Jak dla mnie kurwa nic nie ma po śmierci,
a wierzyć, że coś tam jest to kurwa okłamywanie samego siebie albo bycie okłamywanym przez klechy i innych patriarchów ciemnogrodów.
Jasne, są rzekome świadectwa tych, którzy mieli śmierć kliniczną, ale kto gwarantuje, że ich mózg sobie tego nie uroił ze strachu przed śmiercią???
Niech mi kurwa ktoś poda przykład kogoś kto „tam był”, ale za życia nie miał absolutnie żadnego kontaktu z jakąkolwiek religią i mitologią:
TO TAKIEMU UWIERZĘ, bo nie wiedział nic a się dowiedział…
1
1
Pięć stów w łapę, CV w zęby, dupsko w pociąg, bilet do Łodzi i jutro pod bramę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Prezes Euromebel przydzieli ci stanowisko, gdzie będziesz zapierdalać od świtu do nocy w pocie czoła a po godzinach walić z resztą patałachów od do głównego zbiornika i utwierdzał potencjalnych klientów w przekonaniu, że to aromatyczny sos ”od siebie”. Niewykluczone, że będziesz miał też zaszczyt przystąpienia do egzaminu na prawo jazdy w pojeździe Multicar M25. Musisz być jednak bardzo ostrożny, gdyż w wywrotce znajdują się krokodyle różańcowe. Jeśli któryś z nich się poruszy, wówczas egzaminator, czyli Byczywąs, wybiegnie z pojazdu i opuści siłownikiem wywrotkę a wtedy patałachu, marny twój los.
a Gustav?