W imieniu swoim, moich kumpli ale idę o zakład, przedstawicieli mężczyzn prosimy was o seks. Jest bardzo ciężko. Jest za ciężko. Wy nam nie dajecie. Nie wiem jak się z tym czujecie same. My cierpimy. Jestem facetem i choć nie rozumiem kobiet to trybie kolesi. Facet od kobiety chce 3 rzeczy. Seksu, jedzenia i spokoju. Jeśli w związku zaczyna któregoś brakować zaczyna się pierdolić. Ludzie otwierają szkoły uwodzenia, są tworzone całe tomiska jak do was podchodzić czego nie robić itd. Postawiłyście za wysoko poprzeczkę. Podejrzewam, że zostane tu bardzo zbluzgany ale powiem jaka jest prawda (oczywiście w przypadku facetów) bo na kobietach się nie znam, nie rozumiem. Facet myśli o seksie bardzo często. Jedyny etap kiedy może nie myśleć o seksie z inną kobietą to wtedy kiedy jest zakochany w swojej. Ale tak jak hormony buzuja muszą opaść i tak za każdym razem gdy facet widzi atrakcyjną laskę myśli o seksie. Tak jest w znakomitej większości. Patrzymy na twarz, cycki i tyłek. A czasem po prostu udajemy, że któraś nas nie pociąga. Są trzy rzeczy najbardziej uwalniające dopamine w mózgu czyli przyczyniające się do udczuwania przyjemności – Dobre jedzenie, seks oraz znacząco przewyższające je pod tym względem narkotyki z metamfetaminą na czele. Moim zdaniem to w seksie jest 'pies pogrzebany’ Fakty są takie, że lawinowo rośnie liczba rozwodów wsród młodych małżeństw. Ludziom odpierdala albo są powaleni na starcie. Hormony opadają kończy się sielanka i nie opuszczę Cię aż do rozwodu. Też możecie się zebrać i zastanowić czego konkretnego chcecie od facetów i wystosować apel do mężczyzn. Żyjemy w Polsce nie jesteśmy zamożni nie na wszystko nas stać, niestety realia są takie, że nie wszystko co byśmy chcieli możemy Wam i sobie zapewnić. Dlaczego nie można nawet na próbe zmienić poglądy w kwestii seksu? Mam koleżanki które są nieszczęśliwe koło 40 i wciąż tkwią przy zdaniu, że faceci są beznadziejni i czekają na tego jedynego. Zauważyłem, że im większy wkurw tym bardziej zaciskają nogi. Czy to jest logiczne? Żyjemy tylko raz po to by się umęczać czy korzystać? Żyjemy by pracować? Czy pracujemy by żyć? Jeżeli jest źle to należy coś zmienić choćby tymczasowo na okres 2,3 miesiecy i zobaczyć co z tego wyniknie. Niemówie przeciez o rozwiązłym trybie życia, tylko o poluzowaniu jego rygorów. 'Szaleństwem jest ciągle robić to samo i oczekiwać różnych rezultatów’ – Albert Einstein. Wasze reguły gry Panie. W kwestii seksu Wy decydujecie co chcecie. ehh.
Apel do kobiet
2016-02-15 17:4081
91
Popieram. Mam 19 lat i narazie jeszcze żadna mi nie dała w swojej cipce zamoczyć. :c
„W imieniu swoim, moich kumpli ale idę o zakład, przedstawicieli mężczyzn prosimy was o seks.” Weźże się, frajerzyno, wypowiadaj w imieniu swoim (i ewentualnie swoich kolesi). Nie każdy jest taką ciotą (a ty jesteś skończoną) jak ty (i ewentualnie twoi kolesie), by prosić jakąś głupią pindę, żeby dupy od święta dała. A jeśli sądzisz, ze „facet od kobiety chce 3 rzeczy”, to nic dziwnego, że zostaje ci walenie konia po wcześniejszych upokarzających błaganiach, bo na nic innego (no, oprócz jeszcze solidnego kopa zasadzonego w samo centrum dupy) nie zasługujesz. „Hormony opadają kończy się sielanka i nie opuszczę Cię aż do rozwodu.” Podobno jedna taka podczas składania przysięgi powiedziała: „i nie dopuszczę cię aż do śmierci”. Wszyscy myśleli, że się przejęzyczyła, a ona do dziś frajerowi, który się z nią ożenił, nie daje. Ciekawe czy to nie ty… (ewentualnie któryś z twoich kolesi). Nie zdziwiłbym się. Anyway, skończ skamleć u nogi pani i w twoim wypadku to najlepiej zostań oficjalnie ciotą (w sensie: „homo”, nie tego, żeś pizda; to, żeś pizda, to już wcześniej zostało zdiagnozowane), to się jakiś inny pedałek przypałęta i wtedy… Też mu nie dasz, jak one nie dają takim jak ty. I może wtedy skończysz pierdolić.
Rób doktorat
Mało znam takich, które zaciskają nogi, a chętnie bym właśnie taką znalazł. Szukam długo.
błądzisz
Tylko książki Marka Kotońskiego pozwolą zrozumieć ci kobiety
ja tam wole pojść na dziwki ale obserwując z boku związki wydaje mi sie że faceci są strasznymi pizdami i nie umieją tego wyegzekwować po drugie za bardzo dają sobą pomiatać za seks i za bardzo włażą dupom w dupe co czyni z was jeszcze większe pizdy a co do małżeństw to moja teoria brzmi tak że nie powinno sie brać slubu przed 30satką kiedy człowiek jest młody głupi i myśli cpia/chujem a nie głową idziecie przed ołtarz pod wpływem hormonów a potem okazuje sie ze jesteście z kimś do kogo po prostu nie pasujecie
I na chuj to piszesz ?
Weź testoviron na potencje
Jeśli jakaś fajna laska to czyta, to niech wie, że chętnie wymasuje i wyliże jej stopy :)) tak niezły fetyszsta ze mnie wiem. Pisz : karmelkowysiusiak@wp.pl czekam ;*
Zwal konia a dojdziesz do celu
Testoviron- najlepsze tabletki na potencje.
Chujowe 1/5 na chuj to piszesz kurwiu ? Idź do euromeblarza i geja romana. Oni lubieją takich byczków jak ty.
Elfyy peeedały elfyyy peeedałyyy !!!!! Przywrócić festiwal piosenki krasnoludzkiej
frajer jesteś, prosisz kobiet? nie dają ci? na klęczkach idziesz przez życie dupku!
Kobiety to kurwy ruchaj psy.
Gościu… Jako prawdziwy samiec alpha powiem ci jedno – jeżeli PROSISZ kobiety o seks… to wypierdalaj ze stada.
To do nas powinieneś się zwrócić z apelem goju bo ty my doprowadziliśmy do tego stanu wszystkie samice naszymi zakrojonymi na szeroką skale działaniami mającymi doprowadzić do starć i utarczek na lini samiec-samica i doprowadzić do wojny między nimi która ma doprowadzić do upadku rodziny,i do ujemnego przyrostu naturalnego który jest jednym z etapów depopulacji,i po to właśnie wymyślono gendery,tzw.lewactwo i feminizm żeby puścić samice z łańcucha i ograniczyć wpływ na nie samców,a pozostawione same sobie bez odpowiedniej kontroli i edukacji musiały ulec degeneracji i demoralizacji
Jakby kazda kobieta dochodzila za kazdym razem Tak jak wy, to by byla inna bajka. Jak juz znalazles te tomiska to je jeszcze przeczytaj. Orgazm u kobiety zaczyna sie od komdortu psychicznego, faceci natomiast potrzebuja seksu, zeby sie rozladowac czyli dla osiagniecia komfortu. Proste. Biologia.
Nigdy mi nic nie brakowało w
małżeństwie. Mój mąż zawsze był
mi oddany. Nigdy nawet na mnie
nie nakrzyczał. Zawsze brał na
siebie część obowiązków
domowych, pomagał przy
dzieciach. Nie oznacza to też że
nie miał własnego zdania i był
ode mnie zależny. Zawsze miał
własne zdanie, potrafił działać
samemu. Przy tym zawsze był
czuły, całował mnie, przytulał,
mówił że mnie kocha. Seks
również inicjował w sposób
delikatny i romantyczny. Lubił
zapraszać mnie do kina czy na
kolacje nawet po ślubie. Nie
mogłam na niego narzekać.
Starał się żeby było mi dobrze w
małżeństwie, nie chciał żeby
wdała się w nasz związek rutyna.
Wszystko było dobrze do czasu,
aż nie zorganizowano zlotu
naszego roku ze studiów. Mój
mąż nie jest zbyt rozrywkowy,
woli spędzać czas w samotności
(taki samotnik) raczej. Dlatego
wybrałam się tam sama. Był tam
mój były facet. Byliśmy razem
zanim poznałam mojego męża.
Rozeszliśmy się w niezbyt dobrej
atmosferze. Była impreza,
alkohol, taniec, może za dużo
alkoholu i wylądowałam u niego
w mieszkaniu. On poczęstował
mnie jeszcze alkoholem, w
wyniku czego nie protestowałam
gdy się zaczął do mnie dobierać.
Uprawialiśmy seks. Gdy rano się
obudziłam zobaczyłam że mój
mąż od kilku godzin próbuje się
do mnie dodzwonić. Nic
dziwnego. Przecież powiedziałam
że wrócę najdalej o 4 rano.
Odebrałam, powiedziałam że już
wracam do domu. Zadzwoniłam
po taksówkę. Wróciłam do
domu.
Czułam się okropnie z tym, że
zdradziłam. Bałam się wrócić do
domu. Bałam się spojrzeć w oczy
mężowi. Po dotarciu do domu
wyłgałam się że zabalowałam
zbyt mocno i przenocowałam u
koleżanki (mieszkamy na
przedmieściach, dość daleko).
Uwierzył. Myślałam że jest już po
wszystkim. Myliłam się.
Po kilku miesiącach mój mąż
został wyciągnięty przez kolegę
na piwo do pubu. Nie robi tego
często bo tak jak mówiłam,
raczej samotnik z niego. Pierwsze
pytanie po powrocie to było
pytanie o mojego eks, i podał
datę zdrady. Okazało się że tym
pubie, ten jego kumpel wyszedł
wcześniej. Mój mąż kończył pić
piwo i wtedy dosiadł się do niego
mój eks i pochwalił się nocą po
zjezdzie ze szczegółami.
Musiałam się przyznać.
Przyznałam się. Mąż się spakował
i wyprowadził do rodziców.
Dzwoniłam, prosiłam o rozmowę.
Po kilku dniach się zgodził.
Porozmawialiśmy, powiedziałam
mu prawdę. On powiedział że
mnie kocha i że chce zawalczyć o
naszą rodzinę. Nie chciał
porzucać przede wszystkim
dzieci. Wprowadził się z
powrotem. Myślałam że wszystko
już się ułoży ale ponownie się
myliłam.
Mój mąż nie jest już w stosunku
do mnie taki jak kiedyś. Kiedyś
patrzał na mnie z miłością w
oczach. Dziś jego spojrzenie
pełne jest bólu. Pewnej nocy
obudziłam się i nie było go w
łóżku, siedział w salonie i płakał,
pierwszy raz w życiu widziałam
płaczącego mężczyznę. Nie
całuje, nie przytula mnie tak
często jak kiedyś. Kiedyś zawsze
przed wyjściem i po powrocie w
pracy zawsze mnie wyściskał i
pocałował. Jedynie wciąż mówi że
mnie kocha. Nawet seksu już nie
inicjuje jak kiedyś. W stosunku do
dzieci wciąż jest jednak tak samo
świetnym ojcem jak kiedyś.
Jedynie zmienił się w stosunku do
mnie. Trwa to już 7 miesięcy.
Na jednym z forów
podpowiedziano mi już żebym
zrealizowała jego niespełnione
marzenie seksualne. Zawsze
chciał żebym mu zrobiła loda z
połykiem. Loda mu robiłam
zawsze, do połyku miałam opory,
ale przełamałam się. Kiedyś jak
przyszedł z pracy, usiadł w
salonie, podeszłam, uklęknęłam i
zrobiłam mu loda z połykiem ale
pomogło tylko na jeden wieczór.
Wieczorem zainicjował seks. I to
był nasz jedyny prawdziwy seks
przez te 7 miesięcy.
Staram się żeby ponownie mi
zaufał, wychodzę tylko do pracy i
wracam do domu. Jak gdzieś
wychodzę to tylko z nim.
Mam wrażenie że bezpowrotnie
coś zniszczyłam, że zabiłam w
nim miłość.
Ja wiem że ewidentnie to jest
moja wina to głównie ja muszę
teraz się starać. Rozmawiałam z
nim wielokrotnie, on mówi że
mnie kocha ale wciąż ma żal o to
do mnie, to go wciąż boli i że
czuje się mną rozczarowany.
Doradźcie, co robić żeby znów
było jak dawniej. Boję się że
niedługo stracę rodzinę. Nie chcę
tego. Byłam głupia, wiem, ale
chce to naprawić.
Nie wiem co mi się stało w
sylwestra . Do dziś rozmyślam o
tym. Nigdy wcześniej nie
zdradziłam mojego męża .
Jestem już bardzo dojrzałą
kobietą mam 42 lata a
poleciałam na takiego młodzika
on ma tylko 20 lat.
W sylwestra zostaliśmy w domu ,
to znaczy ja, mój mąż , syn z jego
kolegą a córka poszła do swoich
znajomych.
Mój kochany mężuś upił się ja
zwykle i zaraz po północy
wyszedł do swoich rodziców
zabierając syna z sobą.
A ja zostałam sama w domu z
tym chłopakiem , kolegą naszego
syna .
Byłam tak wściekła że aż trochę
się napiłam , zaczęliśmy tańczyć
razem ,było naprawdę fajnie .
Nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy
się czule obejmować i całować .
Spodobał mi się bardzo . On jest
taki przystojny ,dobrze
zbudowany i na dodatek bardzo
wysoki.
No i się stało .
Aż wstyd przyznać się co on ze
mną wyrabiał .
Na początku miałam wielkie
obawy kiedy zobaczyłam jego
penisa . Bo był bardzo długi i na
dodatek szeroki , a mój mąż ma
raczej małego porównując do
tego sprzętu.
Poza tym stał mu prawie
pionowo i pulsował , na dodatek
był taki twardy.
Gdy już wzeszedł we mnie
zaczęłam głośno jęczeć z
rozkoszy.
Nawet nie da się tego opisać
jakie to było fascynujące .
Tylko mnie trochę bolało jak
dobijał brutalnie od tyłu.
To była nie zapomniana noc
sylwestrowa.
Pierwszy raz robiłam loda . Kiedy
zaproponowałam to kilka lat
temu mojemu mężowi to
powiedział mi że to dla
prostytutek .
Ten chłopak okazał się lepszym
kochankiem niż mój facet.
A co on wyrabiał z moją
łechtunią swoim językiem , sama
roskosz .
Kochaliśmy się kilka razy z rzędu.
Nie wiem co robić bo wczoraj był
u nas , i dyskretnie mnie zapytał
czy mogę się z nim umówić na
seks .
A bardzo bym chciała .
Nie ufam niczemu co krwawi 5 dni i nie zdycha
Biedni ci co bez seksu i masturbacji obyć się nie mogą. Słabe charaktery.
Grafomania.
Przypadkiem trafiłem u was na
list kobiety, która zdradziła
swojego przyszłego męża i odżyły
we mnie wszystkie wspomnienia.
Jestem mężem, ojcem, również
dwójki dzieci i to ja zostałem
zdradzony.
Kilka lat udanego małżeństwa za
nami i nagle taki grom. Jednak,
gdzieś w środku, liczyłem się z
tym, że może mi to się
przytrafić. Sam nie wiem
dlaczego? Może przez to, że
dookoła nas same rozwody,
separacje, zdrady, wybaczone
albo i nie. Chyba w takich
parszywych czasach żyjemy.
Moja żona to kobieta sukcesu,
ale i wspaniała matka i
partnerka. Owszem, dużo
pracuje, ale kocha to co robi i
zawsze starałem się ją w tym
wspierać i jej pomagać. Mamy
udane życie rodzinne i seksualne.
Tak przynajmniej mi się wydaje.
Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy i
otwarcie rozmawialiśmy o tym,
co nam się podoba. Ale
najczęściej, nawet nie
musieliśmy obgadywać
tematów łóżkowych, bo
zwyczajnie się zgrywamy.
Jesteśmy spontaniczni i mamy
podobne temperamenty.
Wyjazdy służbowe często jej się
zdarzały, ale tym razem był to
wyjazd integracyjny z nowym
zespołem. Wróciła zmęczona
bardziej niż zazwyczaj, nieco
spięta, skupiona na pracy. Potem
zaczęła opowiadać jak było.
Zawsze mi opowiadała, ale
tym razem mówiła dużo, jak
na nią, za dużo. O nowych
pracowniach, o ich życiu, kto
ile wypił i o plotkach, ale o
sobie właściwie nic. Prócz tego,
że było fajnie.
Wieczorem, spytałem się jej co
takiego się wydarzyło, czego nie
chce mi opowiedzieć.
Uśmiechnęła się tylko i
odpowiedziała, że nic
szczególnego. A że z niej słaba
aktorka, to zacząłem drążyć. Nie
wiem co mnie podkusiło,
trochę bezmyślnie, może
trochę dla żartu spytałem się,
czy przypadkiem się nie spiła i
nie wylądowała z kimś w
łóżku, bo ostatnio często słyszę
takie historie. Można powiedzieć,
że klasyk wyjazdów
integracyjnych. Zawsze ktoś z
kimś się prześpi.
Ona się rozpłakała… Byłem w
szoku. Ale spokojny. Po prostu
usiadłem i nie mówiłem nic. A to,
co się działo w mojej głowie… nie
potrafiłbym nawet tego
opowiedzieć, a tym bardziej
napisać. Ona płakała i czekała na
jakąś reakcję z mojej strony.
Może to dziwne, ale pierwsze co
pomyślałem to, że powinniśmy
zapalić papierosa, zanim
cokolwiek powiem, albo ona
powie. Nie wiedziałem, też co
chcę wiedzieć. Czy cokolwiek
chce wiedzieć? I co dalej?
Moja żona to piękna i mądra
kobieta, nigdy nie miałem co
do tego wątpliwości. Ale nie
byłem nigdy zazdrosny. Nie
dawała mi ku temu powodów.
Sprawnie rozprawiała się z
każdym natrętem, nawet po
kilku drinkach. Co się tym razem
zmieniło? Pewnie fakt, że był to
wyjazd, hotel, jakieś wspólne
atrakcje no i oceany alkoholu.
Postanowiłem, że muszę wiedzieć
jedno. Czy był to tylko ten jeden
raz, czy spotykała się z nim
wcześniej? Powiedziała, że raz, że
jest z jej firmy, ale z innego kraju,
że połowy nie pamięta… Miałem
dość. Przerwałem jej, bo tyle mi
wystarczyło. Nie chciałem
wiedzieć nic więcej, prócz tego,
czy chce się jeszcze z nim
spotkać. Powiedziała, że nigdy w
życiu, że nas kocha, że mnie
kocha… .
Widziałem jej przerażenie. Była
sparaliżowana. Przypuszczam, że
bała się, że będę chciał ją
zostawić. A prawda jest taka,
że nawet nie przeszło mi to
przez myśl! Nawet było mi jej
szkoda. Tego, że będzie musiała
teraz z tym żyć. Wiem, że ma
obawy, czy ja nie zrobię jej tego
samego… . Ale ja nie mam
ochoty się mścić. Łazić gdzieś z
kolegami, chlać i szukać okazji.
Nie czuje takiej potrzeby.
Kocham ją nadal. Trochę inaczej,
ale wciąż mocno. Z każdym
dniem jest coraz łatwiej. Z
rozmów na temat dzieci, domu,
zaczynamy powoli żartować i
śmiać się razem. Nie sypiamy
jeszcze ze sobą, ale wczoraj było
blisko. Napiliśmy się trochę wina,
rozmawialiśmy. Ona się trochę
boi zrobić pierwszy krok, boi się
mojej reakcji. A ja, chyba bym
właśnie tego potrzebował.
Zdrada to strasznie bolesna
sprawa, masz wrażenie, że
świat ci się wali, ale to nie
jego koniec. Dla mnie istotne
było to, czy były to randki,
tygodnie, miesiące spotkań i
sexu, czy ten jeden raz i to po
pijaku. Zwłaszcza, że się kochamy
i mamy cudowne dzieciaki.
Jest ciężko. Ale da się z tym żyć.
Smoooooooook on de łoooooooteeer alalalalalaalal smoooooooooookk on de łooooooooteeeeer !!!!!!!!
Sławomir Sierakowski to jebana lewacka, sprzedajna kurwa. Powinno się takie ścierwo puszczać z dymem w gazowni, przez komin.
Tolerancja i apatia są ostatnimi cnotam, umierającego społeczeństwa-Arystoteles
odsumowanie artykułu opublikowanego dwa lata temu w The Jerusalem Post, który usuwano I ponownie zamieszczano w internecie, świadczący o tym co Żydzi robią kobietom należącym do naszej rasy:
1. 3,000 białych Europejek rocznie szmugluje sie do Izraela jako niewolnice seksualne
2. Obiecuje im się legalną pracę, a zatrudnia jako prostytutki
3. Zamyka się je w mieszkaniach z zakratowanymi oknami
4. Zabiera się im paszporty
5. Są bite, torturowane i gwałcone zbiorowo (żydowska metoda „łamania psychiki”)
6. Sprzedaje się je na sutenerskich aukcjach! – podczas których zmusza się je do rozbierania
7. Zmuszane są do świadczenia usług do 15 Żydom dziennie, 7 dni w tygodniu, w ponad 400 burdelach
8. W samym Tel Awiwie jest 280 burdeli!
9. Sutenerów i handlarzy ignoruje policja – prostytucja nie jest przestępstwem.
I co…..serce cie boli? W tym zajebanym kraju jakim jest Polska ksieza dupcza baby,
dziewczyny,chlopcow i wszystko pomiedzy.I wy za to placicie lozac na ten burdel
jakim jest kosciol katolicki.
UWAGA !! KURWA UWAGA : Do Polski przyjeżdża coraz więcej Ukrów w ramach wojny na jebanej Ukrainie. Teraz to jebane Ukrowskie ścierwo będzie się z nami mieszać, nie możemy do tego dopuścić Rodacy, Polacy ! Ukry to jebane ściewo, kretyni i prymitywy, które zarażają HIVem a oni sami mordowali naszych rodaków, Polaków na Wołyniu !! (Przybijali min. Polskie dzieci do drzew ) sami zobaczcie w internecie zdjęcia. Dlatego nie możemy dopuścić Ukrów do Polskiego Kraju bo dla nich nie ma tu miejsca. Albo oni albo My. Taka jest niestety prawda. Pod żadnym pozorem nie chodźcie na ukraińskie kurwy !! Jest duże prawdopodobieństwo, że się zarazicie od tego ścierwa i je dodatkowo dorabiacie za Polskie pieniądze. Niech Żyje Wielka Wolna Polska ! Sława Rodacy !
Ci ludzie mają mentalność muzułmanina, który tylko patrzy, jakby tu zabić „niewiernego”, z tą różnicą, że oni chcą mordować polskie kobiety i dzieci, natomiast Ukrainki szukają „męża” w Polsce po to, aby uciec na zachód, tak więc drodzy panowie, zastanówcie się kogo bierzecie sobie za żonę.
Ukry to naród złodzie, psyhopatów i dziwek Ci ludzie mają mentalność muzułmanina, który tylko patrzy, jakby tu zabić „niewiernego”, z tą różnicą, że oni chcą, polskie kobiety i dzieci, natomiast Ukrainki szukają „męża” w Polsce po to, aby uciec na zachód, tak więc drodzy panowie, zastanówcie się kogo bierzecie sobie za żonę.
Apel do kobiet: Niech mu jakaś da wreszcie z litości bo sie chłopaczyna zapłacze… Tylko gumy trzeba kupić wcześniej bo biedaczek nieprzygotowany…
Dziękuję za wyręczenie w werbalizacji swoich oczekiwań.
od kobiety chce 3 rzeczy. Seksu, jedzenia i spokoju.
Yebłem
Dobry z ciebie kot
facet od kobiety chce 3 rzeczy. Seksu, jedzenia i spokoju.
Yebłem
Dobry z ciebie kot
Wypierdalaj stąd kurwiu bo ci ryj obije !!
To mój stary, daje dupy za dwa talary.
Testoviron profesor polskiejkosmonautyki i przyjaciel młodzieży
Andrzej Hadacz- człowiek z zasadami.
przyszlem tu zeby sie pohwalic mojim srajpadem pro 128gb wersja, ja mam hajs a wy nie, cebulaki, biedaki, lajdaki, robaki, buraki, pluskwiaki, pletwiaki, gowniaki, zjebiaki i siusiaki, pisze to wszystko z moiego srajpadzika pro hihi
Dawać kurwy dupy albo won szmaciary pierdolone!
Wiedziałam, że w końcu pojawi się tego typu komentarz. Jestem dziewczyną i doskonale wiem, że tak właśnie to funkcjonuje. Facetom potrzebna jest niestety kobieta tylko do seksu, podawania żarełka, zadbania o dom. Najlepiej przy tym, żeby była „kur.wą” z wyglądu i charakteru. Im bardziej zrobiona tym lepiej – w końcu można się pochwalić przed kolegami jaką to się nie wyrwało „dupę”, „sekretarę” – jak zwał tak zwał hehe
Jak panna jest rozwiązła chleje, ćpa i daje wszystkim to jest ok, ale do czasu – później to też wam nie pasuje i marudzicie. Druga strona medalu heh obrażanie kobiet za wygląd jak ładna i jeszcze zrobiona pojawia się jej postrzeganie jako „kur.wy” i „dzi.wki” która służy do jednego, z kolei jak szara mysz niezrobiona to „pasztet”, „bazyl” itd. I komu tu się nie dogodzi tak naprawdę zakompleksionym facetom czy kobietom w ogóle? Wy sami nie wiecie, czego chcecie, a wielu z was nie nie stara się, albo za mało się stara jak już jest w związku – licząc tylko na zaspokojenie swoich potrzeb. Żeby brać, trzeba też coś dawać od siebie. Czekamy na hejty :):) w stylu, że jestem less, albo kur.wą, albo zaniedbanym pasz.tetem co czeka na porządne ru.chanie hahaha :):) a i że na pewno czegoś zazdroszczę :):) Otóż nic z tych powyższych, ot taka luźna obserwacja i wyciągnięte wnioski :):) Pozdro!
Czyli facet to niewolnik swojego fiuta, a kobieta winna byś jego workiem na spermę? Prymitywy. Mi popęd działa, jestem zdrowa, kiedyś miałam chłopaków ale z antynatalistycznych powodów, wyrzekłam się sexu i wcale nie jest to ciężkie. Dlaczego życie jest tak skonstruowane, dążenia ludzkie z reguły nastawione są (niekoniecznie świadomie) na kopulacje. Gdyby nie było płciowości ile oferuje świat atrakcji = czynników zajebiście podbijających dopaminę? I to jest mój bunt przeciw życiu, które uciska boleśnie do przekazywania go nie czarując już tak treścią samą w sobie jak przekazywaniem go dalej. Ile ludzi rodzi się z miłości, a ile jedynie z odmóżdżającego popędu? Dlaczego dupa ma mną rządzić, a powstawanie dzieci jest tak obleśne, ludzie mają wtedy narkomańskie twarze. Wykluwam się niedaleko od odbytu, oblepiona śluzem. Gdy natura udupi nas zakochaniem i dziecko wyjdzie na świat ma już nas gdzieś z bajerowaniem. Wiesz, że rodząc dziecko skazujesz je na nieokreślony los? Może ktoś, kiedyś będzie mu wyrywał żywcem serce bądź rozrywały rozpędzone konie? Jak się ruchasz masz świadomość odpowiedzialności? Może jestem głupia, może jestem świrem ale nie zgodzę się na taki rzeczy bieg! Natura to zimna, jednak nieraz piękna suka. Walić ją i tak. Rozmnażanie dla prostaków (PS – lubię prostaków, pozytywni są, emo jak ja może powinni wyginąć, w każdym razie nie dla każdego dzieci). Mało to ludzi na świecie jest? Musicie się tak rozmnażać? Im czegoś mniej tym ciekawsze. Ludzi w chooy więc są nudni, kewjkowo-schematyczni. Ale wy jesteście słabi, boicie się samotności na starość więc płodzicie przyszłych niewolników pod pretekstem miłości chuje. Chuj w dupe takiej matce, a znam takie. Dużo by tu gadać. Lubię życie, bo lubię narzekać, a jakby nie było na co narzekać. czy lubiłabym je dalej??? Prawda jest piękna, a ja zła. The Smashing Pumpkins – Bodies
Mam nadzieję że Twoja mama przeczyta ten apel i będzie dawać wszystkim facetom w okolicy
A jak już kobiety „dają” to opluwacie je że są puszczalskie Spierdalaj goju
Wiele przykrych rzeczy które w życiu Cię spotkały ze strony kobiet a których nie rozumiałeś, staną się nagle jasne jak słońce, po przeczytaniu książki Marka Kotońskiego.
apel do autora: nie pisz więcej takich bredni
Apel do kobiet na chujnia.pl?! Chyba lepiej było wbić na foch.pl i tam szturmować chociaż nie wiem czy w ogóle kolego warto.
Nie wiem co robić… Chyba
zniszczyłam sobie życie… Ale od
początku…
Byłam szczęśliwą mężatką,
Kamila poznałam w czasie
studiów, na imprezie u koleżanki.
Zaczęliśmy się spotykać, wkrótce
potem zostaliśmy parą, po 2
latach wzięliśmy ślub. Byliśmy
przeszczęśliwi. Planowaliśmy
dziecko, znajomi uważali że
jesteśmy wzorowym
małżeństwem, koleżanki mi
zazdrościły. A ja to wszystko
zepsułam…
Po 3 latach małżeństwa nadal nie
mieliśmy dziecka. Zrobiliśmy
badania i wyniki wskazały że mąż
ma problemy z płodnością. Był
załamany, raz nawet widziałam
jak płacze…Starałam się go
pocieszać, że jeszcze wszystko się
ułoży, że będziemy mieli
dziecko.On uciekł w pracę, ja
również. I wtedy poznałam
Piotra…
Pracowaliśmy razem, widzieliśmy
się codziennie. Po pewnym czasie
po jego długich namowach
dałam się zaprosić na kawę. Był
miły, interesował się mną, pytał o
wszystko. Po kilku naszych
spotkaniach on wyznał, że coś
do mnie czuje, a ja glupia w to
uwierzyłam… Wylądowaliśmy w
łóżku… Nasz romans trwał kilka
miesięcy, on jako kawaler nie
miał nic do stracenia, a ja? Nie
myślałam wtedy o tym, że wbijam
mężowi nóż w serce…
On coraz częściej naciskał żebym
rozwiodła się z mężem, że nie
chce się ukrywać. Obiecywał, że
stworzymy wspaniałą PEŁNĄ
rodzinę (powiedzialam mu o
problemie męża). Ja czując, że
kocham jego a nie męża
podjęłam decyzję. Najgorszą w
moim życiu…Powiedziałam
mężowi o romansie i
wyprowadziłam się od niego. On
obwiniał siebie, mówił że to przez
niego nie mamy ukochanego
dziecka… Chciał walczyć a ja
wściekła na niego nakrzyczałam
na niego mówiąc, że chcę
stworzyć rodzinę z tym kogo
kocham, z kimś kto da mi
dziecko…
Zamieszkałam z Piotrem, po
dwóch miesiącach zaszłam z nim
w ciążę. Byłam taka szczęśliwa…
do czasu.
Rozwiodłam się z mężem,
rozwód dostaliśmy po pierwszej
rozprawie. On chciał żebym była
szczęśliwa dlatego nie utrudniał
rozwodu. Wtedy byłam mu za to
wdzięczna…wkrótce zerwaliśmy
kontakt. Po kilku miesiącach
między mną a Piotem coś zaczęło
się psuć. On był coraz mniej
czuły, to już nie było to co w
czasie gdy mieliśmy romans… Tak
jak pewnie część się domyśla
pewnego dnia powiedział, że
mnie nie kocha, że był głupi…
Powiedział że nie chce dziecka,
ale alimenty płacić będzie… Tego
samego dnia wyprowadziłam się
do rodziców.
Bylam załamana, po pewnym
czasie zrozumiałam jak bardzo
skrzywdziłam męża… Odkryłam
kogo tak naprawdę kocham…
Zadzwoniłam do niego,
poprosiłam o spotkanie. On się
zgodził.
Spotkaliśmy się, przepraszałam
go cały czas… błagałam o
powrót… On mówił że wciąż
mnie kocha i chcę ze mną być,
ale pod jednym warunkiem…
dziecko ma zostać z kochankiem.
Byłam załamana, mówiłam mu że
to niemożliwe, że to moje
dziecko… on na to odpowiedział,
że w takim razie nie będziemy
nigdy razem, że kocha mnie, ale
nie wytrzyma wychowywania
nieswojego dziecka, że to by go
zabiło, caly czas przypominałoby
mu o mojej zdradzie…
Nie wiem co robić… jestem w 7
miesiącu ciąży. Rozmawiałam z
Piotrem, on nie chce nawet
widzieć swojego dziecka,
powiedział że będzie płacił
alimenty…
Nadal mieszkam z rodzicami,
moja matka mówi że powinnam
oddać dziecko do adopcji… im
dłużej się zastanawiam tym
bardziej uważam, że to
najsłuszniejsza decyzja… Co mam
w końcu do wyboru? Bycie
szczęśliwą z osobą którą
naprawdę kocham albo bycie
nieszczęśliwą samotną matką…
Ale czy sumienie w końcu mnie
nie zabije? Kamil powiedział, że
nie chce bym kontaktowała się
ani z kochankiem, z dzieckiem. Ja
naprawdę go kocham! Czy jest
jakiś sposób na namówienie go
na przyjęcie mojego dziecka?
Błagam pomóżcie!!!
Ja pierdolę, jaki stulejarz
jebac tych co piszom kometarze
Kobiety sa z natury hipergamiczne, tzn. dobrze czuja sie tylko z facetem +3 od nich. Stąd branie Polki przez Polaka, zwłaszcza zarabiającego po polsku to samobójstwo – zap…ol do końca życia na to, co sąsiad zza płotu ma lepsze (a zawsze się taki znajdzie, bo to bantustan i aż roi się od rożnych przekręciarzy), albo skok za ten plotek i rozwód po 2 latach, bo cena za taka kobietę jest europejska, a możliwości faceta tylko azjatyckie. A fact of life. Stąd ukuł się zresztą termin 'pokolenie IKEA’, którego genezę autor tego komentarza miał nieprzyjemność przećwiczyć na sobie. Polki są klasowo dobre dla Niemca, ale one ich nie chcą, bo ułańskiej fantazji im nie dostaje, (zauważcie, że na Niemiaszków lecą 40chy z ciśnieniem i pajęczyną między nogami) dlatego zostaje im samotność, albo kariera w korpo i w najlepszym razie szmacenie podwładnych, ale przeważnie tylko płacz po internetach, przygodne stosunki seksualne na imprezach i picie wina do lustra razem z kotem. Przykry teatr. Wolałyby za to Włocha, czy Hiszpana, bo ci nauczeni są z domu szanować kobietę i podobno dobrze ruchają, więc niektóre rzeczywiście tak robią i to się do tej pory udawało, ale tam już się niestety kasa i możliwości skończyły, bo żyd trzyma mackami EBC i Bank of England gospodarki uprzemysłowionych krajów północy takich jak Niemcy, czy UK i ci, którzy coś umieją (a do tego Polki są nawykłe po obcowaniu z Polakami) uciekają do DE do pracy i się germanizują, a reszta zamula z Sangria u mamusi, wiec na partie małżeńska się raczej nie nadają. Z kolei Polacy, którzy uciekli na zachód, nie siedzą tam tylko w Trinkhalle, czy Irish Pub i mieli okazje (i odwagę) przekonać się jakie są dziewczyny z Rosji, Białorusi, Arabii, czy Japonii, do Polski zjada już co najwyżej na one-night-stand. Chciałbym jeszcze dodać, żeby to było jasne, ze to wszystko jest bardzo przykre i jest mi ich (Polek) żal, bo w większości to nie jest ich wina, tylko przeważnie wzorzec starego-alkoholika (w łagodniejszej wersji ojca-bankomatu) i matki księgowej, która za wszelka cenę próbowała się czegoś dorobić, w najlepszym razie zapewniając przyzwoita stopę egzystencji, wiec prawdziwa przyczyna to wydymanie nas przez ościenne mocarstwa po 89 roku i one wyszły na tym zdecydowanie najgorzej, tylko dopiero teraz to się staje widoczne, bo wzorzec ten zaczyna się powielać w kolejnym pokoleniu. Z płci brzydkiej, kto się nie zachlał, ten nawiał i ma się całkiem nieźle, bo nauczywszy się pływać w bagnie, w przejrzystej wodzie pójdzie już łatwo, a one w tym bagnie zostały.
Niemniej proszenie o seks jak autor tego zabawnej, lecz i prawdziwej chujni napisał, to kiepskie rozwiązanie, bo działa na krótką metę i sprowadza z deszczu pod rynnę, tzn. do stania w kolejce z meblami z tektury w rzeczonej ikei. Dużo lepszym rozwiązaniem jest zmienić ligę kobiet, w której polujemy, to znaczy przemieścić się geograficznie na inne żerowisko – a zatem panowie szlachta – wypierdalamy! Ja sam eksplorowałem do tej pory kraje tzw. zachodu, ale noszę się z zamiarem przemierzenia bliskiego wschodu motocyklem, bo oddane mężczyźnie kobiety, na które nas Polaków stać, już chyba tylko już tam zostały. We Włoszech, czy wśród azjatyckich emigrantek do Germanii, czy na Wyspy też jest dużo smakowitego towarku, ale jest on już trochę podpsuty przez konsumpcyjny styl życia i też swoje kosztuje. Dlatego lepszym kierunkiem jest wschód, ale nie byłe ZSRR. Tam trzeba uważać, bo tam jest duży galimatias. Trafiają się dziewczyny ciepłe i oddane, ale też szlaufiary nastawione na szybki skok na kasę i wizę. Kto chciałby dołączyć, zna języki i się nie boi – niech pisze na walter-alf wupepeel
KUTASSSSSSSS ASS ASS ASS ASS!!!!
Eeeh, apel do mezczyzn. My tez prosimy o seks. Kazda baba bardziej interesujaca niz wlasna zona. Malzenstwo to zakon.
ogólnie to prawda chociaż czasem bywa tak, szczególnie na początku związku, że to laska nic ino by się ruchała że aż ma się dość i porobiło coś ciekawszego..
Ja chcę a on nie i ciągle bym chciała…
Żeby mieć seks to musisz go sobie wziąć a nie czekać aż ci któraś da.
Wysoki sądzie, mój klient jest niewinny. Jest spokojny i dobrze wychowany w porządnym domu. To było takie dobre dziecko… Rodzina nigdy Kajetanka nie biła, chyba, że w samoobronie, gdy robił się głodny. Wysoki sądzie, mój klient robił tylko zapasy na ciężkie i niepewne czasy, w których żyjemy. Dzięki Kaczyńskiemu mięso już niedługo będzie na kartki, a i obgryźć nie będzie kogo… Kto na jego miejscu zrobiłby inaczej, niech pierwszy rzuci kamień… Widzę, ze ich dużo leci… Widać państwo nigdy nie byli głodni… Cóż, syty nie zrozumie…
Czy Albert Einstein też walił gruchę?
hehehehe ty mówisz tym sukom żeby w końcu zaczęły się starać? przecież one ze swoich dup zrobiły sobie biznes i dają tylko wtedy, jak mają z tego jakieś korzyści
@ pisz książkę
45. Nie oddawaj nikomu dziecka. Jak już się urodzi to będzie Twoja największa miłość życia.
Jako partnera znajdziesz sobie kogoś innego. Były mąż też sobie kogoś znajdzie. Na 2 facetach świat się nie kończy.
Witam,
musze gdzies wyrzucic to z
siebie bo oszaleje z natloku
mysli i wscieklosci.
Jestem szczesliwa mezatka od
trzech lat.
Mamy dom, piekna dwuletnia
corke i nasza wielka milosc.
Maz mnie bardzo kocha,
obsypuje codziennie
komplementami, ja i corka
jestesmy dla Niego
najwaniejsze.
Maz bardzo mnie zawsze
rozpieszczal. Zawsze mialam
co chcialam. I zawsze byl o
mnie bardzo zazdrosny. Ale
nigdy nie robil mi scen
zazdrosci, raczej zawsze dbal
zeby mi niczego nie
brakowalo, pocieszal jak bylam
smutna i przygniebiona.
I teraz uwaga njus –
przespalam sie ze swoim bylym
chlopakiem z ktorym
spotykalam sie dwa lata przed
poznaniem swojego obecnego
meza!!!
I drugi njus – jestem w trzecim
miesiacu ciazy z bylym !!!!!
Nie pytajcie co czuje.
Chaos w myslach i
odrealnienie.
Nie podniose sie z tego
@49 – „dążenia ludzkie z reguły nastawione są (niekoniecznie świadomie) na kopulacje. ” ponieważ gatunek musi przetrwać. To po pierwsze. Po drugie media robią swoje. „Wykluwam się niedaleko od odbytu, oblepiona śluzem.” a gdzie masz się niby wykluwać? Uszami? „Wiesz, że rodząc dziecko skazujesz je na nieokreślony los?” a Twoje własne istnienie to nie jest przypadkiem nieokreślony los? „Może ktoś, kiedyś będzie mu wyrywał żywcem serce bądź rozrywały rozpędzone konie? ” a może będzie wiódł świetne życie. „Może jestem głupia, może jestem świrem ale nie zgodzę się na taki rzeczy bieg!” poczekamy zobaczymy. „Im czegoś mniej tym ciekawsze.” to może zamiast się skupiać na tym co mnogie to się skup na tym co rzadkie? „Ale wy jesteście słabi” no i kto to mówi? Ciągłe narzekanie tak jak to robisz jest właśnie oznaką słabości. „Chuj w dupe takiej matce, a znam takie.” owszem, jest takich pełno, ale może wpierw się zajmij samą sobą a dopiero potem lecz świat. Więc zanim zaczniesz szukać drzazg w oczach innych to może wpierw poszukaj u siebie tych belek, co? No chyba, że wolisz całe życie spędzić w nienawiści, która wcale ani trochę Ciebie nie uleczy i będziesz wiecznie nieszczęśliwa. Twój wybór. Magna Carta Cartel – Attending Midnight Screen
karmelkowy siusiak… nosz ja pierdolę co za pizdy…
@70 super nuta, słucham jej namiętnie, dzięki. To ja spod 49. Nie wiem czy jestem pelna nienawisci jednak cos sié dzieje, cos sié we mnie zmienia, widze ludzi inaczej niz w dziecinstwie, widze, ze przez zycie nie prowadzi ich milosc tylko leczenie komplkeksów, proznosc etc. Ten swiat to bagno w ktorym topie sie. Jestem smutna i nieszczésliwa jednak mimo to prawda(?) sprawia, ze jestem usadysfakcjonowana, czesto smieje sie, Ocieram sié o gówno – TZN XENNA Gówno
Dlatego jest coraz wiecej burdeli,cichodajek,itp.
@72 – no tak. Jak przeczytasz 2 Tm 3 to może zrozumiesz co się dzieje.
No dobra, wy chcecie pobzykać, a co dajecie w zamian? Bo jakos nie chce mi sie byc strona wykorzystywaną.