wady swojego męża a nie dostrzegasz pozytywów, które na pewno ma. Jak myślisz, że z kimś innym będziesz szczęśliwa to jesteś w błędzie (przynajmniej nie na długo). Nie lepiej po prostu szczerze porozmawiać zamiast wyżalać się na chujni? Zresztą rób co chcesz, to twoje życie, weź rozwód i idź bzykaj się z kim chcesz.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. wiem że jesteś zła, ale jeśli jesteś równie wulgarna wobec męża to wcale mu się nie dziwię że nie chce z Tobą rozmawiać, gdybys na spokojnie podeszła z tematem w połączeniu z masażem (zrelaksuje go lepiej niż tabletka;) to inaczej by to pewnie wyglądało..

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Czyli: po pierwsze stałaś się grubą foką, na której nie warto zaczepic oka i która nie ma zamiaru z tym nic zrobić, a po drugie wyraźnie widać, że ten pseudofilozoficzny wywód skrywa tylko jedno: chce ci się nowego kutasa.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. fajna kobitka z Ciebie:) pakuj dzieciaczki i zaczni nowe życie, nie ma sensu błagać o miłość, zachowaj resztki godności. Co mogłaś to już zrobiłaś?

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Znajdź sobie kogoś na boku. Wtedy zrozumiesz, że albo kochasz męża bo masz wyrzuty sumienia, albo czas się rozstać, bo w końcu odżywasz.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Wiem o co chodzi, mam dokładnie takiego ojca. Polecam Ci zakończyć tą znajomość bo niczego raczej nie zmienisz, typ samotnika i egoisty. Dla Twojego dziecka to też będzie lepsze wyjście na dłuższą metę. Początkowo może przeżywać traume, albo coś w tym stylu, ale życie z kimś takim, bez miłości, doprowadza do samotności, która mnie przeszywa i jest bardzo bolesna. W życiu najważniejsze są szczęscie i miłość, mówie to jako hipokryta, bo nie mam ani jednego ani drugiego, ale wiem czego pragnę, a tego nie znajdziesz u jego boku, to Ci gwarantuje. Chyba, że jakaś terapia, albo próba naprawy póki nie jest za późno. W każdym razie podejmij działanie i wyjdź z tego przytłaczającego bagna, bo im dłużej będziesz w nim tkwić, tym ciężej Ci się będzie wygrzebać.

    1

    2
    Odpowiedz
  8. czyli ogólnie potrzebujesz dobrego rypania?

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Ty się nie zastanawiaj tylko składaj pozew o rozwód i alimenty na dziecko, szkoda życia!

    1

    0
    Odpowiedz
  10. kobieto, jak najszybciej zakończ ten związek. dzieciaki i tak pożytku z ojca nie mają, znajdź im nowego : mówię całkowicie serio. widać, że jesteś spoko kobieta, zasługujesz na kogoś lepszego

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Dziewczyno, przeczytaj uważnie co Ci napiszę. Choćby ch. na ch. stanął, nie odpuść tej sprawy! Różne rzeczy Ci tu ludzie napiszą, ale ja Cię wręcz błagam – choćbyś miała gryźć krawężniki, nie odpuść tej sprawy! Tutaj nikt Ci nie pomoże, nie powie co i jak. Znajdź w życiu kogoś kto Ci pomoże. Idź do swojego ojca, idź do jego ojca (nie do matki), do księdza, do starego nauczyciela, którego zawsze darzyłaś szacunkiem, do kogokolwiek, kogo uważasz za mądrego. Choćby nie wiadomo ile miało Cię to kosztować, choćbyś miała się zbłaźnić i zmieszać z błotem… Na tym świecie, w tym życiu mało jest rzeczy ważniejszych niż miłość i małżeństwo. Podnieś żagle, podnieś szablę, podnieś gardę i walcz o swoje!

    1

    3
    Odpowiedz
  12. Pewnie trudno ci do niego dotrzeć, on pewnie też to inaczej widział, ale proza życia go sponiewierała. Przydałaby się wam rozmowa ale gdzieś po za domem, w neutralnym środowisku.
    Miłość fizyczna czasem się kończy, ale ta duchowa nie koniecznie, zresztą ona jest ważniejsza i dla niej warto jeszcze sie podźwignąć. Jeśli nie ma lali na boku to za parę lat możesz znów być szczęśliwa.
    Kwestia pracy też jest niebezpieczna jeśli staje się najważniejsza w życiu, potem dzieci odpłacą się za to w przyszłości.
    Darz Bór!

    0

    0
    Odpowiedz
  13. ja cie pokocham 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  14. Lekarstwo na ten problem jest proste. Znajdź sobie kochanka – młodego, jurnego, czułego i koniecznie z filuternym kutasem. Taki zaprosi cię do kawiarni, przytuli, porozmawia, sprawi prezencik, komplement i poklika w łechtaczkę zamiast w klawiaturę i-Maca. A na koniec dnia porządnie zerżnie – tak z przytupem i okrzykami. Mężowi możesz powiedzieć, że znalazłeś drugi etat i masz dużo pracy. On to łyknie za pierwszym razem i nawet będzie szczęśliwy – dasz mu wreszcie święty spokój. W ten sposób uratujesz wasze małżeństwo, będziesz zadowolona i zaspokojona. Zapewniam cię, że nie zauważy nowych kolczyków, pierścionka, kolii ani nawet tandetnego diademu z cyrkoniami i awenturynem na czole. Więc na polowanie marsz! Musisz zdążyć przed menopauzą. Faceci bardzo chętnie wchodzą w „lewe” związki bez długoterminowych i konkretnych zobowiązań. Niektórzy nawet gustują w puszystych.

    0

    0
    Odpowiedz
  15. No, czas się rozstać bez wątpienia.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Znajdź kochanka, młode mamy teraz w cenie!

    0

    0
    Odpowiedz
  17. bylo planowac z nim a nie bez niego, teraz pretensje do garbatego, ze ma dzieci proste. informowalas go o swoich planach? pytalas o jego plany?

    0

    1
    Odpowiedz
  18. Obejrzyj film „Próba Ogniowa”. Wszystko, co mam Ci do poradzenia zawarte jest w tym filmie. Dalej zrobisz co będziesz chciała… Ale obejrzyj go do końca.

    0

    0
    Odpowiedz
  19. no to trzeba było przeanalizować profil psychologiczny mężusia zanim mężusiem został, pewnie jest milczkiem, w dodatku zaharowanym jak wół żeby zapewnić rodzinie dostatni byt, całodniowy stres i nawał pracy powoduje że człowiek faktycznie ma ochotę tylko posiedzieć i odpocząć, a ty wtedy skaczesz do niego z pretensjami. Zresztą nie ma co, nie zazdroszczę mu żonki co to się chce z nim rozwieść bo gość jest zbyt przemęczony by z nią porozmawiać.

    0

    0
    Odpowiedz
  20. musi zasuwać na bandę nierobów, żonę co pewnie siedzi w domu i palcem nawet nie kiwnie,a jak wraca do domu po ciężkiej pracy do mu tylko dupę zawraca

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Nie chce mi się czytać, ale mam nadzieję, że się ułoży.

    0

    0
    Odpowiedz
  22. kurcze szkoda kobiety a wy tak chujowo cisniecie.. teraz normalny zwiazek graniczy z cudem :/ dlatego tyle nas na chujni :0

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Na mnie osobiście podziałała terapia wstrząsowa. Rzuć go, zobaczysz, że zmieni się i będzie chciał do ciebie wrócić.

    0

    0
    Odpowiedz
  24. No to mam tak samo,wypisz wymaluj..a przed ślubem cały wolny czas ze mną Spędzał i cuda na kiju obiecywał.I nie jestem tłustą brzydką babą,zeby nie było:)

    0

    0
    Odpowiedz