Dzisiejsze egzaminy na prawko

Witam. Posiadam prawo jazdy co prawda już 3 lata, ale niedługo moja dziewczyna zdaje ten nieszczęsny, popierdolony egzamin na to wymarzone prawo jazdy.Przysiadłem sobie z nią ostatnio i robiliśmy testy teoretyczne z pytaniami ze zwykłego egzaminu. To co tam przeczytałem przeszło ludzkie pojęcie. Kto te pytania wymyśla? Ponad 3000 ,a część w ogóle bezsensownych pytań. Uwaga kilka przykładów. Jakie wymiary powinna mieć tablica rejestracyjna jednorzędowa? albo jaką długość powinien mieć drążek do zmiany biegów ? Serio kurwa?. Teraz mistrzowskie!. Czy dziecko zażywające w fazie rozwoju środki antydepresyjne będzie miało w przyszłości problemy ze wzrokiem? lub Czy Jaki dźwięk ma wydawać klakson? sraki kurwa!. Czy jeśli koło zapasowe umieszczone w bagażniku ma małe ciśnienie powietrza w oponie, to samochód będzie jechał szybciej? (Czy jakoś tak). No to jest jakaś kpina i żart. W sumie państwo pojebane to i taki egzamin też musi być. O praktyce nawet nie wspomnę bo to nie ma nic wspólnego ze zwykłą jazdą gdy to prawo jazdy będziemy już mieli!. Współczuje wszystkim tym, którzy jak i teraz i także w przyszłości będą zdawać te pojebane już egzaminy na prawko.

77
42

Komentarze do "Dzisiejsze egzaminy na prawko"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Sprawa jest trochę polityczna,gamoniu.Prezes EURO MEBEL w całości się z tobą zgadza.Pytania są pojebane i jest ich dużo.A wiesz dlaczego? Ponieważ wcześniej,przed zmianą,przy poprzednich zestawach pytań,zdawalność egzaminów,przynajmniej teoretycznych,była większa.Zapytasz gamoniu,gdzie tu polityka,Panie Prezesie?Otóż,Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego,utrzymują się z tego,co”zarobią” na kursantach.Korzystając z okazji,że zdawalność jest wysoka,to całe pierdolenie,że to dla bezpieczeństwa,idzie projekt ustawy o zwiększenie ilości i poziomu debilności pytań na egzaminie.Wszystko po to,gamoniu,żeby zmniejszyć zdawalność.Mniejsza zdawalność jest,ale nie po to,żeby było bezpieczniej,kierowcy lepiej szkoleni,bla,bla,bla…Tylko po to,żeby kursant nie mógł się tego nauczyć od razu.Ów kursant,niedouczony,idzie na egzamin i nie zdaje. Idzie za to do kasy i zostawia pieniądze bo chce zdawać drugi raz.I trzeci. I czwarty.Kasa,gamoniu,nabijanie kasy jest tu podstawą.Nic więcej.Nie wierz w żadne oficjalne pierdolenie.Podsumowując wykład,kursant ma jak najwięcej razy zdawać,bo zostawi tam więcej pieniędzy.Stad te trudy przy zdawaniu teorii.Koniec wykładu,spocznij!!!

    1

    2
    Odpowiedz
  3. Jest taki pytanie chesz obejżeć dobry horror nie szukaj go na zalukaj.pl czy filmiki online zgłoś sie do WORDU na egzamin , przezyjesz taki horror ,że trafisz do psychiatryka powtarzając durne pytanie nie znawszy na nie odpowiedzi pozdrawiam wytrwałości.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Ale kasa się chujom w WORD-ach zgadza. I o to chodzi, misiu.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Kurwa zdawałem 6 razy i popierdoliłem system, jebane złodzieje !

    2

    0
    Odpowiedz
  6. ROFL, jak to czytam, to cieszę się, że egzamin na prawko jest w moim przypadku daleko minioną przeszłością…

    1

    1
    Odpowiedz
  7. Może PIS to zmieni?

    0

    4
    Odpowiedz
    1. Korwin nie PiS

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Moja Loszka zażywa ale środki antykoncepcyjne, a długość mojego drażka ma opanowaną do perfekcji, mierzyła gardłem i resztą otworów wiele razy. Uczyłem ją jeździć osobiście, przodem na mnie gdzie mogłem widzieć jak jej twarz przeszywa grymas orgazmu lub tyłem, gdy ujeżdzała mnie jak dzikie zwierzę. W tej kwesti ma wszystkie egzaminy zdane celująco, egzamin ustny równie dobrze. Kochaj i wymagaj od Loszki, to jest kurwa prawdziwa miłość.

    2

    0
    Odpowiedz
  9. Odnośnie pytania o dziecko które zażywa środki antydepresyjne… patrząc z perspektywy osoby ktora zdała i ma to w dupie uważam że takie pytania nie są wcale głupie. Pytacie dlaczego takie zagadki na egzaminie na prawo jazdy skoro nie ma to ze sobą powiązania. Ale oni dobrze wiedza jak ogromna ilosc ludzi chce zdawac prawo jazdy i ze ci wszyscy chcąc nie chcąc beda musieli przebrnąć pdzez wiekszosc ich pytan. I w taki oto sposób odrobine wyedukuja spoleczenstwo. Przyszle matki i ojcowie beda wiedziec ze podawanie antydepresantow dzieciom co w ostatnich czasach zdarza sie coraz częściej jest szkodliwe. Ile matek teraz podaje hydroksyzyne tylko po to zeby dziecko usnelo? Oczywiscie inne pytania jak te o dlugosc drazka sa smieszne

    0

    2
    Odpowiedz
  10. Karol Józef Wojtyła (prawdziwe
    nazwisko to prawdopodobnie
    Izaak Ozeasz Waynbaum) –
    urodzony 18 maja 1920 roku w
    Wadowicach. Wieloletni członek
    partii komunistycznej, sowiecki
    szpieg działający w Polsce okresu
    dwudziestolecia
    międzywojennego. Po wybuchu
    wojny swoją działalność
    szpiegowską kontynuował na
    obszarze III Rzeszy. W
    październiku 1941 roku, w
    obliczu klęsk Armii Czerwonej na
    froncie wschodnim zmienił strony
    – wspólnie z Josephem
    Ratzingerem szpieguje na terenie
    Zjednoczonego Królestwa w
    służbie Abwehry.
    Odpowiedzialny za klęskę
    aliantów w operacji Market-
    Garden. Po wojnie sprytnie
    zmienił swoją tożsamość – od
    czerwca 1947 członek
    kierownictwa Ministerstwa
    Bezpieczeństwa Publicznego PRL.
    W swojej karierze w MBP
    zajmował się infiltracją Kościoła
    Katolickiego w Polsce. Z
    krystaliczną przeszłością wstąpił
    do Metropolitalnego Seminarium
    Duchownego w Krakowie w lipcu
    1950 roku. Dzięki charyzmie
    szybko awansował – w 1958 roku
    był już biskupem, zaś w 1966 –
    kardynałem. Na polecenie
    Departamentu I MSW zbudował
    przy sobie całą siatkę
    wywiadowczą działającą sprawnie
    na terenie Włoch i Watykanu.
    Sukcesy jako duchowny zapewnił
    sobie szantażując wysoko
    postawionych kardynałów i
    biskupów. Często werbował ich
    jako agentów.
    Karol Wojtyła jako szpieg
    doskonały dostarczał również
    informacji kolegom z GRU i KGB.
    To on dostarczył sowietom plany
    rakiet V1 i V2, a także wykradł
    dane o amerykańskim planie
    kosmicznym, co w połączeniu z
    zapałem komunistów
    zaowocowało tym, że ZSRR przez
    długi okres czasu wyprzedzało
    USA na polu eksploracji
    kosmosu.
    Rok 1978 był szczytowym rokiem
    jego kariery – w tym roku
    papieżem został Jan Paweł I –
    człowiek, który wiedział wiele o
    działalności szpiegowskiej Karola
    Wojtyły, jednak jako kardynał bał
    się ujawniać tych informacji. Gdy
    kard. Albino Luciani został
    obrany biskupem Rzymu, Wojtyła
    znalazł się w ogromnym
    niebezpieczeństwie. Po 33 dniach
    pontyfikatu, został w tajemniczy,
    niewyjaśniony po dziś dzień
    sposób zamordowany. W czasie
    kolejnego konklawe, kard. Franz
    König z Austrii (notabene szpieg
    na usługach STASI)
    zaproponował Karola Wojtyłę
    jako kandydata. Dzięki
    autorytetowi Königa i
    przekupieniu kardynałów,
    papieżem został Karol Wojtyła,
    który dla usunięcia z siebie
    podejrzeń o zamordowanie
    poprzednika przyjął imię Jan
    Paweł II.
    Od października 1978 roku jego
    kontakty z polskim wywiadem
    zaczęły słabnąć. Ostatecznie w
    1980 w porozumieniu z CIA
    został podwójnym agentem.
    Amerykanie widzieli w nim
    świetnego szpiega, toteż dawali
    przyzwolenie na jego ekscesy w
    Watykanie. To, co działo się w
    czasie słynnych „obiadów
    czwartkowych” do dziś jest
    obiektem spekulacji. Po śmierci
    Wojtyły, w czasie czyszczenia
    fontann przed Bazyliką św. Piotra
    w Rzymie, znaleziono szkielety
    ciał małych dzieci, obu płci.
    Badania wykazały, że zwłoki te
    znajdują się tam od początku lat
    ’80 ubiegłego stulecia.
    Przypadek? Nie sądzę.
    Gdy szpiedzy z Departamentu I
    MSW i GRU odkryli podwójne
    oblicze Wojtyły, zlecili zabójstwo
    specjalnemu agentowi
    Mahmetowi Ali Agcy. Zamach ten
    jednak nie udał się.
    Z roku na rok Jan Paweł II stawał
    się dla Amerykanów
    bezużyteczny. Został otruty
    arszenikiem w 2005 roku.

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Jeszcze wszystko moze sie odmienic, wiec nie pierdol mi o smierci duchowej w wieku 25 lat, bo to pelnia mlodosci i kolejnych szans, pod warunkiem, ze nie podniesiesz rak do gory i sie nie poddasz. Myslisz, ze tylko ty tak masz pod gorke? Zycie roznie sie uklada, ale przy wytrwalosci i cierpliwosci i na skale wyrosnie trawa. Miedzy prace a jedzenie, sranie i spanie, wcisnij czas na to, co kochasz robic lub na to, kim chcialbys sie stac i rob swoje. Efekty przyjda predzej czy pozniej-sprawdzone w praktyce. Glowa do gory. Powodzenia.

    1

    0
    Odpowiedz