Rozmowy kwalifikacyjne

Jestem absolwentem studiów technicznych z 4 letnim doświadczeniem. Od czasu zwolnienia (1,5 roku temu) z ostatniej pracy bezskutecznie poszukuję nowej. Byłem na ok. 15-tu rozmowach i sprawa wygląda następująco: albo jest murzyńska robota za 1500 brutto, albo w miarę konkretna praca za średnią krajową. W przypadku pierwszej opcji nie ma problemu z zatrudnieniem, zapraszamy do orki za miskę ryżu na jakąś umowę zlecenie. W przypadku drugiej trzeba być zajebistym geniuszem z 20-toma certyfikatami, doskonałą znajomością wszystkich technologii, którymi zajmuje się firma i 3 języków, bo na miejsce jest 100000 kandydatów i musisz być najlepszy. Moja niedola polega na tym, że jestem średniakiem, jestem niezły w temacie ale nie wymiatam, a na fizycznego się nie nadaję. Zastanawiam się nad granicą swojej odporności psychicznej. 15 kolejnych porażek z rzędu i jeszcze żyję.

86
62