Urzędasy są od pieczątek i przyjmowania druczków, a nie od myślenia – i przez to jak człowiek sam sobie nie pomoże to urzędasy „nie możemy nic pomóc”.
7
1
Urzędasy są od pieczątek i przyjmowania druczków, a nie od myślenia – i przez to jak człowiek sam sobie nie pomoże to urzędasy „nie możemy nic pomóc”.
WAL CHUJA – z jękiem i chodzeniem łóżka, którym mocno, rytmicznie, obijaj o kaloryfer. Wsadzaj też chuja między żeberka kaloryfera i piłuj. Jak się zmęczysz i ci opadnie, puszczaj pornole na kolumnach przyłożonych do podłogi – kategorie screaming, loud orgasm, moaning itp.
Gdybyś zarabiał 100 tysięcy euro netto miesięcznie i jeździł Lamborghini Aventador tak jak JA, patałachu, nie miałbyś takich problemów. Żaden urzędas nie powie JE Wiecznemu Prezesowi Byczywąsowi, że nie możemy pomóc. Zresztą od załatwiania spraw urzędowych mam tego patałacha Mesia i jakichś jego pomagierów. Ja tylko piję niebieskiego Johny Walkera na Mazurach w prywatnej przystani z kim trzeba i wpłacam na kogo trzeba. I nikt mnie w tym kraju nie ruszy, obojętnie kto rządzi.
Stawiaj pieczęć
Podnoś pióro
Dzierż długopis
Jeb datownikiem
Dodawaj śmietankę do kawy
Temperuj ołówek
Pizdnij zszywaczem
Wydalaj klej
Plombuj plasteliną
Przyrządzaj tusz
Napełniaj zbiornik w kiblu „mydłem” w płynie
Nawoź kwiatki w doniczce
Lakuj koperty
Zostawiaj podpis DNA – to nowsze niż podpis elektroniczny
Chyba starsze?
Praca w urzędzie to byłaby niezła fucha jednak nie da się wytrzymać z pracującymi tam kurwami. Same wredne lochy knujące i mszczące się za krzywe spojrzenie do piątego pokolenia wstecz
Jak wszędzie?
Wal chuja jak pojebany, z głośnym jękiem i chodzeniem łóżka, którym obijaj o kaloryfer. Wsadzaj też chuja między ciepłe rurki c.o. i piłuj.
Nie tylko bo jeszcze od spławiania petentów poprzez wymyślanie coraz nowszych regułek.Przykład rejestrujesz samochód i przynosisz 100 wypełnionych druczków ale urzędas powie że jeszcze potrzebny jest 101 inaczej nic nie załatwisz.Jak w Kiepskich pozwolenie na wydanie zezwolenia od szwagra męża trzeciej żony odnośnie zaświadczenia,że jego prapradziadek już zmarł bo obecnie liczyłby sobie 150 lat.A bez tego papierka gówno załatwisz.Urzędasy są niedoścignione jeśli chodzi o utrudnianie życia i rzucania kłód pod nogi petentom aby ich tylko zniechęcić.
„Nie tylko bo jeszcze od spławiania petentów poprzez wymyślanie coraz nowszych regułek.”
To miałem na myśli pisząc, że nie mogą pomóc, gdy człowiek sam sobie nie poradzi XD
„Urzędasy są niedoścignione jeśli chodzi o utrudnianie życia i rzucania kłód pod nogi petentom aby ich tylko zniechęcić.”
No i właśnie zastanawiam się dlaczego? Dlaczego tak im zależy na ZNIEchęcaniu petentów?
Gdybyś nie był patałachem, patałachu, zarabiał 30 tysi netto miesięcznie i jeździł mesiem (W213), to wiedziałbyś, że urzędnicy są bardzo potrzebni.
Tak, tak…, patałachu… Są BARDZO potrzebni.
Są potrzebni po to, by ich nieudolność połączona ze ślepym a bezwzględnym wykonywaniem poleceń, gnoiła was, patałachy z mrówkowców, na każdym kroku, oraz żeby przyczyniała się do stałego rozrostu patologii, jaką bez dwóch zdań jesteście wszyscy co do jednego. A wszystko po to, byśmy – to znaczy Pan twój, Mesio, oraz pryncypał Jego, czyli Jego Ekscelencja Wieczny Prezes Byczywąs – mieli stały dopływ roboli i wyrobnic do pokornego tyrania ze zdublowaną mocą za grosze na taśmach naszego Zakładu, oraz po to, by miał kto kupować chłam, który na tych taśmach produkujemy.
Proste? Oczywiście, że proste…
A zatem nie walcz z systemem, patałachu – jak mądrze mawiają w Kolektywie Borg: „opór nie ma sensu”. Bierz pięć stówek w łapy, CV w zęby, i skołuj sobie jakiś transport do Łodzi, żebyś mógł stanąć przed bramą naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Jeśli dopisze ci szczęście, przejdziesz przez sito naszej selekcji i w momencie podpisania cyrogr…, khem, znaczy…, tego…, kontraktu już nigdy nie będziesz miał żadnych innych zmartwień poza tym, byśmy byli zadowoleni z twojego ofiarnego zapierdolu. /Mesio PS. I pamiętaj, patałachu: nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Popatrz na kacapów – ci mają teraz do wyboru parę lat w kolonii karnej albo wywiezienie na front, gdzie, jeśli dopisze im szczęście, Ukraińcy przerobią ich na „gruz 200” (bo jeśli nie dopisze im szczęście, to ich tam przerobią na „gruz 300”, i to często w taki sposób, że do końca życia będą się po sraniu swoimi ryjami podcierać), a i tak wolą dać się zgarnąć jak stado baranów i wywieźć na front (debile, bladź…). Z tej perspektywy patrząc i porównując, Najjaśniejsza Cebulacka Nr III oraz tyranie na taśmie naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego nie jest takie złe, nie? To co narzekasz, patałachu zafajdany! Dupa w troki i wiesz już, co masz zrobić, nie?
Wal konia, pij whisky i ruchaj, kradnij krokodyle, obsrywaj kible, jeździj bez biletu, wkładaj ważne kwity do niszczarki, zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę.I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty to też bierz. Niech cię sponsorują. Ja tak robię i stać mnie na wachę do Mesia i 0.7 Amareny. Elo stuleje, ja se jabola chleje a potem wchodze w kobite jak już wypite. Co, mi zazdrościta, bo konia walita ? Nie dla psa kiełbasa
Wal konia – z jękiem i chodzeniem łóżka, którym mocno, rytmicznie, obijaj o kaloryfer. Wsadzaj też chuja między żeberka kaloryfera i piłuj. Jak się zmęczysz i ci opadnie, puszczaj pornole na kolumnach przyłożonych do podłogi – kategorie screaming, loud orgasm, moaning itp.
Potwory są ostre i kwaśne, ooooooooo! Potwory! DJ Syntetic.