Witajcie, bardzo wnerwia mnie, że nie jestem dobrym kierowcą – przez to nie potrafię wyrobić prawa jazdy i w związku z tym jako kierowca nie mogę jechać samochodem np. do sklepu.
Jeśli nie mam z kim zabrać się autem to muszę w inny sposób udać się tam gdzie chcę np. na rowerze, na pieszo albo po prostu nie udawać się tam gdzie chcę.
Prawie wszyscy w mojej okolicy nie tylko dobrze jeżdżą autem, ale także posiadają prawo jazdy.
W wieku 24 lat być takim chujowym kierowcą to obciach. Ludzie nie traktują mnie poważnie i na dodatek nie mogę się przemieszczać autem.
6
2
Gdybyś zarabiał kilka baniek miesięcznie tak jak ja, patałachu to miałbyś prywatnego szofere, który woziłby ci dupsko w złotym Bugatti Chiron i by szybko ci minęła depresja i niechęć do życia. Ale nic straconego, trzy stówki w łapę i już dzisiaj możesz się stawić przed bramą Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, w zamian za tę opłatę damy stabilne zatrudnienie, czternastogodzinny dzień pracy za minimalną stawkę i dwie stówki pod stołem, idealną dla takich patałachów jak ty oraz możliwość spotkania Pana i władcy waszego Mesia.
Jeśli nie masz predyspozycji do kierowania autem, po prostu nie potrafisz to bardzo dobrze, że nie masz prawka.
Wiesz dlaczego?
Dlatego że wcześniej czy później zrobiłbyś komuś krzywdę nawet niechcący.
Zostaje Ci taxi, znajomy z autem i spacer.
jeszcze kurwa rower, motorower i skuter…
To se kurwa znajdź dobrego instruktora ty leszczu.
Nie ma dobrych kurwa XDDD
to tylko jebani janusze i jebane grażyny oraz karyny…
wjebią się tacy ledwo do auta, bo zajmują 2 miejsca z przodu… i gadają kurwa do siebie se tłumacząc i myślą, że każdy rozumie ich pierdolony bełkot !
Jeżeli sprawa tyczy się tego, że chujowo parkujesz np. to możesz to jeszcze wyćwiczyć, natomiast jeśli sprawa jest taka, że (nie wiem czy chodzisz na prawko) notorycznie samochód zjeżdża ci na przeciwległy pas, nie potrafisz kontrolować pojazdu i stres przysłania ci myślenie to (z całym szacunkiem) nie bierz się za prowadzenie auta. Tak, jak nie każdy nadaje się na budowę tak samo nie każdy na kierowcę. Z drugiej strony biorąc pod uwagę ceny paliw dzisiejsze to chyba ekonomiczniej wyjdzie posiadać miesięczny bilet autobusowy.
A ja kurwa oblałem na ostatnim zakręcie prawko i doznałem traumy/depresji z tego powodu, dlatego już nie próbowałem zdawać na prawko kat. B.
a za rok będzie dekada od owych wydarzeń.
Myślę nad tym, by kupić sobie skuter, bo też mnie to wkurwia, że muszę pół dnia zapierdalać pieszo po zakupy, bo za dużo zakupów na dźwiganie na 1 raz.
Eeetam, sranie w banie. Prezes sporej partii w naszym kraiku na Wisłą również nie ma prawa jazdy. Ale ponieważ jest nie lada sukinsynem, to tak ustawił się w życiu, że ma rządową limuzynę w komplecie z szoferem. Na chuj mu więc prawo jazdy? Na chuj mu znajomość przepisów KRD? Gdzie tu obciach?
Mógłbym poradzić Ci, żebyś zrobił tak jak on, ale może lepiej nie, bo mielibyśmy jednego gigadurnia więcej. I mielibyśmy więcej debilnego rechotu z własnych płytkich, niesmacznych żartów.
Masz na myśli tego z Żoliborza?
Gdybyś był kierowcą autobusu tak jak Ja, wiedziałbyś, że prawie wszyscy w twojej okolicy jeżdżą chujowo.
I gdybyś był kierowcą autobusu tak jak Ja, wiedziałbyś, że jak jakieś cwelisko cię wyprzedza, a jest droga w prawo, to tylko po to, aby zaraz hamować i skręcić w prawo…