Nie mogę narzekać…

Właśnie straciłem pracę, pierwszy raz w życiu to ze mnie zrezygnowano. Pracowałem tam lat 4, odchodząc spotkałem się ze współczującą reakcją współpracowników i przełożonych. Niczym przy łożu Emili Plater wszyscy się ze mną pożegnali w sympatycznej i taktownej atmosferze (konia zabrakło).

Praca była w porządku, słabo płatna i wymagająca zaangażowania ale ogólnie przyjemna, zatem od trzech lat chciałem sam odejść tyle, że nie mogłem się zebrać i tak trwałem.
Tragedia się nie stała w końcu stale podwyższałem swoje kwalifikacje, mam też szerokie kontakty, kilka pomysłów na własne przedsięwzięcia i żyć też jeszcze mam z czego.

Nawet zwalniający mnie gość był w pełni poprawny i uprzejmy, dostałem możliwość wyboru rodzaju rozwiązania umowy kilka dobrych wskazówek i odprawę.

Z tego wszystkiego napić się nie mogę bo nie piję, ćpać też nie zwykłem, żona na wywczasie z dzieciakami, zatem nawet się nie mam z kim pożreć, na kota nie krzyknę bo stary i schorowany.

No po prostu nie mogę narzekać – ale (tu ciśnie mi się na usta pewna część ciała)…- tyle że przeklinać też nie zwykłem…

65
82

Komentarze do "Nie mogę narzekać…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. To za cie wyjebali?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. lol, właściwie trudno powiedzieć, czy to chujnia, ale jeśli tak, to współczuję.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. rób doktorat

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Świetna ta twoja wkurwieniowa impotencja 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  6. „No po prostu nie mogę narzekać – ale (tu ciśnie mi się na usta pewna część ciała)…” Jak się może nie znam ale skoro „ciśnie ci się na usta pewna część ciała”, to ścieżka kariery jest chyba jasna… 😉 PS. Poszukaj w necie piosenki Stana Ridgway’a „Can’t Complain” jej tekst jest chyba w sam raz dla ciebie…

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Stary, dostałeś odprawę to się ciesz. Nie dość że masz kasę na trzy miechy szukania pracy, to jeszcze nie masz nasrane w świadectwie pracy. Ja zapierdalam na zasranej śmieciówce i jak ze mnie będą chcieli zrezygnować to wylecę z dnia na dzień i nie dostanę żadnej odprawy.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. No to się w końcu do chuja wafla zdecyduj, albo zrobiły ci te w dupe jebane kutasy przysługę, mobilizując cię do ambitniejszego i bardziej satysfakcjonującego zajęcia, albo te pizdusie skurwiałe odebrały ci jedyną szansę życiową, skoro nie potrafisz przejść nad tym do porządku dziennego. Zresztą ja tam za ciebie klnąć już kurwa nie mam siły, ale podejrzewam że jak by cię nie wyjebali to byś tam tkwił do usranego końca świata, pierdoląc jak cie jebią dookoła za chujową kasę, więc skoro sam nie miałeś odwagi zaryzykować zmiany otoczenia, możliwe że dostałeś kopa w odbyt we właściwym kierunku. Tak więc wisisz koniak byłemu chlebodawcy za pozytywne załatwienie sprawy.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Osz brachu trzymaj się chłopie. Końcówka pokazała Twoje cierpienie. Trzymam za Ciebie kciuki w dalszym życiu.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Pierdol kwalifikacje zawodowe. Modl się do bozi, a da Ci pracę jaką Ci w wymyśliła tam w niebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Rzeczywiście, nie możesz narzekać…

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Gdzie chujnia? W czym?

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Moja loszka oddaje się przyjemniejszym zajęciom niż praca. Otóż codziennie, na klęczkach obciąga mojego wielkiego, potężnego chuja. Nigdy nie odmawia, a często sama prosi.

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Coz za spokoj ducha. Wielu cebulakom tego brakuje i narzekaja nawet na ulubionego kolege w pracy. Dasz chlopie rade z taka postawa;-)

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Fajnie to napisales.Ja tylko dodam: nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Powodzenia. Na razie z tydzien odpocznij. Potem dzialaj.

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Też dzisiaj dostałem wypowiedzenie i tez pierwszy raz w życiu (11 lat pracy). Do tej pory sam odchodziłem do innych miejsc. I tez tragedii nie ma. Ale jakoś tak chujowato się człowiek z tym czuje.
    Pozdrawiam współdzielącego ten stan ducha 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  17. ty poeto, ty :3

    0

    0
    Odpowiedz
  18. To dobrze ze jest ok,co do mnie to jak ja straciłem prace to zero odprawek mały staż choc nawet ci z wiekszym niczego nie dostali prywaciarz!!,wracajac do rzeczy skonczył sie związek ,teraz sie z tego ciesze co to za zycie z kims takim ,skonczył sie pare przyjazni eeeee no własie chujowych tez nie żałuje wyszło na plus ,zmianiłem swoje zycie teraz mam nowa prace nie jest to szał kokosów nie ma jak to w polsce ale tez bedąc sam nie narzekam i pozdrawiam pewnie z wiekszymi kfalifikacjami bedzie łatwiej o prace sam tez je staram sie podnosic przez rózne platne kursy i uprawniania

    0

    0
    Odpowiedz
  19. Moja loszka tez nie ma pracy ale za to ja pracuje i codziennie wieczorem kiedy wracam z pracy kleka i obrabia mi… Etc

    0

    0
    Odpowiedz
  20. mam identyczna (prawie) sytuacje, tez ze mnie zrezygnowali po trzech latach tyrki dla nich:(

    0

    0
    Odpowiedz
  21. @21 piona. Bardzo fajnie napisałeś. Pozdro 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  22. Dziękuję za te dobre komentarze i za te mniej, postaram się przemyśleć.

    Dobrze się stało, ale to zawsze jest jednak dotkliwe gdy to z ciebie rezygnują.

    Powodzenia wszystkim których dołek spotkał.

    Jak mawiają jesteś w dołku przestań kopać.

    0

    0
    Odpowiedz
  23. Do 1, oficjalnie z racji reorganizacji.
    Mieli za dużo ludzi o zbliżonych kompetencjach.

    Nieoficjalnie naraziłem się ekipie która wdrażała rozwiązanie zbędne i kosztowne…

    0

    0
    Odpowiedz