Mam 20 lat, mój facet 21. Jeszcze nie mieszkamy razem, ale może to i dobrze, bo on ciągle chciałby TO ze mną robić. Jesteśmy razem 2 lata. Zaczęliśmy to robić po roku. Na początku odpowiadało mi to, chociaż warunków jako takich do końca nie mamy. Ale teraz w tym rzecz, że widzimy się 2-3 razy w tygodniu, bo pracujemy i on ciągle chce się ze mną kochać. Nie raz. Tylko kilka razy dziennie. Ja już nie mam siły i nie zawsze mam ochotę, ale on się obraża. W dodatku nie zawsze dochodzę, ale nie chcę mu robić przykrości i prawie zawsze mówię, że doszłam. Chujnia i śrut.
17
44
To chyba normalne (tak mi się zdaje) że faceci mają większy popęd sexualny. On po prostu taki jest, potrzebuje więcej i więcej , a że ty nie możesz spełniać jego każdej zachcianki no to normalne , bo w końcu może ci sie nie chcieć. Pogadaj z nim .
Rozumiem faceta, bo mam tak samo. Gdybym mógł to kochałbym się ze swoją partnerką i 4 razy dziennie, co dziennie. Niestety też nie ma ochoty na taką ilość seksu, a w niedługim czasie planujemy wspólne mieszkanie i nie mam pojęcia jak ugaszę pragnienie kochania się ze swoją kobietą
To samo.
Jestem facetem, 4 razy dziennie to spokojnie bez wysiłku.
Jak najbardziej Cie rozumiem. Mój mężczyzna również mógłby kochać się ze mną kilka razy dziennie (to ten z komentarza nr 2). Musisz stosować pewną znaną mi zasadę- powiedz, iż im dłużej się nie kochacie, to później macie jeszcze większą ochotę na siebie i frajdę z łóżka. Zawsze możesz do tego dodać kilka elementów, typu ciekawa bielizna, seks na krześle i tym podobne. Ja preferuje tak dwa trzy razy na tydzień. Więc i ja jestem zadowolona i on w pewnym sensie. Życzę powodzenia
Bysiu korzysta ile wlezie, bo się laska zakochała. Za chwilę Ci zagrozi, że sobie inną znajdzie jak mu nie będziesz dawać na zawołanie. Żałosne
No cóż to za skurwiel????????